wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 21 maja tekst:
J 14,7-14
1. Jak zawsze wyobraź
sobie opisywaną scenę. Zobacz Jezusa z uczniami – jak wygląda Pan,
przyjrzyj się Mu, a także osobom, które zgromadziły się wokół Niego.
Posłuchaj padających słów. Jakim głosem wypowiada je Jezus? Które z nich
najbardziej Cię uderzają? Pozostań z nimi póki Cię nie nasycą.
2. Czasami, po jakimś
czasie chodzenia za Jezusem, może nam się wydawać, że już Go poznaliśmy.
W naturalny sposób tworzymy sobie pewną wizję tego, kim On jest. W ten
sposób działa nasz umysł i nie ma co za bardzo na to narzekać. Ale
należy o tym pamiętać, bo w pewnym momencie okaże się, że nasz schemat
zaczyna wykrzywiać nam widzenie Boga. A wtedy przychodzi trudny, czasem
bolesny, ale też piękny moment poznawania Go na nowo. Czy pamiętam o
tym, że Bóg – choć nam towarzyszy, kocha, daje się dotknąć, to jest
daleko poza naszymi możliwościami „ogarnięcia” Go? Czy staram się w
otwartości oczekiwać na Jego słowa i gesty, które mogą być inne niż tego
oczekuję?
3. Podobnie rzecz ma
się z drugim człowiekiem. O nim też tworzymy sobie pewne przekonania,
przez pryzmat których potem na niego patrzymy. Może się zdarzyć tak, że
zaczniemy rozmawiać i spotykać nie realnego człowieka, ale jakiś
utworzony w swojej głowie obraz tej osoby. Dlatego powinniśmy pamiętać o
dwóch rzeczach. Po pierwsze, w drugiej osobie zawsze będzie coś, co
wymknie się naszemu poznaniu. To natomiast pociąga za sobą konieczność
dystansu do swoich sądów o tym kimś. A po drugie: zawsze należy
pamiętać, że – tak jak my możemy się zmienić, nawrócić – tak też może
się stać z drugim człowiekiem. A więc: czy daję innemu, choćby według
mnie najgorszemu człowiekowi prawo do zmiany? Czy zauważam i wspomagam
jego próby bycia lepszym? Na pewno sam chciałbyś, aby Cię wspierano w
próbach nawrócenia. Czy sam wspierasz w tym innych?
Natalia Żelasko
|
|
Piątek, 20 maja tekst:
J 14,1-6
Ja jestem
drogą i prawdą, i życiem. Pomyśl dziś nad tym, jakimi drogami
wiedzie Twoje życie. Popatrz na te momenty, kiedy chodziłeś po
bezdrożach. Przypomnij sobie też te, kiedy bliskość Boga i odczytywanie
Jego woli były czymś bardzo prostym, wręcz oczywistym. Co takiego się
wydarzyło, że nie jest tak nadal. A może wola Boże zawsze była dla
Ciebie czymś trudnym, wręcz niemożliwym do odgadnięcia. I aż drży Twoje
serce, bo co jeśli mylisz się w wyborze drogi, którą kroczysz? A Jezus
mówi dziś do Ciebie - niech się nie trwoży Twoje serce. Wystarczy, byś
we Mnie miał drogę. Pomyśl, do kogo zwracasz się w pierwszej kolejności
w swojej osobistej modlitwie? Spróbuj zobaczyć, dlaczego tak jest? Na
koniec modlitwy poproś Jezusa o to, czego dziś najbardziej potrzebujesz.
Bo On jest hojny w obdarzaniu łaską.
