Sobota Wielkanocna, 29 marca 2008


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Mk 16, 9 - 15

Znajdź ten fragment tutaj


      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

      Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz. Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Zobacz te wszystkie miejsca, w których Jezus się ukazywał. Możesz też wybrać jedno z nich i na nim się zatrzymać – to, które jakoś szczególnie do Ciebie przemawia. Wpatruj się w Jezusa zmartwychwstałego i przyglądaj się uczuciom, jakie się w Tobie rodzą.

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę wiary w zmartwychwstałego Pana.

 

      1. Przyjrzyj się najpierw wszystkim zjawieniom Chrystusa od czasu, kiedy zmartwychwstał. Komu się objawiał i kogo pocieszał? W jakich okolicznościach się zjawiał? Co mówił? Do czego wzywał? Dzisiejszy tekst jest właśnie takim przypomnieniem – podsumowaniem tego, co Chrystus zmartwychwstały zdziałał dla tych, których kochał. Ale na pierwszy plan, oprócz Jezusa, wysuwają się tutaj Apostołowie – grono Jedenastu, którzy słyszą z różnych stron wieść o tym, że On żyje. Te nowiny jednak nie prowadzą ich do wiary. Do tego stopnia, że kiedy Jezus im się wreszcie ukazuje – wyrzuca im brak wiary i zatwardziałość serca. Niech to będzie moment spojrzenia na Twoją wiarę. Jaka ona jest? Jak Ty byś zareagował na wieści, które słyszeli uczniowie? Czy ich rozumiesz?

 

      2. Bez wiary nie doświadczymy Zmartwychwstałego. To jest pewne. Ale pewne jest również to, iż bez wiary trudno nie rozbić się o krzyż. Uczniowie zanim uwierzyli w zmartwychwstanie, byli pogrążeni w smutku i płaczu. Także uczniowie zdążający do Emaus – zanim Chrystus nie rozpalił ich serc – byli smutni, sfrustrowani i pełni zawiedzionych nadziei. Ten brak wiary i smutek były tak wielkie, że powodował zatwardziałość serca, tzn. brak wrażliwości na działanie Boga. Oni nie widzieli niczego poza swoim bólem i rozpaczą. Jak Ty reagujesz w podobnych sytuacjach – smutku, bólu… czy mimo wszystko jest w Tobie wiara, że Bóg żyje i działa? Spróbuj też odnaleźć w sercu fundamenty Twoich wątpliwości, a może i niewiary. Co to jest – nazwij to?

 

      3. Jezus posyła uczniów z konkretną misją: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” Wysyła ich na cały świat, by głosili zmartwychwstałego Chrystusa. Ale mają osobiste doświadczenie „zatwardziałości serca” i niewiary w to orędzie, które będą głosić. Być może to doświadczenie pokazuje im, że nie wszyscy uwierzą także ich słowom – skoro oni nie wierzyli słowom Marii Magdaleny, uczniów z Emaus i innym. Ich osobiste doświadczenie pomoże im zrozumieć wątpliwości i rozterki innych ludzi, ale także da im moc do odważnego głoszenia – mimo wszystko. Jezus posyła ich pomimo tego, że nie wierzyli, wątpili, czy nawet mieli zatwardziałe serca. Czy nie rezygnujesz z misji głoszenia Chrystusa uważając się za niegodnego czy za wątpiącego? Czy doświadczywszy zmartwychwstałego Pana jesteś gotów iść i głosić Go wszelkiemu stworzeniu? Wiara nie jest „pewnością”, zawiera więc w sobie element „wątpliwości”. Ważne jest jednak, co we mnie przeważa – wiara, czy wątpienie. Wiara, czy zatwardziałość serca. Oddaj teraz Chrystusowi wszystkie Twoje wątpliwości i powiedz Mu o nich. Wypowiedz przed Nim modlitwę zawierzenia, całkowitego zaufania Jego Słowu!

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
 

      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

o. Grzegorz Ginter SJ


strona główna rekolekcji