wprowadzenia do codziennej modlitwy


Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego znajdziesz tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR. Czytania na dany dzień znajdziesz tutaj.

 Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy? Znajdziesz tutaj.


Sobota, 5 czerwca     tekst: Mk 12, 38-44  oraz 2 Tm 4, 1-8

       1. Rozważaj oba dzisiejsze teksty liturgiczne. Najpierw ewangelia - Jezus w pewien sposób porównuje działanie uczonych w Piśmie do ubogiej wdowy. To, o czym mówi Jezus ukazuje obraz uczonych, których działanie na rzecz innych, troski o innych, rozwoju duchowego swojego i innych jest "akcją pozorowaną". Robią takie rzeczy, które tylko im przynoszą "zaszczyty". Pokazuje to, że można prowadzić życie duchowe pozorne. Na przeciwległym biegunie mamy ubogą wdowę, która ze swego niedostatku wrzuca do skarbony wszystko co ma. Jej działanie więc jest daniem z siebie wszystkiego. Do czego porusza Cię Duch w tej modlitwie? Co Bóg chce Ci powiedzieć przez te dwie postawy?

       2. Paweł - w podobnym kluczu jak Jezus, przynagla swojego umiłowanego ucznia, Tymoteusza, by swoim działaniem pokazał komu zaufał w pełni. Krótko mówiąc - ma dać z siebie wszystko, co może i ile może dla zbawienia innych i siebie. Ma nastawać nie tylko w porę, ale i nie w porę (licząc się z tym, że innym może się to nie spodoba). Paweł, mówiąc innymi słowy, próbuje przestrzec Tymoteusza, by nie szukał wymówek i usprawiedliwień ("bo może teraz nie pora na ewangelizowanie, na świadczenie, teraz nie czas, jestem jeszcze nie gotowy...", itd.). A to wszystko po to, by móc za św. Pawłem powiedzieć: "w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem". Wieniec sprawiedliwości (a więc i miłosierdzia) odda Pan tym, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Te słowa stanowią niejako centrum i cel - umiłować Pana naszego Jezusa Chrystusa i przyjąć zbawienie, które nam ofiarowuje za darmo, oraz - dać na nie odpowiedź całym sobą, dając z siebie wszystko. Bo i Chrystus dał z siebie wszystko (swoje życie) dla naszego zbawienia.

o. Grzegorz Ginter SJ


Piątek, 4 czerwca     tekst: 2 Tm 3,10-17

       1. „Jeśli Mnie prześladowali, was też będą prześladować” mówił Jezus. Św. Paweł powtarza tylko to, co usłyszał i co zostało mu objawione. Prześladowania nie są jedynie konsekwencją pójścia za Jezusem, ale spotykają nas dlatego, że żyjąc Ewangelią stajemy się „nie z tego świata” i jesteśmy dla świata niewygodni. Jezusa prześladowali bo Jego postępowanie było dla wyrzutem dla tych, którzy mniemali, że mają pełnię objawienia i wszystko o Bogu „wiedzą”. Prześladowania są też nam dane po to, byśmy nie popadli w pychę, byśmy nie poddali się myśleniu "oto nie jestem jak ów poganin i grzesznik".
       2. Św. Paweł pokazuje też, gdzie mamy szukać umocnienia i potwierdzenia naszej wiary. Trwać w tym, czego uczy Kościół. Mieć świadomość, że to sam Jezus mówi w swoim Kościele. Odkryć na nowo wartość Słowa Bożego i uczyć się je interpretować otwierając się na Ducha Świętego i w jedności z Kościołem. A ze słuchania Słowa Bożego ma wynikać przemiana życia i dobre czyny, których dokonujesz. Popatrz, jak w ostatnim czasie wyglądało Twoje słuchani Słowa Bożego? Jakie owoce przemiany widzisz w swoim życiu? Co potrzebuje jeszcze łaski Boga i uzdrowienia? Oddajesz to Bogu?

