wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 1 maja tekst:
J 14, 7-14
1. Znać Jezusa to znać również
Ojca. Jak to wczoraj rozważaliśmy, odejście Jezusa napawa lękiem
uczniów. Nie wiedzą jak to będzie. Można powiedzieć, że ogarnie ich
swoista "samotność", ale na pewno nie osamotnienie. Bo Jezus nie
opuszcza nas i nie pozostawia samych. Owszem, 40 dni po zmartwychwstaniu
odszedł od nas (a więc już bardzo dawno temu), ale ta pustka po Nim jest
wypełniona Jego obecnością w nas. Tym, co pozwala nam
przezwyciężyć wszelkie lęki jest wiara - przylgnięcie do Niego. A to
przylgnięcie realizuje się w modlitwie czynionej w Jego imię. Wpatruj
się w dzisiejszej modlitwie w Jezusa. Czyń to nie tylko dziś, ale
każdego dnia, by ostatecznie zobaczyć Ojca.
2. Dlaczego modlitwa "przez
Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie" pozwala nam spotkać się z Ojcem?
Bo tak jak On sam nam przekazał - jest złączony z Ojcem. Tylko w Jezusie
mamy przystęp do Ojca, możemy wtulić się w Jego ramiona i doświadczyć
Jego miłosierdzia. Jezus pokazuje nam to przez dzieła, a nie tylko przez
same słowa. Tymi dziełami są przede wszystkim odpuszczanie grzechów (a
więc zdejmowanie z ludzi ciężarów, uwalnianie ich), przemiana serc,
uzdrowienie ducha i ciała, głoszenie Dobrej Nowiny o zbawieniu. Jak to
Jezus zapowiada, kto wierzy w Niego dokona i większych dzieł, bo On
idzie do Ojca i tam, złączony z Nim, będą działać w człowieku wierzącym.
3. Wsłuchaj się w pragnienie,
które wyraża Filip: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy!". Czy
nie jest to najgłębsze pragnienie każdego człowieka? Wypowiedz teraz
przed Jezusem swoje najgłębsze pragnienie, wypowiedz pragnienie ujrzenia
Ojca, spotkania się z Nim, doświadczenia Go. Nasze życie to nieustanne
poszukiwanie spełnienia - a jest nim odpoczynek w Bogu, relacja pełna
miłości. Można powiedzieć, że wraz z odejściem Jezusa rozpoczyna się
nasz powrót do Ojca. Zachowywanie Jego przykazania (miłości) pozwala nam
iść tam, gdzie On poszedł.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 30 kwietnia tekst:
J 14,1-6
1. Niech się
nie trwoży serce wasze. Jezus mówi dziś do Ciebie osobiście. To Jego
Słowo jest dane na ten konkretny czas Twojego życia, aby Cię uzdrowić,
pocieszyć, pomóc w podniesieniu z upadku. Spróbuj zobaczyć czego się
lękasz. Co powoduje, że nie czujesz się pewnie, że nie potrafisz
popatrzeć w przyszłość ze spokojem i nadzieją? Może panicznym lękiem
napełnia Cię troska o to gdzie masz mieszkać, w co się ubrać i co jeść.
I choć kontekst dzisiejszego fragmentu odnosi się do wieczności i
mieszkania w niebie to możesz doświadczyć, że Bóg usuwa lęk również w
troskach dotyczących ziemskiej rzeczywistości.
2. ...abyście i wy byli tam, gdzie Ja
jestem. Być tam gdzie Jezus oznacza chodzić Jego drogami. Kierować
się wskazaniami, jakie daje w swoim Słowie. Jezus jest jedyną drogą
prowadzącą do Ojca. Nie ma innej. Co oznacza dla Ciebie iść śladami
Jezusa? W konkrecie Twojego codziennego życia... Wypisz to sobie. Co
znaczy dla Ciebie, że Jezus jest drogą? Że jest życiem? Że jest prawdą?
Jezus pokazuje tu ostateczny cel ziemskiego życia człowieka - być z
Bogiem w niebie, móc oddawać Mu chwałę z aniołami i świętymi. Co rodzi
się w Tobie na myśl o byciu z Bogiem w niebie? Niedowierzanie? Niechęć?
Radość? Pragnienie, by to się stało rzeczywistością? Nie chodzi o to,
abyś sobie wyobrażał, jak to będzie, ale o to, jakie jest Twoje
pragnienie.
