wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 3 lipca św.
Tomasza apostoła tekst:
J 20, 24-29
1. Myślimy zawsze o Tomaszu
jako tym "niewiernym". Ale czy rzeczywiście takim był? Warto zobaczyć,
że pozostali uczniowie widzieli Pana, doświadczyli Go i dotykali -
Tomasza przy tym nie było i po ludzku rzecz biorąc, naturalnym się
wydaje, że chce mieć to samo doświadczenie co oni. Czy każdy z nas nie
poszukuje podobnego doświadczenia Boga? Ilu z nas myśli, że takie
doświadczenie zupełnie by wystarczyło, by wzmocnić wiarę?
2. Wydaje się również, że to, o
co prosi Tomasz, a co zostało nazwane "niewiernością" jest w jakimś
sensie konsekwencją Wcielenia. Bo przecież Bóg przez przyjście na świat
jako człowiek - Jezus Chrystus - stał się dla człowieka dostępny,
dotykalny, "namacalny". Bóg stał się widzialny i można Boga dotknąć.
Tomasz niczego innego nie pragnie jak tego właśnie. I po raz kolejny to
samo pytanie: czy my również tego nie pragniemy? Dobra Nowina jest taka,
że możemy Go dotknąć bo taki właśnie jest nasz Bóg. Możemy Go dotknąć
zarówno we wspólnocie Kościoła (sakramenty, Pismo Święte), jak również
na osobistej modlitwie, w ciszy własnego serca... czy masz pragnienie
spotkać się z Bogiem "dotykalnym"?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 2 lipca tekst:
Am 8,4-6.9-12
1. Głód Słowa
Bożego /w.11-12/. Jest to jedyna w całym ST zapowiedź takiej kary. To
konsekwencja niewierności Izraela. Bóg posyłał do nich proroków, ale ich
nie słuchali. Zatem przyjdzie taki czas, kiedy będą chcieli słuchać, ale
Bóg nie będzie mówił. I w ten sposób doświadczą prawdziwości słów nie
samym chlebem żyje człowiek /Pwt 8,3/. A jaki jest teraz Twój głód,
czego najbardziej pragniesz?
2. Jezus mówi do Mateusza pójdź za Mną.
I w Ewangelii możesz widzieć, jaką moc mają te słowa. Zmieniają życie.
Ale Mateusz konsekwentnie poszedł za nimi. Ile razy Bóg mówił do Ciebie
"chodź za Mną". I wcale nie wzywał Cię do bycia księdzem czy osobą
konsekrowaną. Zapraszał Cię do tego, byś chodził Jego drogami. Byś
kierował się Jego Prawem. Jak odpowiadałeś na te zaproszenia? Co zostało
teraz z Twojego pójścia za Bogiem?
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 1 lipca tekst:
Mt 9,1-8
1. ...przynieśli Mu paralityka,
leżącego na łożu. Jezus przychodzi do Kafarnaum. Wyobraź sobie tę
Jego kolejną wizytę w tym mieście. Zobacz tłumy gromadzące się wokół
Jezusa. I wreszcie zobacz tych, którzy przynieśli tego, który za chwilę
doświadczy cudu uzdrowienia. Ciekawym jest to, że Jezus nie patrzy na
wiarę tego chorego człowieka, ale na wiarę tych, którzy go przynieśli. I
ze względu na nią dokonuje cudu. Przypomnij sobie tych, spośród Twoich
bliskich, którzy są sparaliżowani grzechem, niewiarą, zwątpieniem. Może
Bóg właśnie Ciebie zaprasza do tego, byś był tym, który przynosi ich do
Jezusa, który wierzy w to, że tylko Bóg ma moc przemienić tę ich
sytuację. I dzięki Twojej wierze, Bóg będzie mógł działać.
2. Wstań i chodź! Dwa słowa, które
zmieniają całe życie tego człowieka. Ale wpierw słyszy on o tym, że jego
grzechy są odpuszczone. Bo to właśnie grzech jest tym co nas duchowo i
psychicznie paraliżuje. Bóg, kiedy uzdrawia, dotyka swoją łaską całego
człowieka. Jego serce i jego ciało. Spróbuj zobaczyć, co Ciebie
paraliżuje. Wręcz nie pozwala Ci nawet przyjść do Jezusa, zbliżyć się do
Niego i popatrzeć w Jego oczy. A może przypominasz sobie takie osoby,
które przyniosły Cię do Boga i dzięki ich wierze mogłeś zostać
uzdrowiony. Kto to jest? Podziękowałeś za nie Bogu?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 30 czerwca tekst:
Am 5,14-15.21-24
1. „Niech sprawiedliwość
wystąpi jak woda z brzegów, prawość jak potok nie wysychający wyleje.” W
ostatnim czasie zarówno w Polsce jak i w innych krajach Europy mogliśmy
bardzo mocno doświadczyć wody występującej z brzegów, a więc powodzi.
Cały czas widzimy i czujemy jak wielki i niepokonany jest to żywioł.
