wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 16 października tekst:
Ef 1,15-23
1. Czym jest nadzieja Twojego
powołania? Jakie ono jest, ku czemu Cię prowadzi? Paweł modli się za
każdego z nas, abyśmy mieli światłe oczy serca, ponieważ one pozwolą nam
dostrzec tę nadzieję. A zatem powołanie to coś więcej niż rozumowe
wybory, skoro samo myślenie nie wystarczy do jego odkrycia i
zasmakowania w nim. A zatem: jakie jest Twoje powołanie – zarówno tu, na
ziemi, jak i po śmierci? Jaka nadzieja jest w nim ukryta?
2. „Abyście wiedzieli czym jest przemożny
ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego
potęgi i siły.” Spróbuj pomedytować dłużej nad tym zdaniem. Cała moc i
potęga Boga skierowana jest ku naszemu dobru, ku temu, aby nas pociągnąć
i doprowadzić do zjednoczenia z Nim. Bóg naprawdę może wszystko. A Ty
możesz Go o WSZYSTKO poprosić. Tym, co umożliwia taką zażyłość jest
wiara. I – jak zawsze gdy jesteśmy wzywani do zaufania Panu – wiara ta
nie ma opierać się na „powietrzu”. Bóg nie wymaga od nas, abyśmy Mu
wierzyli „na słowo”, „bo tak”. Nasze zawierzenie ma wypływać z
dostrzeżenia i uznania tego, co On dla nas uczynił i nadal czyni.
Natalia Żelasko
|
|
Piątek, 15 października
tekst: Łk 12, 1-7
1. Wyobraź sobie te
wielotysięczne tłumy zebrane wokół Jezusa. Cisną się jeden na drugiego.
Czego się spodziewają? Czego szukają? Kim jest dla nich Jezus? Wyobraź
siebie w tym tłumie... czego Ty oczekujesz od Jezusa? Czy chcesz od
Niego otrzymać "coś" (może jakąś łaskę, może uzdrowienie, może coś
ciekawego usłyszeć)? Czy pragniesz być bliżej Niego i nawiązać z Nim
dużo głębszą relację niż do tej pory? Czego pragniesz?
2. Jezus swoim uczniom każe
strzec się kwasu faryzeuszów, który jest tutaj przedstawiony jako coś
negatywnego. W innym miejscu jest mowa o tym, że Królestwo Boże jest
podobne do zaczynu (kwasu). Wystarcza jego odrobina, by zakwasić całe
ciasto. Słowo Boże jest "kwasem", którego odrobina może zmienić bieg
życia ludzkiego (ku dobru). Odrobina kwasu faryzeuszów zaś również
zmienia ludzi, ale ku gorszemu. To dlatego Jezus przed nim przestrzega.
Kwas faryzeuszów polegał na obłudzie (hipokryzji), która na zewnątrz
prezentowała się pięknie, "świątobliwie", "pobożnie", ale w środku była
pełna zdzierstwa i niegodziwości. Stąd Jezus przestrzega, że nie ma nic
ukrytego, co by nie wyszło na jaw. Przed Bogiem nic się nie ukryje, bo
Bóg nie patrzy na człowieka z zewnątrz (jak patrzą inni ludzie), lecz
przebywając w sercu człowieka - zna Go "od środka". I nawet gdy
człowiekowi się wydaje, że Bóg czegoś nie widzi - myli się.
3. Z tego wszystkiego dla
Jezusa wypływa jeden wniosek - nie lękajcie się, nie bójcie. Dla Boga
każdy z nas jest ważny. Mamy bać się grzechu, który jeśli zalęgnie się w
nas i uczyni nas ślepymi - zaprowadzi nas do piekła. Skoro Bóg zna
każdego wróbelka i się o niego troszczy - o ileż bardziej o nas, bo
jesteśmy ważniejsi od wróbli. Całe stworzenie wszak dla nas zostało
stworzone. Można by więc spuentować dzisiejsze Słowo jednym zdaniem:
uwierz i nie bój się! Bóg jest stale przy Tobie, w Twoim sercu mieszka i
znając Cię w pełni - kocha Cię nieskończenie! Patrząc na to wszystko
wróć do początku tej modlitwy, do tego tłumu w którym każdy z nas jest i
zapytaj siebie znów - czego pragnę?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Czwartek, 14 października tekst:
Ef 1,1-10
Jakże łatwo nie
pamiętać o tym, że jako Boże dziecko jestem napełniona wszelkim
błogosławieństwem duchowym, o ile trwam przy Jezusie Chrystusie.
