wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 29 maja tekst:
Jud 17, 20b-25
1. Ciekawe są słowa - zachęty,
skierowane do nas, wierzących. Mamy samych siebie budować na fundamencie
wiary, modlić się w Duchu Świętym, oraz strzec samych siebie w miłości
Bożej. Budować siebie samych i strzec samych siebie... Wiara, która jest
łaską Boga i naszym ludzkim wysiłkiem ma nas budować, tzn. wzrastamy
jako ludzie i chrześcijanie, kiedy wierzymy. A z drugiej strony mamy
strzec samych siebie. Może to przestroga na chwile, kiedy zamiast strzec
siebie samych, innym wytykamy ich błędy i ich staramy się "nawrócić",
nie patrząc na to, że każde nawrócenie od siebie trzeba zaczynać.
Wczytaj się w te słowa uważnie i rozważaj.
2. Trzeba nam też mieć litość
dla tych, którzy mają wątpliwości i ratować ich. Czy wiemy na czym
polega ratowanie w takich wypadku? Próba "nawracania" na siłę nie
przyniesie efektu, tak samo próba "racjonalnego wyjaśniania" wiary, czy
też argumentów za tym, by wierzyć. Przeważnie wątpliwości człowieka
znajdują się w jego rozumie, więc próba oddziaływania na rozum (przez
argumenty) niewiele pomoże. Może najlepszym rozwiązaniem jest wtedy z
człowiekiem się pomodlić, okazać mu troskę i życzliwość i w ten sposób
pokazać, że Bóg troszczy się o niego, a co za tym idzie - że istnieje i
działa. Wczytaj się w ostatnie zdanie dzisiejszej perykopy i uczyń z
niego swoją modlitwę - czy te słowa odpowiadają Twojemu stanowi ducha?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 28 maja tekst:
1 P 4, 7-13 oraz Mk 11,11-25
1. Bądźcie
więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić/1 P 4, 7/.
Dzisiejsze pierwsze czytanie przypomina, że trzeba stworzyć odpowiednie
warunki, aby modlitwa mogła zaistnieć. Trudno modlić się w hałasie, w
sytuacji, kiedy człowiek odbiera wiele bodźców zewnętrznych. Zmęczenie
też nie sprzyja modlitwie, Potrzeba swoistej ascezy zmysłów
zewnętrznych, aby spotkać się z Bogiem. Ale trzeba też umiejętnego
wybierania czasu i miejsca modlitwy. Jak Ty przygotowujesz się do
modlitwy? Jakie stwarzasz dla niej warunki?
2. ...kiedy stajecie do modlitwy,
przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu... /Mk 11, 25/.
Brak przebaczenia jest powodem zamknięcia na łaskę Boga. Zamyka też na
drugiego człowieka. Przebaczenie to nie jest zapomnienie trudnych
wydarzeń czy zranień doznanych od drugiego człowieka. Przebaczenie jest
decyzją niechowania urazy, rezygnacją z chęci "odegrania się".
Przebaczenie nie jest łatwe. Jest łaską, o którą trzeba prosić Boga.
Popatrz na Twoje teraz. Na Twoje relacje z bliźnimi, na Twoje patrzenie
na samego siebie. Gdzie widzisz potrzebę przebaczenia komuś lub sobie?
Podczas dzisiejszej modlitwy poproś Boga o tę łaskę i zaproś Go w te
miejsca i wydarzenia, które jej potrzebują.
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 27 maja tekst:
Mk 10, 46-52
1. Różne są
spotkania z Jezusem. Dzisiejsza scena pokazuje jedno z nich. Bartymeusz
był niewidomy, może nie miał bliskich, którzy mogliby mu pomóc, nie miał
możliwości zarabiać na swoje utrzymanie. Jak każdego dnia usiadł przy
drodze, aby żebrać. Nie spodziewał się zapewne, że cokolwiek zmieni się
w jego sytuacji. Jednak nie nie popada w użalanie się nad sobą i jest
otwarty na to, co dzieje się wokół niego. Musiał słyszeć, kim jest
Jezus. Miał też wiarę w to, że dzięki Jezusowi może się coś zmienić w
jego życiu. W jego spotkaniu z Jezusem widać desperację - woła mimo iż
go uciszają, zrzuca płaszcz, który w nocy był jego jedyną ochroną przed
zimnem i idzie w ciemno za głosem Jezusa. Jego postawa wobec Jezusa jest
pełna pokory i uniżenia. "Ulituj się nade mną Jezusie, Synu Dawida" -
woła. I doświadcza łaski uzdrowienia.