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 19 maja tekst:
Dz 13, 13-25
Wsłuchaj się dzisiaj w to, co
Paweł mówi do ludu, jak opowiada im (w wielkim skrócie) historię relacji
Boga z Izraelem. Spróbuj te różne fragmenty historii narodu wybranego
sobie wyobrazić, a potem uświadom sobie, że ta historia opisuje również
historię Twojego życia i Twojej relacji z Bogiem. Bo każdy z nas został
przez Boga wybrany - jak Izrael, każdy z nas ma swój Egipt, w którym
jest zniewolony. Pan Bóg nas wyprowadza na wolność wyciągniętym
ramieniem (przypomnij sobie takie momenty) i prowadzi nas po pustyni -
każdy z nas przechodził kiedyś przez pustynię, być może szemrząc i mając
do Boga pretensje (jak Izrael), a to, że brakuje tego, a że brakuje
tamtego... Pomyśl o Bogu, który tak często cierpliwie znosił Twoje
"fochy", Twoje "obrażanie się" na Niego, Twoje odejścia... Uświadom
sobie, że prowadzi Cię przez życie i wprowadza do ziemi obiecanej. A
kiedy już Ci jest dobrze, kiedy już jesteś w tej ziemi - izraelici chcą
króla i Ty również chcesz mieć króla... choć to przeciw Bogu (zerknij do
wyjaśnienia z 1 Sm 8, 7), to jednak Bóg spełnia tę prośbę... Jednym
słowem - w tej modlitwie przejdź wraz z Bogiem historię swojego życia i
popatrz na kilka ważnych momentów, zarówno tych "chwalebnych", jak i
tych "trudnych" i uświadom sobie, że w tym wszystkim towarzyszy Ci Bóg,
prowadzi Cię i błogosławi. Uświadom sobie, że na koniec posłał swojego
Syna, Jezusa, by Cię zbawił z wszelkiej niewoli i wszelkiego szemrania.
Wejdź w dialog z Jezusem i powiedz Mu o tym wszystkim, co zrodzi się na
tej modlitwie, o tym, co Ci ukaże Twoje własne życie i Jego obecność w
nim.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Środa, 18 maja tekst:
Dz 12, 24 - 13, 5a
1. "Słowo Pańskie rozszerzało
się i rosło" - Bóg chce, by Jego Słowo, Słowo pełne mocy i miłości, było
znane wszystkim ludziom. Powołuje coraz to nowe zastępy ludzi, których -
chciałoby się powiedzieć - jedynym zadaniem jest właśnie głosić Słowo
Boga. Spróbuj na dzisiejszej modlitwie zatrzymać się nad tym
zagadnieniem. Dlaczego to Słowo jest tak ważne? Dlaczego Bóg przede
wszystkim do tej misji powołuje ludzi?
2. Ten dzisiejszy tekst spina
klamra Słowa. Najpierw słyszymy, że Słowo rozszerzało się i rosło, a w
ostatnim zdaniu, że Paweł i Barnaba, gdy przybyli do Salaminy, głosili
Słowo Boże. Można powiedzieć, że wszystko się zaczyna od Słowa Bożego i
do Boga należy ostatnie Słowo. Kim jest dla mnie Bóg i Jego Słowo? Czy
zdaję sobie sprawę z Jego mocy, zdolnej przemienić mnie, kiedy będę Mu
posłuszny? Czy żyję tym Słowem na codzień, czy jest ono dla mnie
Pierwsze i Ostatnie, Początkiem wszystkiego i Końcem - punktem
odniesienia?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Wtorek, 17 maja
tekst: Dz 11,19-26
1. Dzisiejszy tekst mówi
o dobru, które może wypłynąć nawet z najgorszych katastrof.
Prześladowani chrześcijanie są zmuszeni do ucieczki ze swoich domów.
Opuszczają je, a idąc w inne miejsca, głoszą po drodze Jezusa i dobrą
nowinę o Nim. Paradoksalnie, swoje rozprzestrzenienie się
chrześcijaństwo „zawdzięcza” prześladowcom. Gdyby nie to, Kościół nie
rósłby się tak szybko. A w ten sposób wiara, energia i zapał pierwszych
jego członków mogły roznieść się jak ogień. Ważne jest to, że
chrześcijanie – uciekając przed prześladowaniem – nie przestawali mówić
o Tym, w którego uwierzyli. Zagrożenie nie zamknęło im ust. W jaki
sposób podchodzisz do trudności, które spotykasz na swojej drodze? Bóg
ma moc wyprowadzić z nich błogosławieństwo. Czy wierzysz Mu?
2. Pogłoski o tym, że chrześcijaństwo „zdobywa”
nowych wiernych w nowych miejscach dotarły do źródła, czyli Jerozolimy.
Wysłano więc Barnabę, prawdopodobnie dla przekonania się o prawdziwości
tych wiadomości, czy też dla umocnienia uciekinierów. Gdy dotarł on na
miejsce, dostrzegł działanie Boga i ucieszył się nim. Czy potrafisz
dostrzegać działanie łaski w miejscach, w których początkowo się jej nie
spodziewałeś? Czy potrafisz się tym ucieszyć i dostrzec, że wzrost
Kościoła, jest również Twoim wzrostem? Jesteś przecież jego częścią.