Anna Goliszek


Czwartek, 3 czerwca     Boże Ciało     tekst: Łk 9,11b-17

       1. W dzisiejszej Ewangelii widzisz Jezusa, który naucza. Dokonuje też uzdrowienia tych, którzy tego potrzebowali. Warto zauważyć, że to słuchanie słów Jezusa przygotowało serca ludzi na przyjęcie Bożej łaski. Widzisz też Jezusa, który karmi tłumy mając "tylko" pięć chlebów i dwie ryby. Tak samo dzieje się w Eucharystii. Po to słuchamy Słowa Bożego, aby nie tylko się nim nakarmić, ale także, aby ono mogło przemienić serce - bo jest żywe i skuteczne i przygotować na jeszcze doskonalsze zjednoczenie z Bogiem w Komunii świętej. W Eucharystii Jezus ma moc czynić takie cuda, o jakich czytamy w Ewangeliach. I wiele razy tak się dzieje, że ktoś zostaje cudownie uzdrowiony właśnie podczas Eucharystii. Potrzeba wiary w to, że cud jest możliwy. Ale pragnienie doświadczenia uzdrowienia nie może przesłaniać pragnienia spotkania z Jezusem. To relacja z Bogiem ma być pierwsza, a wtedy On będzie mógł czynić z nami co zechce.
       2. Zachęcam Cię, abyś dziś zastanowił się, jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje Eucharystia. Jak przeżywasz swoją obecność na Mszy św., ale przede wszystkim, czym jest dla Ciebie zjednoczenie z Jezusem Chrystusem w Komunii świętej. Czy i jak przygotowujesz się do tego Spotkania? Jaka jest Twoja wiara w Obecność Jezusa pod postaciami Chleba i Wina? Niech dzisiejsze uczestniczenie w procesji Bożego Ciała będzie Twoim publicznym wyznaniem wiary w Boga, który jest pośród nas w tak niepozornym Znaku, ale realnie Obecny i Działający. On pragnie, abyś był z Nim, ale też byś zasiadał do Jego stołu i karmił się Pokarmem z Nieba. Niech to będzie też czas uwielbienia Boga i dziękczynienia za to, czego w ostatnim czasie doświadczasz w swoim życiu.

Anna Goliszek


Środa, 2 czerwca        tekst: 2 Tm 1,1-3.6-12

       1. Paweł pisze, że został powołany dla głoszenia życia obiecanego w Chrystusie. A do czego Ty zostałeś powołany? Jakie są Twoje mniejsze i większe misje – od tych małych, codziennych, aż po najważniejsze życiowe posłanie? Czy te sprawy jakoś się ze sobą wiążą? Jak ma się to, co robisz na co dzień do życia obiecanego w Chrystusie? Pomyśl o sytuacjach, kiedy udało Ci się znaleźć Boga w tym, co robisz zawodowo, co jest dla Ciebie codziennością. Jakie są Twoje pragnienia w tym względzie?
       2. „On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami.” Nasze czyny nie sprawiają, że zostajemy powołani, że otrzymujemy łaskę. Głos Boga, Jego obecność i pragnienie nieskończoności są w nas wdrukowane, bo to Bóg nas stworzył. Zmierzanie do niego jest dla nas naturalne, a jednocześnie nas całkowicie przerasta. Dlatego zanim zaistnieliśmy, Bóg przygotował nam miejsce swoją łaską. Miejsce w świecie, miejsce w swoim sercu. A teraz tą łaską nas stale wspiera. Dlatego jesteśmy w stanie do Niego zdążać, pragnąć Go coraz bardziej i coraz skuteczniej to pragnienie realizować. Nie dlatego otrzymujemy łaskę, że najpierw byliśmy dobrzy, a potem On uznał, że warto nas dalej wspierać. Przeciwnie, nas - często pogardzanych, odrzucanych - Bóg ukochał od samego początku, ożywia mnie i Ciebie swoją miłością, nieustannie i Ciebie i mnie prowadzi łaską. Dlatego czujemy i pełnimy święte powołanie (na przykład idziemy za wezwaniem do modlitwy, czynimy raczej dobrze, niż źle, staramy się dawać siebie innym przez ręce Boga). Raz jeszcze spójrz na Twoją relację z Bogiem pod kątem Twoich czynów i łaski Boga. Czy masz wrażenie, że musisz zasługiwać na Jego przychylność? A może widzisz, że Twoje dobro wypływa z Jego dobra, w którym się coraz bardziej zagłębiasz? Poproś Boga, aby pozwolił Ci spojrzeć na siebie Jego pełnymi miłości oczami. Niech On pokaże Ci jak Cię kocha, jak Ty powinieneś siebie kochać, aby tym łatwiej z Niego czerpać.

Natalia Żelasko


Wtorek, 1 czerwca     tekst: Mk 12, 13-17

       1. Rzeczywiście wielka obłuda faryzeuszów. Mówią o Jezusie, że jest prawdomówny, na nikim mu nie zależy, nie ogląda się na osobę ludzką (w sensie faworyzowania kogokolwiek) i drogi Bożej w prawdzie naucza. Skoro tak, to dlaczego Mu nie wierzą? Dlaczego nie przyjmują? A może im na tym nie zależało? A na czym Tobie zależy?

