wprowadzenia do codziennej modlitwy


Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego znajdziesz tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR. Czytania na dany dzień znajdziesz tutaj.


Sobota, 16 kwietnia       tekst: Ez 37,21-28

       1. Człowiek jest dość nieporadny jeśli chodzi o poszukiwanie szczęścia i dobrego życia. Nawet kiedy dłuższy czas idzie właściwą drogą, to łatwo mu z niej zboczyć. Szczególnie gdy ostateczny cel jest zbyt mglisty, a po drodze wpadnie w oczy coś, co przyciąga, obiecuje szybsze wypełnienie pragnień. Dlatego naszą podróżą ku szczęściu musiał zająć się Ktoś inny. Ktoś, kto widzi więcej, zna nas lepiej. To On wyznaczył trasę, którą najlepiej będzie nam dotrzeć do celu. Można tę sytuację porównać do nieomylnego GPS-a. Mamy cel, a trasa jest wyznaczona. Wystarczy więc słuchać wewnętrznego głosu i odpowiednio reagować: skręcać, gdy słyszymy „skręć”, zawracać, gdy słyszymy „zawróć” itd. Owa droga to właśnie zbieranie nas ze wszystkich stron świata, o którym pisze prorok Ezechiel. Na niej jesteśmy oczyszczani, zdobywamy zdolność postępowania według przykazań, jesteśmy uwalniani, pomnażani. Pomyśl o swojej drodze. Jak wychodzi Ci słuchanie swojego sumienia – tego wewnętrznego GPS-a? Czy zauważasz, że jest to dla Ciebie łatwiejsze niż było na przykład parę lat temu? A może jest trudniej? Czy Twoja wiara wzrosła, czy się skurczyła? Co sprawiło, że tak się stało?

       2. Ale o co tak naprawdę toczymy walkę? Ezechiel mówi, że celem tym jest życie pełne pokoju w miejscu, gdzie królem jest Bóg. Co prawda tekst proroka mówi o sytuacji, która ma się zrealizować w doczesności. Jednakże odnosi nas także do szczęścia wiecznego. I tu kolejny raz można zapytać: O co walczysz? Do czego dążysz? Czego szukasz?
Jeśli odpowiesz sobie, że nieba (Raju, wieczności z Bogiem, wiecznego szczęścia – jakkolwiek to nazwiemy) – to jak je sobie wyobrażasz? Oczywiście, będzie to coś całkowicie przekraczającego nasze wyobrażenia! Jednak – jak wyżej powiedziałam – dążenie jest łatwiejsze, kiedy cel widzimy wyraźniej. A zatem: jak widzisz w swoim sercu niebo? Jaki to stan? Puść wodze fantazji i spróbuj to sobie wyobrazić, posmakować.

       3. Wydarzenia Paschy, które od jutra zaczniemy kontemplować, do czegoś mają służyć. Jezus nie cierpiał dla samego cierpienia. Nie poddał się męce tylko po to, żebyśmy w Wielki Piątek karmili swoje zmysły krwią i ranami nie idąc dalej, ku Zmartwychwstaniu. Przyjął poniżenie, ból, samotność, ciemność po to, żeby otworzyć nam bramy nieba. Czy chcesz przejść przez tę bramę? Po drugiej stronie cierpienia i śmierci – jak po drugiej stronie morza – jest kraina, ku której dążymy, do której możemy skutecznie zmierzać tylko i wyłącznie dzięki Chrystusowi. Pamiętaj o tym, kiedy będziesz patrzeć na Przebitego. Wybierając bądź nie niebo jako swój cel – to Ty decydujesz, czy Jego cierpienie będzie dla Ciebie skuteczne, czy też daremne.

Natalia Żelasko


Piątek, 15 kwietnia       tekst: J 10, 31-42

       1. Przypatrując się tej scenie i wsłuchując się w sercu w to, co mówi Jezus uświadom sobie, jak On walczy o tych ludzi. Jak bardzo chce, by doszli do poznania Prawdy, by przyszli do Niego, a przez Niego do Ojca. Mogą Mu nie wierzyć, ale oby uwierzyli Jego dziełom, które czyni, a przez nie by zobaczyli działającego Ojca.

       2. Z drugiej strony zobacz jak bardzo Żydzi zaszufladkowali Jezusa. Oni nie chcą Go kamienować za dobre czyny, lecz za bluźnierstwo. Mają swój obraz Boga i to, co chce zrobić Jezus, to "wywrócić" ich świat, wyrwać ich z marazmu i stereotypów. Jezus do końca czyni ile tylko w Jego mocy, by pomóc im zrozumieć Kim jest i Kto Go posłał. Pocieszające jest to, iż na końcu wielu w Niego uwierzyło. Jaki masz obraz Boga? Żydzi może i nie zwróciliby na Jezusa uwagę, gdyby tylko robił dobre rzeczy (cuda, uzdrowienia, itp.). Ale On rościł sobie pretensję do bycia Synem Bożym i tymi czynami to pokazywał. Bo Jezus przyszedł na ten świat nie po to, by nam dobrze czynić (i tyle). Przecież nie wszystkich uzdrowił, nie wszystkich wskrzesił, nie wszystkich nawrócił. Zadaj sobie znów pytanie: Kim jest dla mnie Jezus? Możesz na koniec tej modlitwy swoimi słowami złożyć przed nim swoje wyznanie wiary.