Jezus – głowa Kościoła – powiedział swego czasu: „Cokolwiek uczyniliście
jednemu z moich najmniejszych braci – uczyniliście Mnie”. Podobnie jest
z nami. To, co przydarza się Kościołowi, w pewnym sensie przydarza się
nam. Czy czujesz jedność z Kościołem? W parafii, we wspólnocie – jeśli
do niej należysz, w diecezji, w Kościele polskim, w Kościele
powszechnym? Żyjemy w jednej wspólnocie także ze świętymi oraz
pokutującymi w czyśćcu. Czy w jakiś sposób odzwierciedla się to w Twoim
życiu wiarą?
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 16 maja
św. Andrzeja Boboli, patrona Polski
tekst: Ps 34
1. Dzisiejszy dzień
stanowi dobrą okazję, by zastanowić się nad obrazem świętości, jaki
nosimy w naszej świadomości. Święty to na początek taka osoba z obrazka,
ma aureolę i wydaje się być mało rzeczywista. Święci to także ''kolosy''
duchowe ostatnich czasów oraz męczennicy za wiarę z dni okupacji. Wydaje
się, że jest to obraz prawdziwy, bo przecież niezaprzeczalnie Matka
Teresa, ojciec Pio czy Jan Paweł II są dla nas symbolami świętości. Ale
jednocześnie ich ideał jest bardzo daleki od naszego codziennego życia.
Czy w takim razie świętość jest tylko dla wybranych? Otóż nie! Każdy
chrześcijanin powołany jest do świętości. Ale być powołanym to nie
znaczy, że proponuje się nam ideał nieosiągalny. Powołanie jest sposobem
życia i jego najwłaściwszą realizacją. Nie-święty chrześcijanin jest
więc sprzecznością samą w sobie.
2. Ale jak być świętym, gdy nasze życie
jest poćwiartowane: codzienność absorbuje nas bez reszty a Bogiem
przejmujemy się ''z doskoku''- niedziela, rekolekcje czy chwila
codziennej modlitwy. Psalmista mówi: ''Będę wysławiał Pana w każdym
czasie''. W każdym czasie czyli nie tylko w wydzielonych specjalnie na
to momentach. Na pewno wyczuwasz, że to właśnie może stanowić klucz do
świętości. Co można zrobić, by móc za Psalmistą powiedzieć: ''chwalę
Boga zawsze moimi ustami''?
3. Przeczytaj uważnie dalszą część Psalmu i
w zaznacz te momenty, nad którymi chciałbyś na modlitwie zatrzymać się
dłużej. Spróbuj przypatrzeć się im w kontekście swojego życia- tego jak
jest, jak mogłoby być, i jak można to osiągnąć.
Danuta Prot
|
|
Niedziela, 15 maja
IV Wielkanocna tekst: J
10, 1-10
1. Jezus jest Dobrym Pasterzem i dlatego
wchodzi przez bramę - nie ma żadnych ukrytych intencji i motywacji,
wchodzi i staje przed nami otwarcie. Nie obiecuje gruszek na wierzbie,
nie próbuje się wedrzeć do naszego serca "bocznym" wejściem,
manipulacją, etc. Mówi zawsze prawdę, nie zawsze łatwą, ale przynoszącą
nam wolność i zbawienie.
2. Znać głos Dobrego Pasterza to być z Nim
w bardzo dobrej, intymnej relacji. Takiego głosu nie zapomina się nigdy.
Czy znasz głos Pana? Czywiesz, kiedy On przychodzi do Twego serca
(przychodzi oznacza dać się doświadczyć w sposób namacalny), kiedy
zostawia "ślad" swojej obecności? Przypomnij sobie te momenty w życiu, w
których wiedziałeś, że "to jest Pan".
3. Dobry Pasterz staje na czele
owiec i one idą za Nim. Nie inaczej. To nie tak, że owce idą jak chcą,
że wyprzedzają Pasterza, że mają lepsze pomysły. Owce mają iść za
Pasterzem. Kiedy Piotr próbował iść przed Jezusem (wiedział lepiej, jak
Bóg ma zbawić świat - że to nie będzie przez krzyż), to został surowo
upomniany: "idź za mną, szatanie!" Każdy z nas ma mieć pomysł na swoje
życie, ma słuchać swoich pragnień, ale to nie znaczy, że ma Boga
pouczać, jak BÓG ma działać, jak ma mnie zbawiać i zapewniać mi
szczęście... Czy idziesz za Chrystusem?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|