U Boga i od Boga mam wszystko, co jest mi potrzebne do szczęścia.
Dzisiejsze Słowo przypomina mnie i Tobie, jakie jest moje i Twoje
powołanie, pragnienie Boga wyryte w sercu człowieka - być świętym i
nieskalanym przed obliczem Boga. Zobacz o jakiej obfitości Bożej
łaski pisze św. Paweł. Żaden człowiek nie jest w stanie sobie
tego wyobrazić. Jestem, jesteś przybraną córką, przybranym synem Boga. A
wszystko możliwe dzięki Krwi Jedynego Syna - Jezusa Chrystusa. A
wszystko z miłości, jaką Bóg ma ku nam... ku Tobie...
Anna Goliszek
|
|
Środa, 13 października tekst:
Ga 5,18-25
Pozwolić się
prowadzić duchowi oznacza, kierować się sercem przemienionym przez Bożą
łaskę. Wtedy uczynki ciała, o których pisze św. Paweł nie będą po prostu
miały miejsca w moim i Twoim życiu. Wtedy będą widoczne owoce Ducha.
Wczytaj się powoli w ten fragment listu do Galatów. Z czego wypływają
Twoje czyny, co inspiruje Twoje działanie. Pragnienie bycia kimś w
oczach ludzi? Czy może pełnienie Bożej woli, nawet za cenę odrzucenia,
bycia wyśmianym...
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 12 października tekst:
Łk 11, 37-41
1. Dbacie o zewnętrzną stronę
kubka – o to, co jest na zewnątrz, co widoczne dla innych ludzi. Dbacie
jedynie o obrzędową poprawność, natomiast w żaden sposób nie przekłada
się to na wasze wnętrze – mówi Jezus do faryzeuszy. A przecież człowiek
jest jednością. Nie da się w nim oddzielić wnętrza od zewnętrza. To tak,
jakby chcieć zewnętrzną stronę naczynia oddzielić od wewnętrznej… jedną
postawić na widoku, a drugą schować gdzieś głęboko do szafki. Podobnie
nie da się rewersu monety oddzielić od jej awersu. To niewykonalne. Tak
samo jest z nami. Jeśli zbyt bardzo chcemy „na zewnątrz” być inni niż
rzeczywiście jesteśmy gdzieś w środku, tym większe napięcie, dysonans,
rozdarcie. Czy widzisz w sobie takie napięcie? Jeśli tak, pomyśl skąd
ono się bierze i porozmawiaj o nim z Jezusem – jak z przyjacielem.
2. Na zewnątrz czyści, a w środku pełni
niegodziwości, zdzierstwa… to odwrotnie niż Apostołowie podczas
ostatniej wieczerzy. Im Jezus powiedział, że są wykąpani, są wewnętrznie
czyści. Dla dopełnienia całości potrzebowali tylko zewnętrznego obmycia
nóg – co Jezus sam uczynił. Oczyszczenie zaczyna się w sercu, po
wewnętrznej stronie, a potem promieniuje na zewnątrz. „Oddajcie to, co
jest wewnątrz, na jałmużnę, a wszystko zaraz będzie dla was czyste”.
Pomyśl o tym dwóch rodzajach ludzi: tych, którzy sądzą, że są nienaganni
i tych, którym sam Jezus mówi, że już są czyści. Pomyśl o ich
wewnętrznej sytuacji. A o co Ty bardziej zabiegasz – o bycie zewnętrznie
„nienagannym”, czy o przemienianie swojego serca?
3. To, co w środku oddać na jałmużnę. Czyli
co? Tekst mówi tylko o zdzierstwie i niegodziwości jako o zawartości
owego wnętrza. A zatem: wystaw na światło to, co skrywasz w ciemności.
Uznaj i oddaj całą swoją wewnętrzną biedę, a zaraz wszystko będzie dla
Ciebie dobre, czyste. Jałmużnę daje się ubogim, więc podziel się nim
tym, co jest Twoją największą biedą. Biblijny ubogi to ten, który ufa
jedynie Bogu, który cały swój los wydał w Jego ręce. To także ktoś, kto
wie, co to znaczy nie mieć nic, cierpieć chłód i głód. Dlatego będzie w
stanie pojąć biedę kogoś, komu dotąd wydawało się, że coś ma, że panuje
nad sobą, swoim losem, że jest „w porządku”. A co wypełnia Twoje
wnętrze? Jaka jest Twoja największa bieda? Może zechcesz porozmawiać o
niej z Bogiem? A może także z kimś bliskim?
