Wielki Poniedziałek, 17 marca 2008


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Mk 10, 32 - 40

Znajdź ten fragment tutaj


      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

      Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz. Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Zobacz Jezusa, który w drodze najpierw idzie osobno, przed uczniami, potem ich przywołuje. Posłuchaj, co i w jaki sposób mówi do nich. Przyjrzyj się, jak po zapowiedzi męki do Jezusa podchodzą Jakub i Jan. Przyjrzyj się tej grupie osób; czy potrafisz tam zobaczyć siebie? Gdzie i kim jesteś?

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę głębszego poznania Pana Jezusa oraz o łaskę pójścia za Nim.

 

      1. Jezus idzie do Jerozolimy. Jest świadomy tego, co Go tam spotka. A jednak nie zawraca z obranej drogi. Razem z Nim idą uczniowie, którzy są wystraszeni. Przestali rozumieć swojego Mistrza. Nie wiedzą już, do czego zostali powołani. Mieli inną wizję misji Jezusa, a więc i swoje role widzieli inaczej. Liczyli na współ-panowanie z politycznym wyzwolicielem. Chcieli jak najlepiej – wolności dla swojego narodu. Ale okazuje się, że Jezus jest kimś innym, niż myśleli. Jak często nam również wydaje się, że dokładnie wiemy, kim jest Jezus i jaka jest droga, na którą wzywa! Podobnie jak uczniowie – błądzimy. Czy masz w sobie tyle pokory, by Jezusa poznawać wciąż na nowo? By nie uczynić Go obrazkiem, gipsową figurką, ale pozwolić Mu być żywym Panem, za którym pójdziesz?

 

      2. Jezus przywołuje uczniów i szczegółowo mówi o tym, co nastąpi w Jerozolimie. Mówi o zdradzie, skazaniu na śmierć, wydaniu poganom (Piłatowi)… o wyszydzeniu, opluciu, biczowaniu i śmierci. Pokazuje najbliższym sobie ludziom, że wie, co Go czeka. Chce ich przygotować, uświadomić im wolność, z jaką wchodzi w te wydarzenia. A jednak oni jakby nie słyszeli, nie rozumieli wypowiadanych prostych słów. Największą zagadką okazuje się być zmartwychwstanie – również zapowiedziane. Słowo to pojawia się kilka razy na kartach ewangelii. Uczniowie nie mają bladego pojęcia, co może ono oznaczać. Ale temat jest dla nich na tyle trudny, że nigdy o to nie zapytali.

 

      3. Jeszcze nie ucichły słowa Jezusa o męce, kiedy Jan i Jakub podeszli i dali dowód całkowitego braku kontaktu z rzeczywistością. Ich Mistrz właśnie mówił o swojej śmierci, która lada dzień nastąpi. A oni starają się załatwić sobie dobre posady w Jego królestwie (podobnie było przy poprzedniej zapowiedzi męki – wtedy wszyscy uczniowie pokłócili się o to, kto z nich jest najważniejszy). Jezus jednak – mimo całej absurdalności okoliczności – nie potępia tych pragnień. Stara się uświadomić braciom, co oznacza ich prośba. Jest to podzielenie losu Mistrza, przyjęcie Jego kielicha goryczy i zanurzenia w Jego śmierci.

      Mimo, że Jan i Jakub pewnie i tak nie do końca zrozumieli słowa Jezusa, wyrazili wolę podzielenia Jego losu. Czy we mnie jest również takie pragnienie? Aby – mimo, że nie rozumiem wszystkiego, co się wydarza – na wszystkich moich drogach iść z Jezusem? Czy jest choćby pragnienie takiego pragnienia? Porozmawiaj z Jezusem o tym, co budzi się w Tobie przy rozważaniu tej sceny. Oddaj Mu swoje pragnienia i obawy wzbudzając w sobie świadomość, że On niczego w Tobie nie potępia, bo przyszedł zbawić, a nie potępić.

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
 

      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Natalia Żelasko


strona główna rekolekcji