2. Jakie są Twoje spotkania z Jezusem w tym
ostatnim czasie? Jaka jest Twoja postawa serca na modlitwie? Jeśli
jesteś w jakiejś trudnej sytuacji, czy nie przesłania Ci ona
wszystkiego? A może popadasz w użalanie się nad sobą, skupiasz się tylko
na tym, jak to Ci jest źle, jak jesteś poraniony, jak cierpisz... Ważne
jest, aby być świadomym swojej kondycji duchowej, fizycznej,
psychicznej. Jednak trzeba też prosić Boga o to, by umieć stawać ponad
tym i być otwartym na Jego obecność. Popatrz na te momenty, może chwile
z ostatnich dni, kiedy jednak zauważałeś obecność Jezusa, Jego działanie
w Twoim życiu - chociażby zjednoczenie w Komunii św. podczas ostatniej
Eucharystii. Być może On wtedy stawiał Ci pytanie: "Co chcesz, abym Ci
uczynił?", ale nie byłeś w stanie usłyszeć. Dziś, również podczas tej
modlitwy staje On przed Tobą i zadaje to samo pytanie. Jaka jest Twoja
odpowiedź?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 26 maja tekst:
Mk 10, 32 – 45
1. Wydawałoby się, że kiedy
stajemy oko w oko z Bogiem, to oczekuje On od nas uniżonej postawy,
służenia Mu, że jest królem, który być może jest dobry, ale patrzy na
nas z gór swojej potęgi. A jednak w dzisiejszej Ewangelii spotykamy
innego Boga, który mówi, że nie przychodzi do nas po to, aby z miejsca
wymagać od nas służby. Wyobraź sobie, że staje przed Tobą i mówi, że
przyszedł, aby służyć, aby dzielić z Tobą cały Twój trud, cierpienie,
słabość, aby przyjąć na siebie Twoją śmierć, która rodzi się z grzechu.
Co Mu odpowiesz? Co mówi Twoje serce?
2. Nauczycielu, chcemy, abyś
uczynił nam to, o co prosimy. Apostołowie chcą wiele i nie boją się o to
prosić. Właściwie jakie może być większe pragnienie niż to, aby w chwale
Jezusa być najbliżej Niego, po jego prawej czy lewej stronie. Wydawałoby
się, że tak wielka prośba to delikatnie mówiąc niezręczność. A jednak
Apostołowie tak ufali Jezusowi, że nie obawiali się wyrazić przed Nim
żadnego swojego pragnienia. Jezus nie od razu odpowiada pozytywnie.
Najpierw poddaje pragnienie braci próbie, stawia im pytania, które
wydają się zmierzać do odmowy. Ale w końcu okazuje się, że bracia będą
pić z kielicha Jezusa i przyjmą ten sam chrzest. A więc zostaną włączeni
do chwały swojego Mistrza. Pomyśl o swoim zaufaniu do Jezusa, o próbach,
którym poddawane są Twoje pragnienia i marzenia. Czy możesz powiedzieć,
że czegoś mocno pragniesz, o czymś marzysz? Czy rozmawiasz o tym z Tym,
który przyszedł na ziemię, aby dać Ci niebo?
Natalia Żelasko
|
|
Wtorek, 25 maja tekst:
1 P 1, 10-16
1. Po kilku miesiącach (czas
Wielkiego Postu i Wielkanocy) wracamy do okresu zwykłego, do czasu
nieświątecznego, do naszego wzrastania w wierze i świętości - w
codzienności. Św. Piotr pokazuje nam najpierw przykład proroków, którzy
poszukiwali i badali nasze zbawienie i którzy nam tą wielką łaskę
przepowiedzieli. Pomyśl o Twoim codziennym poszukiwaniu zbawienia, o tej
łasce darmo danej przez Boga mocą Zmartwychwstania Jezusa oraz Ducha
Świętego. W jaki sposób otwierasz się na nią każdego dnia? Poszukiwać
zbawienia to nic innego jak uznać Jezusa jako Pana i Zbawiciela, uznać i
przyjąć Jego darmową miłość i łaskę, uznać że to On jest Pierwszy w
dawaniu siebie i zbawienia oraz odpowiedzieć na to całym swoim sercem,
przepełnionym hojnością i wielkodusznością.
2. To, co prorocy odnaleźli to
Słowo Boga, iż Jego Syn będzie cierpiał i zostanie zabity, oraz że
odzyska życie - zmartwychwstanie i w ten sposób dokona odkupienia. Nie
ma innej drogi. Dla nas to oznacza, że to nie my musimy ginąć za nasze
grzechy, nie my musimy się starać w jakikolwiek sposób "odpłacić" Bogu,
spłacić "dług", ale uczynił to Jezus Chrystus. Spójrz w swoje serce, by
zobaczyć czy jest tam wdzięczność za ten wielki dar. Czy umiesz go
przyjąć? Czy niechcący nie szukasz zbawienia "po swojemu", np. próbując
zapracować na zbawienie, na miłość Ojca, próbując o własnych siłach
dostać się do nieba. Proś Ducha Św., by wzbudzał w Twoim sercu radość z
powodu zbawienia, które już jest Twoim udziałem.
3. Zbawienie jest już Twoim
udziałem, bo dokonał go dla Ciebie Jezus Chrystus. Ale przecież
nie żyjemy jeszcze z Bogiem w pełnej jedności - twarzą w twarz, ciągle
żyjemy na tym świecie, który jest dobry i grzeszny zarazem. To zbawienie
darmo Ci ofiarowane przez Jezusa, aby mogło się dopełnić i być w Tobie
żywe - potrzebuje być przez Ciebie przyjęte. Ono nie zadziała w Tobie,
jeśli je odrzucisz, jeśli swym życiem go nie przyjmiesz. Dlatego św.