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 11 października tekst:
Łk 11, 29-32
1. Na czym polega przewrotność,
którą zarzuca swojemu plemieniu Jezus? Jezus nieustannie ukazywał różne
znaki swojego boskiego posłannictwa, a jednak nie wierzyli Mu.
Wystawiają Go na próbę - by pokazał inne znaki. Jeśli jednak w te nie
uwierzyli (uzdrowienia, wskrzeszenia), to jak mogliby uwierzyć w inne?
Człowiekowi, który nie chce uwierzyć, żadne znaki nie pomogą, nawet
gdyby kto z umarłych powstał i przyszedł - nie uwierzą (por. historię z
bogaczem i Łazarzem). Bo wiara nie rodzi się ze znaków, lecz ze
słuchania, a tym, co się słyszy jest Słowo Boże (Rz 10, 17).
2. Wiara, oprócz tego że jest
darem Boga, Jego łaską, jest również naszym ludzkim wysiłkiem. Jezus
daje przykłady królowej Saby, która podjęła wysiłek by doświadczyć,
przekonać się o mądrości Salomona; daje również przykład mieszkańców
Niniwy, którzy nawrócili się przez nawoływanie proroka Jonasza. Jezus
jest kimś więcej niż Salomon i niż Jonasz... jaki wysiłek więc wkładamy,
by wierzyć? Jaki wysiłek, by żyć Słowem Boga, którego słuchanie jest
źródłem wiary w nas?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 10 października
XXVIII zwykła
tekst: Łk 17, 11-19
1. Trąd jest oznaką grzechu -
choroby, która trawi duszę człowieka. Mamy dziesięciu trędowatych,
którzy wzywają Jezusa i proszą Go o uzdrowienie. Zauważ, że to ich
wołanie jest tym, które stało się potem w tradycji wołaniem w modlitwie
Jezusowej. Można by więc powiedzieć, że to jedna z podstawowych modlitw
chrześcijanina - wzywanie do uzdrowienia z trądu duszy, czyli grzechu -
mówiąc jeszcze prościej - wzywanie, by On mnie zbawił. Bo imię Jezus
oznacza właśnie to "zbawi lud od Jego grzechów" (Mt 1, 21). Ci trędowaci
chcą, by Jezus ich zbawił. O co wołasz do Boga?
2. Zbawienie otrzymaliśmy za
darmo mocą męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. O tym nieustannie
mówi Pismo św., św. Paweł i Kościół. Tych dziesięciu również otrzymało
ten dar, bez żadnej swojej zasługi - na słowo Jezusa. Ale tylko jeden z
nich wrócił do Jezusa, by podziękować za ten dar. Czy chodzi tu tylko o
samą wdzięczność? Zbawienie bowiem, to coś więcej niż tylko uzdrowienie
z grzechu (z trądu), zbawienie jest spotkanie z TYM, który zbawia.
Mówiąc inaczej - zbawienie polega na żywej relacji z naszym Zbawicielem,
Jezusem Chrystusem. Wdzięczność, jaka przyprowadziła uzdrowionego do
Jezusa pokazuje jego pragnienie bycia w relacji do Jezusa. Zbawia nas
więź z Chrystusem poprzez wiarę (która aby nie była martwa potrzebuje
naśladować Jezusa w Jego czynach pełnych miłości i miłosierdzia - Jk 2,
17).
3. Jezus odpowiada na prośbę
trędowatych, ale nie oczyszcza ich od razu, tylko każe pójść do
Jerozolimy i pokazać się kapłanom. Tego jednak nie wolno im było czynić
jako nieczystym. Sam Jezus jest w drodze do Jerozolimy (miejsca swojej
śmierci, miejsca krzyża) i im również każe tam iść. Z jednej strony
zostają oczyszczeni dzięki posłuszeństwu Słowu, jakie Jezus do nich
wypowiedział, z drugiej strony - są zaproszeni do pójścia tam, gdzie
idzie Jezus, bo tam jest zbawienie - w krzyżu i zmartwychwstaniu! Jak
wyobrażam sobie zbawienie? Czym jest moje zbawienie?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|