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 29 kwietnia tekst:
1 J 1,5-2,2
1. Dzisiejszy
fragment Janowego listu pozwala zobaczyć to czy nasze czyny są zgodne z
naszymi przekonaniami. Zobaczyć związek z tym, co mówimy, a tym jak
działamy. Bo wiara to nie tylko deklaracje, ale przede wszystkim życie z
niej wypływające i nią przemienione. Mieć współuczestnictwo z Bogiem
oznacza, że jest się blisko Niego, że żyje się Jego życiem, że czerpie
się obficie ze zdroju łaski, jaki jest otwarty w Jego Sercu. Może mniej
mówić, ale po prostu być z Bogiem i dla Boga. Jak wygląda Twoje "bycie"
z Bogiem? Nie tylko te momenty, kiedy się modlisz, ale całe Twoje życie.
Wszak w Bogu jesteś, poruszasz się i żyjesz... Stać Cię na momenty
zatrzymania i ucieszenia się, że Bóg jest z Tobą. Na takie akty
strzeliste - chwile rozmowy z Twoim Stwórcą?
2. Dzisiejsze Słowo to Dobra Nowina dla
nas, grzeszników. Bo św. Jan zapewnia, że jeśli człowiek przyzna, że to
on popełnił ten konkretny grzech i wyzna go Bogu, nie odejdzie bez łaski
przebaczenia. W momencie, kiedy przychodzisz do Boga i wyznajesz Mu swój
grzech, On przejmuje inicjatywę - oczyszcza Twoje serce z wszelkiej
nieprawości. Tym, co przeszkadza Bogu działać jest przywiązanie do
grzechu, swoista chęć zatrzymania go tylko dla siebie. Kiedy wyznajesz
grzech w konfesjonale - odrzucasz go od siebie, składasz u stóp
Jezusowego Krzyża, aby Jego Krew mogła go zgładzić i obmyć Cię. Popatrz
na grzech w Twoim życiu i to, co z nim robisz.
3. Co to znaczy, że Jezus jest Rzecznikiem
wobec Ojca? Słowo tu użyte to Parakletos i oznacza ono
tego, który staje obok, który staje w obronie. Jezus jest pierwszym
Parakletem, jakiego daje Bóg. Pocieszycielem jest też Duch Święty. Tym
natomiast, który nas oskarża jest szatan. To on wytyka nam wobec Boga,
jacy to jesteśmy beznadziejni, niegodni i skazani na potępienie. I
rzeczywiście, bez przyjęcia Bożej łaski, bez stanięcia w Jego świetle,
to jest prawda o nas. Ale to Bóg ma ostatnie Słowo. Jeśli je przyjmiesz
(o czym rozważałeś wczoraj), będziesz tym, który chodzi w światłości.
Dopiero, kiedy wyjdziesz na światło możesz zobaczyć całą ciemność, jaka
jest w Tobie i ją odrzucić, aby stać się dzieckiem Światłości.
Anna Goliszek
|
|
Środa, 28 kwietnia tekst:
J 12, 44-50
1. Jezus mówi, że wiara w Niego
jest zarazem wiarą w Ojca. Czasem w ludzkich relacja widzimy coś
podobnego - syn jest podobny do ojca, córka do matki (nie tylko w
wyglądzie, ale i w zachowaniu). Podobnie mówimy, że jeśli ktoś nie
szanuje dziecka to tak samo jakby nie szanował jego rodziców. Jezus
wchodzi w podobną logikę, On jest Słowem, które wypowiedział do nas
Ojciec. Przyjęcie tego Słowa jest przyjęciem Ojca. Kto przyjmuje światło
- chodzi w świetle i jest dzieckiem światłości. Czy jest w Tobie jedność
- Ojca i Syna? Czy np. Jezus miłosierny pokazuje Ci miłosiernego Ojca?
Są bowiem chrześcijanie, którzy Jezusa widzą jako miłosiernego, ale Ojca
- jako "okrutnego" starotestamentalnego Boga...
2. Słyszymy dziś ciekawe słowa,
że to nie Jezus będzie nas sądził, jeśli nie zachowamy Jego słów. On
przyszedł po to, aby świat zbawić. Jakie słowa głosił? Słowa zbawienia
dla tych, którzy go potrzebują (a każdy potrzebuje zbawienia!).