       2. Płacenie podatków... to tylko pretekst, ale pokazujący, na czym ludziom najbardziej zależy i może to dla nas "pocieszające" - ludzie 2000 lat temu mieli te same problemy co my i może podobnie "kombinowali". Bo wszak chodzi o pieniądze. Ale Jezus inaczej stawia problem. Oddać Cezarowi to, co do niego należy, a Bogu to, co do Boga należy. A co należy do Boga? Na monecie jest obraz (podobizna) tego, kto pieniądze wypuścił. Pieniądz jest "stworzony" na podobieństwo tego, który go wypuścił. A kto jest na obraz, na podobieństwo Boga - by Mu to oddać?

       3. Oddać Bogu to, co do Boga należy, to... oddać Mu swoje życie, poznawać Go coraz bardziej, kochać, naśladować. Bo naszym celem jest ostatecznie wrócić do domu Ojca, z Nim cieszyć się i ucztować i trwać w niekończącej się Miłości! Kiedy już nie będziemy się martwić podatkami, ludzkimi względami i układami, kombinowaniem, zawiścią, kiedy nie będziemy drżeli o nasze życie, relacje, pragnienia i potrzeby... Czyż za tym nie tęsknimy? Nie ma więc innej drogi jak powrócić do Tego, na obraz którego jesteśmy stworzeni, do którego każdego dnia staramy się upodabniać.

o. Grzegorz Ginter SJ


Poniedziałek, 31 maja   Nawiedzenie św. Elżbiety    tekst: Łk 1, 39-56

       1. Postaraj się popatrzeć na to święto jako na okazję uczestniczenia w bardzo ważnym wydarzeniu. Jego istotę stanowi nie tylko spotkanie dwóch wyjątkowych kobiet, ale spotkanie kobiet o bardzo konkretnym zadaniu życiowym. W chwili pozdrowienia zostało wyrażone ich powołanie, które odbija się w powołaniu ich synów. Maryja będzie matką Syna Bożego a Elżbieta matką zapowiadanego proroka, który przygotuję drogę Panu. Jedyną odpowiedzią jaką Maryja może dać Elżbiecie, tłumacząc się niejako z wielkiego zaszczytu, którego dostąpiła, jest przepiękny hymn Magnificat. Przeczytaj go uważnie. Wczuj się w atmosferę tamtej chwili.

       2. Zachęcam Cię, żebyś stał się "czynnym" uczestnikiem tego spotkania. Jesteś pomiędzy Maryją i Elżbietą. Teraz one Ciebie witają. Odczuwają radość na Twój widok. Dostrzegają w Tobie nowego człowieka przemienionego łaską Boga w Trójcy Jedynego. Zechciej podzielić się z nimi tym wszystkim, czego doświadczyłeś. Możesz rozpocząć słowami Psalmu 66: "Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy czcicie Boga, opowiem, co uczynił mej duszy".

Danuta Prot


Niedziela, 30 maja   Trójcy Przenajświętszej     tekst: J 16, 12-15

       1. Trudno nam pojąć, ogarnąć tajemnicę Trójcy Świętej. Bóg, który jest jeden, jest w trzech osobach, a każda z nich choć ma tę samą zasadę, ten sam fundament (jest Bogiem), jest odrębną i samodzielną osobą. Potrafimy oddzielić Ojca od Syna i od Ducha Świętego, każdy z nich działa i ma swoją misję wobec nas, a jednak kiedy przyzywamy Jezusa, to jest z nami zarazem i Ojciec i Duch. Może łatwo jest to napisać, ale zrozumieć trudno. Warto w tej modlitwie najpierw uznać, że nie zrozumiemy wszystkiego jeśli chodzi o tę tajemnicę. Spróbuj stanąć do tej modlitwy z pokorą, mówiąc: Boże, nie rozumiem!

       2. Jezus mówi nam, że to Duch Święty doprowadzi nas do samej prawdy. A może tego dokonać, gdyż cały jest zanurzony w Ojcu i Synu, tzn. czerpie od samego źródła. Ale Duch dokonuje tego powoli, etapami. Nie dlatego, że chce przed nami ukrywać coś, ale dlatego, że On dostosowuje się do naszego postępu duchowego, naszego wzrostu w wierze i poznaniu Boga. Sam umożliwia nam to poznanie, ale potrzebuje naszej współpracy i otwa2 Tm 1,1-3.6-12rtości. Widząc naszą ograniczoność w poznawaniu Boga wzywajmy dziś Ducha, by odkrywał przed nami tajemnice miłości - bo tym w istocie jest Trójca Święta, oraz by dawał nam zapał i chęć do wzrostu w miłości i praktykowaniu jej na codzień. Wtedy staniemy się coraz bardziej podobni do Trójjedynego Boga.

o. Grzegorz Ginter SJ


                                               archiwum