Piotr pisze na koniec o tym, byśmy przepasali biodra umysłu i byli
trzeźwi oczekując łaskę, która nam przypadnie przy końcu czasów. Jezus
nas odkupił, ale to odkupienie potrzebuje Twojej osobistej odpowiedzi i
przyjęcia - nie tylko słowami, ale całym życiem.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 24 maja NMP
Matki Kościoła tekst:
Dz 1, 12-14
1. Po Uroczystości Zesłania
Ducha Świętego obchodzimy Święto Maryi, której nadano tytuł Matki
Kościoła. Św. Łukasz przedstawia Ją jako jedną z niewiast
trwających na modlitwie razem z Apostołami. Niech to święto będzie dla
Ciebie okazją do przypatrzenia się na nowo wspólnocie Kościoła.
Najprawdopodobniej Apostołowie nie do końca rozumieli, co się dzieje i
jakie będą dalej ich losy. Mieli natomiast świadomość tego, że to, co
przeżyli jest dla nich cenne. Twoja historia życia z Bogiem też jest
bardzo cenna. Pomyśl sobie o konkretnych ludziach, który towarzyszyli Ci
w dążeniu do Boga.
2. Apostołowie trwali jednomyślnie na
modlitwie. Wiara chrześcijańska nie jest prywatną sprawą każdego
człowieka. Nie jest to ścieżka indywidualnego oczyszczenia, która
miałaby prowadzić do wyższych stopni świadomości czy stanów mistycznych.
Zamiarem Boga jest zbawić każdego człowieka, ale uczynić to chce we
wspólnocie, którą jednoczy Chrystus w Przenajświętszym swoim Ciele.
Przypatrz się swojemu zaangażowaniu w Kościół. Czy odczuwasz bycie we
wspólnocie jako swoją największą siłę? Czy masz poczucie braterstwa i
jedności podczas Mszy św.? Jak ważny jest dla Ciebie wymiar wzajemnej
miłości?
3. Czego możemy nauczyć się od Maryi
trwającej na modlitwie z Apostołami? Wierności, obecności i umiłowania
Kościoła. Droga każdego człowieka do Maryi jest inna. Tylko od Ciebie
zależy jak ważną będzie dla Twojego życia wiary. Ona, która była przy
rodzącym się Kościele, może wskazać Ci drogę do jeszcze głębszego
zaangażowania we wspólnocie Kościoła.
Danuta Prot
|
|
Niedziela, 23 maja
Zesłanie Ducha Świętego tekst:
Dz 2, 1-11
1. Dzisiejszy tekst mocno wiąże
się z naszą wczorajszą propozycją o wieży Babel. Jest tak wiele
podobieństw, że trudno się oprzeć wrażeniu, iż ta uroczystość jest
również (w jakimś sensie) odpowiedzią na tamto wydarzenie spod wieży
Babel. Dzisiaj widzimy uczniów, którzy jednomyślnie trwają na modlitwie
i każdy z nich otrzymuje Ducha Świętego pośród olbrzymiego szumu jakby
gwałtownego wiatru - pod postacią ognistych języków. Każdy z nich
zaczyna mówić obcymi językami - jak Duch pozwala im mówić. Zatrzymaj się
w tym momencie modlitwy, wyobraź sobie tę scenę i poproś o Ducha
Świętego dla siebie - tu i teraz.
2. Pod wieżą Babel wspólna mowa
i ten sam język miał służyć do tego, by się uniezależnić od Boga, by
stać się samowystarczalnymi. Drugim aspektem było to, że chcieli siebie
samych postawić na miejscu Boga, chcieli mieć wieżę, której szczyt byłby
"w niebie". W dzisiejszym tekście to sam Bóg posyła im dar Ducha, to nie
uczniowie muszą "zdobywać niebo", to Bóg sam przychodzi do ich serc.
Pierwszym darem Ducha Św. jest właśnie dar języków, tzn. możliwość
komunikowania się z ludźmi w ich własnych językach. Ta jedność, o którą
Bogu chodzi, czyni przez Ducha Św., a nie własną zaradnością i sprytem
ludzkim. Duch Święty pozwala odtąd ludziom porozumiewać się, mieć ze
sobą relacje. I nie chodzi tu tylko o dosłowne znaczenie mówienia
różnymi językami (znajomość różnych współczesnych języków, np.
angielskiego). Może przede wszystkim trzeba widzieć to, że Duch Święty
pozwala wszystkim ludziom, którzy Mu się poddadzą, którzy Go przyjmą -
porozumiewać się językiem miłości! Jest to język, który rozumieją
absolutnie wszyscy ludzie i który w pierwszym rzędzie jest darem Bożym!
Poproś dzisiaj Ducha Świętego, by przemieniał naszą komunikację między
sobą, byśmy szukali tego, co nas łączy a nie dzieli, oraz byśmy to
wszystko robili w łączności z Bogiem, przyjmując Jego miłość i dary i
całym życiem na nie odpowiadając.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|