o. Grzegorz Ginter SJ


Czwartek, 14 kwietnia         tekst: Rdz 17,3-9

       1. Patrzysz dziś na jedno z pierwszych spotkań Boga z Abramem. Widzisz jak człowiek otrzymuje od Stwórcy obietnicę. Bóg zawiera przymierze - zobowiązuje się do wypełnienia tego, co obiecuje. Potomstwo, własny kraj - czego jeszcze mógł oczekiwać człowiek... Zobacz, jaka była reakcja Abrama na to spotkanie z Bogiem? Może coś Bogu odpowiedział, a może milczał... Przypomnij sobie jego późniejszą historię, szczególnie czas oczekiwania na wypełnienie obietnicy.
       2. Przypomnij sobie te momenty, kiedy bardzo czegoś pragnąc, ty składałeś Bogu jakieś obietnice. Co z nich zostało dzisiaj? Spróbuj zobaczyć też te sytuacje, w których to Bóg ci coś obiecywał. Może długo czekasz na wypełnienie Jego słowa... Abram miał wyjść z ziemi rodzinnej i pójść tam, gdzie Bóg mu wskaże. A ciebie stać na krok, by za Bogiem pójść w nieznane?

Anna Goliszek


Środa, 13 kwietnia         tekst: J 8, 31-42

       1. Konflikt między Jezusem a Żydami narasta. Atmosfera robi się coraz gorętsza, aż doprowadzi Jezusa do... śmierci. Spróbuj wczuć się w ten klimat wsłuchując się i wyobrażając sobie dzisiejszą scenę. Wsłuchaj się szczególnie w słowa Jezusa. O czym mówi, albo ściślej mówiąc - o Kim? Do kogo chce doprowadzić swoich słuchaczy? Przy czym oni tak bardzo się upierają?

       2. Zwróć uwagę na fakt, iż Jezus mówi o wolności i pochodzeniu. Człowiekiem wolnym jest ten, który żyje świadomością tego, iż jest dzieckiem Boga. Człowiek zaś, który myśli, że w grzechu znajduje się prawdziwa wolność - popada w niewolę. Jeśli jesteś dzieckiem Boga, tzn. synem lub córką, to tak jak Syn (Jezus) przebywasz w domu Ojca. Jeśli zaś wybierasz "wolność" ku grzechowi (= niewolę), to stajesz się niewolnikiem i nie przebywasz w domu Ojca. Czyim jesteś dzieckiem? Jakiej wolności szukasz? Kim jest dla Ciebie Jezus?

o. Grzegorz Ginter SJ


Wtorek, 12 kwietnia      tekst: Lb 21,4-9

      1. Sytuację, w której znaleźli się Izraelici, można zdefiniować jako strapienie duchowe. Jest ono bardzo plastycznie ukazane. W pierwszej chwili – po pierwszym rzucie oka – możnaby zdziwić się porywczością Boga, który wymierza niewspółmierną do występku karę i tak już cierpiącym ludziom. Jednak kiedy przyjrzymy się uważniej, zobaczymy tu pewną metaforę strapienia duchowego. Izraelici – kiedy droga zaczyna ich mierzić – tracą cierpliwość, natychmiast zapominają o tym, co Bóg już dla nich zrobił. Zaczynają w dobrych rzeczach (wyprowadzenie z niewoli) dopatrywać się zła, zasadzki (wyprowadziliście nas, żebyśmy pomarli). Zaczynają narzekać na „mizerny pokarm” – mannę, którą Bóg ich żywił. Trudna sytuacja ujawnia prawdę o nich, że nie do końca ufają Bogu i zachowują wobec niego jakąś rezerwę. Pomyśl o trudnych sytuacjach, w których sam czasem się znajdujesz. Wybierz jedną, którą dość dobrze pamiętasz. Co powiedziała Ci o Tobie? Czy wykorzystałeś ją do tego, by lepiej siebie poznawać? Pamiętaj, że nie ma poznawania Boga, bez poznawania siebie. Te dwa procesy muszą postępować równolegle.

      2. Kiedy przychodził czas próby, Izraelici spontanicznie zaczynali uważać Boga za przeciwnika. Dopiero kilka mocniejszych słów mogło ich sprowadzić na właściwą drogę. Z resztą Bóg wielokrotnie mówił o nich, że są oporni, mają twarde karki. Nie raz musiał im powtarzać: Pamiętaj Izraelu, przypomnij sobie wielkie dzieła Boga. Niestety, uczenie się na błędach nie było dla nich wcale oczywistą i łatwą sprawą. Nie jest taką również dla nas. Pomyśl, kim jest dla Ciebie Bóg, kiedy sam doświadczasz trudności? Kimś, kto – nie wiadomo dlaczego – sprowadza zło? Kimś, z kim trzeba walczyć? Czy może kimś, kto walczy po Twojej stronie, do kogo można przybiec by nie cierpieć samotnie? Jaka jest Twoja spontaniczna reakcja?

Natalia Żelasko


Poniedziałek, 11 kwietnia        tekst: Dn 13,41-62 lub J 8,1-11

      Dzisiejsza liturgia proponuje nam dwa czytania w tematyce bardzo podobne do siebie. Dlatego do medytacji możesz wybrać to, które będzie Ci bliższe. Zachęcam byś przyjrzał się sposobowi, w jaki przeróżni bohaterowie tych czytań patrzą na kobiety, które zostały oskarżone o cudzołóstwo. Jak patrzą na nich oskarżyciele, jak patrzy tłum, starsi, Jezus czy Daniel. Od czego zależą te spojrzenia? A jak Ty patrzysz na drugiego człowieka? Czy dostrzegasz w nim to, co dostrzegłby Bóg? Co może być przyczyną „zabrudzonego wzroku”? Co możesz zrobić, by Twoje oczy patrzyły na świat i ludzi tak, byś mógł dostrzec piękno? Co może „przeczyścić” Twój wzrok?

Danuta Prot


                                               archiwum