Wyobraź sobie, że Twoja sprawiedliwość (dobroć, miłość, uczciwość,
pokój… wszystkie owoce Ducha) ma taką siłę – nic nie jest w stanie się
jej przeciwstawić. Taka jest właśnie sprawiedliwość Boga (która jest
samym miłosierdziem) – nic nie jest w stanie się jej oprzeć. Czy to nie
pocieszająca wizja? Sprawiedliwość, która się z Ciebie wylewa ku innym.
2. Potok, który nie wysycha,
czy raczej taki, który wysycha to natomiast odniesienie bardzo dobrze
znane ludom pustyni, gdzie występują wadi, czyli okresowe rzeki. Płyną
tylko w czasie długotrwałych deszczy. A zatem potok niewysychający to
szczególna zapowiedź, oznaka bezpieczeństwa i spokojnych warunków życia,
dzięki wodzie, którą niesie. Prawość, o której mówi Bóg, którą On sam
jest, płynie w każdym czasie – zarówno suchym, jak i obfitym. Zostałeś
przez Boga ulepiony na Jego wzór i podobieństwo. Dlatego jesteś powołany
do tego, aby być podobnym do Niego – zarówno i dobrych, jak i w trudnych
chwilach nie dać wyschnąć swojej prawości.
3. Bóg, który mówi, aby coś się
stało… niech wasza sprawiedliwość będzie jak… przywodzi na myśl Boga,
który stwarza – mamy tu do czynienia z tymi samymi słowami: niech stanie
się światło, niech zwierzęta napełnią ziemię itp. A zatem wezwanie do
trwałej sprawiedliwości i prawości to zarazem jakby akt stwórczy, coś,
co Bóg sprawia w człowieku, aby ofiary, które ten Mu składa, były dobre,
aby wypływały z wewnętrznej postawy, a nie zewnętrznego prawa. Czy
staram się swoją wolnością odpowiadać na tę łaskę, którą Bóg mnie
nieustannie wspiera?
Natalia Żelasko
|
|
Wtorek, 29 czerwca Św.
Piotra i Pawła tekst:
Mt 16, 13-19
1. Za kogo uważasz Jezusa
Chrystusa? Od tego pytania zależy wszystko w Twoim życiu. Czy patrzyłeś
kiedyś na to tak kategorycznie? Można dać różne odpowiedzi. Św. Piotr
daje odpowiedź, iż jest Mesjaszem, a więc kimś, kto przyszedł zbawić,
uwolnić od zła, uwolnić od grzechu. Ludzie jednak różnie patrzą na
Jezusa i nawet sam Piotr, choć złożył takie wyznanie - swoim życiem
pokazywał dłuższy czas, że jednak myśli bardzo po ludzku i oczekuje
"ludzkiego" mesjasza, a nie Syna Bożego, Baranka gładzącego grzechy
świata. Za kogo uważasz Jezusa? Jaką dajesz odpowiedź na to pytanie -
nie słowami, lecz życiem? Możesz pomyśleć o obu dzisiejszych wielkich
patronach. Św. Paweł również poszukiwał Boga w codzienności i spotkał Go
w drodze do Damaszku. Możesz przypomnieć sobie jego odpowiedź na Boże
zaproszenie, odpowiedź mocną, dzięki której i my jesteśmy ludźmi
wierzącymi.
2. Relacja z Jezusem prowadzi
do obietnic. Bóg, kiedy zaprasza człowieka do relacji to jednocześnie
daje mu obietnice. Tak było z Abrahamem i jego potomkami, tak było z
Mojżeszem, tak było z wielkimi prorokami... tak jest i z nami. Bóg
Piotrowi daje obietnicę, której nigdy nie cofnął - nawet, kiedy ten się
Go zaparł. Można nawet powiedzieć, że to zaparcie się, dobrze przeżyte
(żal i powrót do Jezusa), uzdolniło go bardziej do pełnienia tej misji,
którą Jezus mu zlecił. Bo odtąd, znając swoje słabości, upadki i
niewierności, może bardziej służyć ludziom, z większą wyrozumiałością i
cierpliwością dla ich słabości i upadków. Popatrz na Piotra, na Pawła,
na ich niewierności i prześladowanie Boga - by ostatecznie Bóg powołał
ich do wielkich rzeczy i dał im swoje obietnice. Wejdź w siebie, w swoje
serce i popatrz na obietnice, które Bóg Tobie dał. Uświadamiasz je
sobie? Czy widzisz, że realizują się w Twoim życiu? Współpracujesz z
nimi?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 28 czerwca
tekst: Mt 8, 18-22
1. Coś niezwykłego musiało być
w Jezusie, skoro tak wielu ludzi chciało za Nim podążać. We wprowadzeniu
do medytacji wyobraź sobie scenę z Ewangelii: Jezus nauczający,
tłumy ludzi dookoła. Czy odnajdujesz siebie wśród słuchaczy? W jakiej
odległości od Jezusa czujesz się najpewniej? Czy słowa uczonego w
Piśmie: "Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz", mogą być
też Twoimi słowami? Odpowiedź Jezusa jest jednym z najbardziej
zagadkowych fragmentów z Pisma. Dziś spróbuj na nie spojrzeć w kluczu
historii bogatego młodzieńca, który dopytywał się, co ma jeszcze zrobić,
by pójść do nieba, skoro wypełnia przykazania od swojej młodości. Jezus
odpowiedział, że brakuje mu tylko jednego, by w pełni mógł zrealizować
swoje pragnienie bycia człowiekiem Bożym. Może i w tych słowach Jezus
pokazał uczonemu w Piśmie, że faktycznie jego pragnieniu pójścia za
Nauczycielem będzie przeszkadzało przywiązanie do spraw materialnych, a
konkretnie do poczucia bezpieczeństwa pewnego dachu nad głową. Czy to
znaczy, że Jezus specjalnie chce upokorzyć uczonego? Nigdy! Należy
pamiętać, że wszystkie słowa Jezusa pochodziły z najpełniejszej miłości
do człowieka- dlatego i dla nas mogą być one pomocą, by przypatrzeć się
naszemu pragnieniu pójścia za Jezusem: może trzeba je oczyścić z
nieuporządkowanych przywiązań, poszukać lepszej formy jego realizacji
albo brakuje w nim jeszcze dojrzałej decyzji?
