V Niedziela Wielkanocna, 20 kwietnia 2008


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: J 14, 1 - 12

Znajdź ten fragment tutaj


      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

      Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz. Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Zobacz Jezusa z uczniami w sali na górze podczas Ostatniej Wieczerzy. Popatrz jak wygląda sala, stół, jak są ubrani uczniowie, Jezus. Poczuj zapachy unoszące się w powietrzu. To są ostatnie chwile życia Jezusa, zatem słowa, które wypowiada są bardzo ważne, wsłuchaj się w nie. Zobacz siebie w tej scenie. Jaka jest twoja rola w tym wydarzeniu, jakie miejsce zajmujesz, siedzisz wśród uczniów czy usługujesz przy stole?

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę nawiązania głębokiej relacji z Jezusem jako moim jedynym Panem i Zbawicielem.

 

      1. „Niech się nie trwoży serce wasze”. Atmosfera uroczystej wieczerzy, zaskakujące zachowanie Jezusa - umycie nóg, powodują, że uczniowie nie czują się pewnie, tracą grunt pod nogami. Przypominają sobie zapowiedzi męki, a oto teraz słyszą o tym, że to jeden z nich zdradzi Mistrza… Coraz mniej rozumieją, co się dzieje i co się ma wydarzyć. Widząc, co jest w ich sercach, Jezus dodaje im odwagi, Jego słowa są jak balsam na zalęknione serca tych, którzy są Mu tak bliscy. Dodaje odwagi i wzywa do wiary. Mówi: „Znajdujecie mocne oparcie w Bogu, zaufajcie także i Mnie”. Przypomnij sobie te momenty swojego życia, w których zdawało ci się, że tracisz grunt pod nogami, że wszystko się wali. Przypomnij sobie takie działanie Boga w twoim życiu, którego nie rozumiałeś, a może nawet się buntowałeś. Może to było jakieś niepowodzenie życiowe, może śmierć kogoś bliskiego… Co wtedy czułeś?

 

      2. „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. Słowa „Ja jestem” przynoszą na myśl scenę spotkania Mojżesza z Bogiem na pustyni, kiedy to Bóg objawił swoje imię – „Jestem, który jestem”. To są te same słowa… Przez nie Jezus objawia swoją boskość. Potwierdza to mówiąc – „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” i nie jest to jedność na poziomie uczuciowym, ale przede wszystkim na poziomie natury. Jezus objawia nam prawdę o Bogu. Bogu bliskim – Bogu z nami, zatroskanym o każdego człowieka i jednocześnie pokornie klękającym przed człowiekiem, by umyć mu nogi. W znaku Eucharystii tak kruchy i bezbronny, a jednocześnie potężny i działający cuda. Dziś Jezus zaprasza cię do wiary w to, że On był i jest we wszystkich trudnych sytuacjach twojego życia. Jako Ten, który pokazuje ci drogę wyjścia. Ten, który pokazuje ci prawdę o twojej godności w oczach Boga i o Bożej miłości do ciebie. Jako Źródło życia, które przekracza granice doczesności i daje nadzieję na wieczność.

 

      3. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Jezus objawia nam Ojca i wskazuje drogę ku Niemu. Nie ma innej drogi. Bóg posłał swojego Syna, byś mógł Boga nazywać Ojcem. Wszystko z miłości do ciebie, z myślą właśnie o tobie, z tęsknoty za tobą. W imieniu Jezusa jest twoje zbawienie. Ilekroć wzywasz tego Imienia, walą się w gruzy wszelkie zasadzki złego ducha zastawione na ciebie. Jesteś dziś zaproszony do tego, by pierwszy raz lub z nową wiarą wyznać Jezusa Chrystusa twoim jedynym Panem i Zbawicielem. Uczyń to podczas tej modlitwy słowami, które znajdziesz w swoim sercu. Możesz posłużyć się jakąś modlitwą. Aby spełniły się w twoim życiu słowa Jezusa: „Kto we mnie wierzy będzie dokonywał tych dzieł, które Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca” (w.12).

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
 

      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Anna Goliszek


strona główna rekolekcji