wprowadzenia do codziennej modlitwy


Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego znajdziesz tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR. Czytania na dany dzień znajdziesz tutaj.


Sobota, 25 września       tekst: Łk 9, 43b-45

       1. Ludzie są pełni podziwu dla tego, co czyni Jezus (dosł. dziwią się), ale czy rzeczywiście widzą "sedno sprawy"? Zobacz, że Jezus nie zwraca się do wszystkich (tych, którzy się dziwią), lecz tylko do uczniów. Okazuje się jednak, że i oni nie rozumieją i patrzą na to, co zewnętrzne (dzisiejsza scena następuje po uwolnieniu opętanego). Można zachwycać się Jezusem i tym, co robi, ale nie rozumieć o co tak naprawdę chodzi. Bo ze słów Jezusa wynika, że Jemu chodzi najbardziej o zbawienie, które dokona się przez krzyż i śmierć. Te wszystkie cudowne znaki, mają tylko potwierdzić Jego misję i posłanie przez Ojca. Widzieć głębiej, umieć rozeznawać... to cechy, które każdy chrześcijanin ma w sobie rozwijać, by nie dać się zwieść pozorom tego, co tylko zewnętrzne.

       2. "Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa..." - dosłownie znajdujemy tu słowa: "Włóżcie wy sobie w uszy wasze te słowa...". Mamy uszy, ale nie zawsze słuchamy. A nawet kiedy słuchamy, to nie zawsze rozumiemy. Czasem - jak w tym wypadku uczniowie - słuchają, ale są otępiali, ociężali, że nic nie pojmują. Patrząc na poprzednie zdania można by powiedzieć, że tak skoncentrowali się na zewnętrznych znakach, iż nie są w stanie spojrzeć głębiej i zrozumieć planów Bożych. Mimo, iż Jezus im je objaśnia (zapowiedzi męki w ewangeliach mamy conajmniej trzy), nie są w stanie ich przyjąć, bo tak bardzo "kłóci" im się z rzeczywistością. Jakie słowa muszę sobie dobrze włożyć w uszy? Jakiej prawdy o Bogu albo o sobie nie chcę przyjąć, albo jest mi trudno przyjąć? Proś o łaskę rozumienia rzeczywistości, Boga, siebie samego...

o. Grzegorz Ginter SJ


Piątek, 24 września      tekst: Koh 3, 1-11 oraz Łk 9, 18-22

       1. Kohelet pisze dziś na końcu, iż "nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca". Po pierwsze - Bóg dokonuje swoich dzieł zawsze od początku do końca, nigdy się nie zniechęca, nie przerywa w połowie, nie przestaje działać. Ponieważ Jego naturą jest wydać siebie z miłości, to czyni to zawsze i do końca, zawsze dla człowieka. Nie ma takiej chwili, by się Tobie nie wydawał i na wiele sposobów Cię o tym zapewnia.

       2. Czy człowiek może pojąć to, że "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę i arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie"? Pojąć nie oznacza tylko przyjąć rozumem. I w taki sposób nie jest łatwo to przyjąć. Ale potrzeba to pojąć na inny sposób - poprzez wejście w tą logikę, poprzez życie tą prawdą. W tym znaczeniu my wcale tych słów nie rozumiemy, trudno nam je przyjąć, bo to oznacza, że mamy doświadczyć dokładnie tego samego. Jak? Na pewno nie dosłownie, choć wielu ludzi spotyka ten sam krzyż ludzkiego niezrozumienia, odrzucenia i w jakiś sposób "uśmiercenia". Ale życie na wiele sposobów przynosi nam "śmierć". Czy wchodzę w nią chętnie? Nawet gdy odkrywam swój egoizm, czy nie ma we mnie oporu przed wydaniem siebie, przed pokochaniem tak na serio, tak na sto procent? Odpowiedź na pytanie: "za kogo uważasz Jezusa" jest zarazem potwierdzeniem, że chcesz tak żyć, jak odpowiedziałeś. Czy tak właśnie chcesz żyć w Twojej codzienności - wydając siebie z miłości (do Boga i bliźniego)?