2. Jak często wiemy, że należy zrobić coś
dobrego, ale zatrzymują nas przed tym różnego rodzaju wymówki, że tym
razem nie pomogę, bo..., nie
pomodlę się, bo..., jeśli ja się nie zatroszczę o bliźniego, to zrobi to
ktoś inny..., nie wystąpię w obronie wiary, spraw moralności, bo...
Przypatrz się ile razy w ciągu dnia jakaś wymówka powstrzymuje Cię przed
uczynieniem dobrego uczynku, lub zatrzymuje Cię przed właściwym
zachowaniem. Do człowieka często przemawiają różnego rodzaju zadania,
które polegają na współzawodnictwie. Wyobraź więc sobie, że bierzesz
udział w wyścigu o dobre uczynki: zdobywasz punkt, kiedy będziesz
pierwszą osobą, która udzieli drugiemu pomocy– nie spoglądaj na ludzi,
czekając aż to oni Cię wyprzedzą! Stawka w grze jest wielka: "Bo byłem
spragniony, głodny, nagi, w więzieniu...". Jeśli jednak zauważasz, że
ludziom należy się pomoc lub, że tak, a nie inaczej, należy się
zachować, a skrępowany swoimi wymówkami, nic nie czynisz, to i tak
jeszcze nie jest tak źle- biorąc udział w "wyścigu" skorygujesz tę wadę.
Gorzej natomiast jeśli ktoś w ogóle nie zauważa spraw, o które należy
zabiegać i ludzi, którym należy pomóc!
Danuta Prot
|
|
Niedziela, 27 czerwca
XIII zwykła tekst:
Ga 5, 1.13-18
1. Chrystus wyswobodził nas ku
wolności - uczynił to przez swoje Wcielenie, życie, mękę, śmierć i
zmartwychwstanie. Pomyśl dzisiaj o wolności. Co ona dla Ciebie znaczy? O
czym mówi św. Paweł tak naprawdę? Spróbuj wolność rozważyć w tych dwóch
podstawowych aspektach: wolność od czegoś (uwalnianie się od
czegoś - aspekt negatywny), oraz wolność ku czemuś (mogę coś
robić - aspekt pozytywny). Co się kryje pod jednym i pod drugim
pojęciem?
2. Wczytaj się dobrze w ten
tekst i zobacz w jaki sposób Paweł charakteryzuje wolność. Jaki przykład
daje? Oczywiście najbardziej do nas przemawiający, tzn. relacji
międzyludzkich. Na pewno nie pisze on tego z powietrza, ale musiał
widzieć co dzieje się w założonych przez niego kościołach i w ten sposób
reaguje na to. Widać tu oba aspekty wolności. Wolność od - uwalnianie
się od pożądania, od cielesności (nie ciała jako naszej fizyczności, ale
ciało w znaczeniu tendencji do separowania się od Boga, tendencji ku
złemu). To zakłada pewną ascezę, pewien wysiłek człowieka, bo przecież
nierzadko bardzo łatwo chodzimy za instynktami i nieuporządkowanymi
pragnieniami. Wolność nie jest więc czymś łatwym, lecz wymaga wysiłku.
Ten wysiłek jest też potrzebny przy jej aspekcie pozytywnym. Paweł daje
przykład relacji międzyludzkich i ukazuje wolność jako służenie braciom
(a nie kąsanie siebie i pożeranie). A wiemy dobrze, że służenie również
nie jest czymś prostym i spontanicznym, lecz grzech w nas sprawia, że
mamy bardziej tendencję do separowania się od bliźnich i wymagania, by
to oni mi służyli. Niech to dzisiejsze słowo ze św. Pawła wzbudzi w
Tobie refleksję na temat Twojej własnej wolności i jej realizacji w
Twoim życiu.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|