Celnikom, grzesznikom i prostytutkom głosił słowo miłosierdzia. Bardzo
twarde słowa ostrej reprymendy głosił tym, którzy gardzili innymi a
siebie uważali za "czystych i już zbawionych". Bóg dostosowuje swoje
słowo do ludzi, którym głosi i to słowo będzie sędzią - jak mówi Jezus.
Można więc powiedzieć, że najwięksi grzesznicy i zbrodniarze, jeśli
tylko przyjmą słowo, uwierzą mu i dzięki temu zmienią swoje życie - będą
żyli, będą zbawieni. Każdy zaś kto wystawia Boga na próbę, kto swoje
życie opiera na kombinowaniu i ślepocie, cynizmie i odrzucaniu słowa w
imię "pobożności" (własnej) - tego osądzi słowo Jezusa, słowo nawrócenia
i słowo zbawienia.
3. Słowo Ojca i Jego
przykazanie jest życiem wiecznym. Jakiego życia wiecznego oczekujesz?
Czego spodziewasz się w niebie? Uwierzyć w Słowo tzn. przyjąć Jezusa. A
przyjąć Jezusa to nic innego jak mieć z Nim intymną, pełną miłości
relację. W tym jest zawarte nasze zbawienie. Relacja zaś z Jezusem
pokazuje nam, że tu na ziemi wszystkie nasze relacje są dla nas ważne. W
nich jest już odbicie tej relacji do Jezusa. Popatrz na ludzi wokół
Ciebie, popatrz na relacje, jakie z nimi masz. Czy one są odbiciem
Twojej relacji z Bogiem? Jeśli chcesz wiedzieć jak naprawdę wygląda
Twoja relacja z Ojcem - popatrz jaką masz relację z ważnymi osobami w
Twoim życiu. Ile tam miłości, dania z siebie, ile otwartości i
szczerości, ile szukania wspólnego dobra. Jeśli to jest - to podobnie
będzie wyglądać Twoja relacja z Bogiem. To nie jedyne kryterium
oczywiście, ale jedno z najważniejszych.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Wtorek, 27 kwietnia tekst: Dz 11,19-26
1. Nie jest tak, że jedyną
reakcją na prześladowania u początków chrześcijaństwa było podjęcie
świadectwa krwi, czyli męczeństwa. Oczywiście, jest ono wielką łaską. A
jednak Kościół budował się również dzięki tym, którzy uciekali przed
prześladowcami. W ten sposób coraz większe rzesze ludzi mogły poznawać
imię Jezusa, wierzyć w Niego, a przez to – żyć zupełnie nowym życiem.
Czasem bywamy zawstydzeni swoim postępowaniem. Podobnie mogli wstydzić
się pierwsi chrześcijanie. Ale gdziekolwiek byśmy nie poszli,
czegokolwiek byśmy nie zrobili – i tak w końcu wpadniemy w otwarte
ramiona Ojca. Gdy zstąpię do otchłani, nawet tam będziesz ze mną – mówi
Psalmista. Czy mam świadomość, że Ojciec jest po mojej stronie zawsze,
nawet wtedy, gdy przegrywam, błądzę, ranię siebie, innych, Jego? Czy mam
świadomość, że On działa zawsze na moją korzyść, zawsze jest blisko? Czy
Jego to wszystko jest dla mnie istotne?
2. Bóg stwarza dobro nawet z sytuacji,
które są trudne, złe. Z prześladowania i ucieczki przestraszonych
chrześcijan wypływa dobro, jakim jest przekazywanie Dobrej Nowiny w
nowych miejscach, najpierw tylko Żydom, później też poganom. Kościół
prześladowany zamiast słabnąć i maleć – rośnie, doznaje umocnienia. A
nam bardzo trudno uwierzyć, że z trudności często wypływa wiele dobra i
łaski dla nas i dla innych. Czy w trudnościach zachowuję ufność w
ojcowską miłość Boga do mnie? Czy przyjmuję próby, staram się przetrwać
do czasu pocieszenia, czy też obrażam się na Boga, mam Mu za złe, że
pozwala na moje cierpienie? Porozmawiam z Bogiem szczerze o tym, co
odkryję w sobie.
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 26 kwietnia tekst:
Ps 42,2-3; 43,3-4
1. Pierwsza zwrotka psalmu jest
wołaniem duszy, która tęskni, która wyczekuję Pana. Tylko ta dusza jest
w stanie tęsknić za Bogiem, która dostrzega brak pełni w swoim życiu.