o. Grzegorz Ginter SJ


Czwartek, 23 września     tekst: Łk 9,7-9

       1. Cuda zdziałane przez Jezusa w sercu Heroda nie wzbudziły ani wiary, ani zachwytu czy chęci uwielbiania Boga. Herod się przestraszył, bo jego serce było nieczyste i nie chciał tego zmieniać. Często jest też tak w naszym życiu. Budzi się w nas lęk przed Bogiem, który nie ma nic wspólnego z bojaźnią. Boimy się dlatego, że nie chcemy zmiany w naszym życiu, że jest nam dobrze tam, gdzie się znajdujemy, nawet jeśli jest  to grzeszna sytuacja. Trzeba prosić Boga o uzdrowienie nie tylko serca, ale i woli człowieka. Jeśli odnajdujesz w sobie więcej strachu przed Bogiem niż bojaźni (która jest uznaniem, że Bóg jest Bogiem i ufnym rzuceniem się w Jego ramiona), to poproś Boga o łaskę uzdrowienia tych miejsc, które widzisz podczas tej modlitwy.
       2. Herod chce zobaczyć Jezusa nie dlatego, aby oddać Mu pokłon, uznać w Nim Boga, ale dlatego, że się boi. A Ty? Dlaczego stajesz przed Bogiem na modlitwie? Aby spełnić pewien ryt i uspokoić serce czy może z miłości do Niego?

Anna Goliszek


Środa, 22 września     tekst: Prz 30,5-9 oraz Łk 9,1-6

       1. Zatrzymaj się przez chwilę nad słowami z Księgi Przysłów: "Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewiernym, nie rzekł: A któż jest Pan? lub z biedy nie począł kraść i imię mego Boga znieważać". Jakże odważana jest to prośba... Jaki oddźwięk w Twoim sercu ma to Słowo. Stać byłoby Cię na taką modlitwę? Pomyśl, komu powierzasz kierowanie Twoimi sprawami finansowymi? Jest tam miejsce dla Boga? Porozmawiaj o tym z Jezusem.
        2. Modląc się Słowami Ewangelii zobacz, że również dzisiaj, każdemu ze swoich uczniów Jezus daje wszystko, czego potrzebuje, aby mógł być wiarygodnym świadkiem Jego Ewangelii i Jego Królestwa. Tobie także. Jeśli żyjesz w przyjaźni z Bogiem i dbasz o to, by Twoje serce było czyste, Jego moc jest w Tobie. Trzeba jedynie wiary i współpracy z Łaską. Jak to wygląda w Twoim życiu. Zastanów się, co oznacza dla Ciebie współpracować z Jezusem i Jego łaską. Jak to robisz lub starasz się robić?

Anna Goliszek


Wtorek, 21 września   św. Mateusza     tekst: Mt 9, 9-13

       1. Powołanie Mateusza jest przykładem na to, że Bóg naprawdę nie ma względu na osobę. Człowieka pogardzanego, okrzykniętego grzesznikiem już przez sam fakt pobierania podatków dla okupanta - tego człowieka powołuje, zaprasza do relacji z sobą.  To samo czyni ze mną. Nie zraża się moimi słabościami i grzechami, lecz chce mnie takiego, jakim jestem i takiego zaprasza mnie do intymnej relacji z sobą (bo tym w swej istocie jest powołanie). Zapraszam mnie tu i teraz, a nie kiedy będę już "doskonały", albo "idealny". Czy odpowiadam na takie zaproszenie, widząc to, jaki jestem?

       2. Być może przez Mateusza do Jezusa schodzą się inni pogardzani i odrzuceni. Schodzą się i jedzą wspólnie. Jezus nikim nie gardzi. Co ciekawe, nie ma nawet wzmianki, że "próbuje" ich nawracać. Po prostu z nimi jest. Bóg czasem chce po prostu z Tobą być, jeść i cieszyć się Twoją obecnością, rozmawiać, pytać... bez oczekiwań, bez nacisków, bez ukrytych motywów. Czy Twoja modlitwa jest czasem właśnie taka - bez-interesowna? My oczywiście jesteśmy od Boga zależni i potrzebujemy Go prosić, ale... nie zawsze. Bo przecież wie Bóg czego nam potrzeba, wpierw nim Go poprosimy. Potrzebujemy prosić, ale... może czasem wystarczy tylko z Nim pobyć? I to niezależnie, czy czujemy się godni, czy nie... grzeszni lub nie... po prostu z Nim pobyć, bo On tego bardzo pragnie.

o. Grzegorz Ginter SJ


Poniedziałek, 20 września      tekst: Łk 8, 16-18

       1. Dzisiejsze czytania, a szczególnie Ewangelia kierują do nas pytanie: jak świadczymy o Chrystusie? Jest parę modeli przeżywania chrześcijaństwa. Powszechnym jest mówienie o wierze, jako o prywatnej sprawie człowieka - to są ci, którzy światło chowają pod garncem. Inni zaś zapominają kto jest źródłem światła, którym powinni świecić i czynią z przekazu wiary, przekaz samego siebie. Nie wystarczy w końcu krzyczeć czy głosić, że się wierzy w Boga, bo czyny bardziej świadczą o człowieku. Dlatego jeśli ktoś nie postępuję sprawiedliwie wobec bliźniego choćby i głośno wykrzykiwał poparcie dla Jezusa nie może się nazywać prawdziwym uczniem Chrystusa. Czy zdarzyło Ci się kiedyś, by ktoś w Twoich uczynkach dostrzegł przebłyski Światłości Świata? Co możesz zrobić, by być bardziej transparentnym, by świadczyć o miłości Boga?
       2. "Uważajcie więc, jak słuchacie" - a Ty jak słuchasz? Jako ćwiczenie możesz postarać się bardziej uważnie koncentrować na rozmowie z ludźmi. Przyjrzyj się swojej umiejętności słuchania. Tak wiele osób czuje się samotnymi. Może kiedy ofiarujesz swoją uwagę, pozwolisz im dostrzec czułość pochylającego się nad nimi Boga.

Danuta Prot


Niedziela, 19 września     XXV zwykła     tekst: Łk 16, 1-13

       1. O co chodzi w tej niejasnej przypowieści, która jakby pochwala kombinatorstwo? Ten bogaty człowiek to Bóg, a nieuczciwy rządca, to każdy człowiek, który uznał za swoje to, co otrzymał od Boga. Przecież wszystko mamy od Boga i tak powinniśmy posługiwać się rzeczami tego świata. Będziemy kiedyś zdawać sprawę z zarządu naszym życiem. Jak osiągnąć w takiej sytuacji zbawienie? Prawdę mówi ów rządca, że kopać nie może i żebrać się wstydzi. Kopać nie może, bo nie da się w żaden sposób zapracować sobie na zbawienie (gdyż jest darmowym darem), żebrać się wstydzi - gdyż mimo wszystko potrzeba naszego wysiłku. Zbawić sam siebie nie mogę, ale nie mogę również na zbawienie oczekiwać bezczynnie.

       2. Rządca już wie, co zrobi. A my wiemy? Tekst, który jest przed nim w ewangelii Łukasza to przypowieść o synu marnotrawnym, gdzie Ojciec przebacza absolutnie wszystko grzesznikom. Rządca zrozumiał tę lekcję i już wie, co ma robić. Pyta dłużników swego Pana o ich zobowiązania i również zaczyna im darować. Każe im pisać nowe zobowiązania - pomniejszone. Być może dlatego, że to Bóg przebacza zawsze w pełni, a my nie zawsze tak potrafimy. Mimo wszystko rządca zostaje pochwalony za to, że umiał się odnaleźć w sytuacji, że zaczął naśladować swego Pana w darowaniu długów (w przebaczaniu). Jezus dopowiada, byśmy pozyskiwali sobie przyjaciół niegodziwą mamoną - tzn. bądź hojny w dawaniu wszystkiego, a zwłaszcza przebaczenia. Wtedy zostaniesz przyjęty do grona zbawionych. Nie możemy bowiem służyć Bogu i mamonie - służąc Bogu mamy przemienić się z nieuczciwego rządcy w sługę dobrego i wiernego, który wydziela wszystkim żywność na czas (Łk 12, 42).

o. Grzegorz Ginter SJ


                                               archiwum