Jest to jednocześnie dusza, która nie zadowala się czymkolwiek, co
przynosi jej życie, nie godzi się na nieprawdziwe wypełniacze. Pragnie
czegoś więcej - przyrównuje się do łani, która pragnie wody ze
strumienia, czyli z samego źródła - tam, gdzie woda jest najczystsza.
2. Aby dojść do pełni tego, czego pragnie,
dusza wie, że nie znajdzie tego tylko swoją mocą. Aby wyruszyć na
poszukiwanie pełni - tu symbolizowanej przez świętą górę i przybytek -
wie, że potrzebuje pomocy oświecającej. Dusza ta nie pozostaje w biernym oczekiwaniu na
Boga. Umocniona Jego darami, które świadczą o Jego miłości, wyrusza w
drogę.
3. Trzecia zwrotka opisuje spełnienie
poszukiwań duszy. Bóg, którego szukała, staje się jej radością. Nie jest
powiedziane, że Bóg uczynił dla niej coś konkretnego. Dla duszy radość
sprawia już sama obecność Boga. Jest to wyraz jej najczulszej miłości.
Bóg, którego szukała dusza, staje się dla niej wyjątkowym. Od chwili,
gdy do Niego dotarła, staje się On jej Bogiem.
Danuta Prot
|
|
Niedziela, 25 kwietnia IV
Wielkanocna tekst: J 10,
27-30
1. Jezus jest Pasterzem, my
wszyscy - Jego owcami. Warto zatrzymać się na słowach, które mówi do
nas, są one bardzo ważne. Najpierw - owce słuchają Jego głosu. Nie tylko
"słyszą" Jego głos, ale słuchają Go, tzn. są Mu posłuszne. Owcami
z pastwiska Pana są te, które idą posłusznie za głosem Pana - Pasterza.
Dalej, Jezus mówi, że zna je. Na ile Ty sam znasz siebie? Jezus mówi, że
Cię zna. Wie kim jesteś. Przyjmuje Cię i kocha takim, jaki jesteś. Czy
Ty siebie akceptujesz? Czy starasz się coraz bardziej otwierać przed
Pasterzem, mówić Mu o wszystkim, co się w Tobie dzieje, o swoich
uczuciach, pragnieniach, zawodach, kłopotach, niespełnionych marzeniach,
itd.? Na ile jesteś szczery w tym, co mówisz do Niego, a na ile dbasz
tylko o to, by modlitwa była "ładna i gładka"?
2. Owce idą za Jezusem. Nie
wyprzedzają Go, nie wyskakują "przed orkiestrę" (jak np. Piotr, który
lepiej wiedział od Jezusa jak należy zbawić świat i że na pewno nie
będzie to przez krzyż), nie wiedzą lepiej... Owca nie próbuje nigdy
walczyć ze złem (z wilkiem) ubierając się w wilczą skórę - owca
pozostaje owcą (jakich metod używam by bronić się przed złem? Czy walczę
np. ze złem, czy z człowiekiem, którego uważam za złego?). Owce, które
takimi właśnie pozostają - uległe Pasterzowi, posłuszne Mu, idące za Nim
- nie zginą na wieki.
3. Owce nie zginą, bo Ojciec,
który je gromadzi pod przewodnictwem Pasterza jest większy od
wszystkich. Nie pozwoli, by nawet najmniejsza i najsłabsza z owieczek
zaginęła lub wpadła w łapy wilka. Nie bój się więc - idź za Jezusem,
podążaj za Jego głosem, nie zginiesz na wieki. Nikt Cię nie wyrwie z
Jego ręki, jeśli Ty sam się z niej nie wyszarpniesz. Ojciec dba o
Ciebie, troszczy się i zależy Mu na tym, byś był w Jego owczarni, mało
tego - robi wszystko, by tak się stało, nawet gdy się zagubisz. Ale nie
zmusi Cię do niczego i kiedy będziesz się wyrywał, kiedy nie będziesz
chciał słuchać... da Ci wolność (jak Ojciec, który z bólem serca
odprawia syna marnotrawnego, choć ciągle na niego czeka). Jakie w sercu
rodzą Ci się pragnienia? Czy ten obraz do Ciebie przemawia? Czy słyszysz
w sercu te słowa Jezusa i Jego zaproszenie? Jak na nie odpowiadasz? Nie
potępiaj siebie, jeśli uznasz, że słabo, po prostu popatrz na swoje
pragnienia, motywacje i na rzeczywistość - proś Pana o siły i wierność,
samemu czyniąc tyle ile możesz.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|