wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
NOWE!
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 7 listopada tekst:
Łk 16, 9-15
1. Dzisiejszy tekst to
kontynuacja wczorajszego. Co oznacza w tym kontekście pozyskiwanie sobie
przyjaciół niegodziwą mamoną? Jezus wyjaśnia to w dalszych zdaniach.
Najpierw - pozostań przy tym, co jest Ci należne i nie bierz więcej. To
niby drobna rzecz, ale ważna. Bo gdy w tym drobiazgu będziesz wierny, to
i z większymi sprawami nie będziesz miał żadnych trudności. Sami wiemy z
doświadczenia, że "diabeł tkwi w szczegółach" i że to z nimi mamy
największy problem. Często te codzienne drobiazgi lekceważymy, pomijamy,
nie zwracamy na nie uwagi. Ale bez nich nie ma spraw wielkich. Bez
drobnych wierności w modlitwie, życzliwości, dobroci okazywanej innym -
nie łudźmy się - wielkie rzeczy do nas nie przyjdą. Po prostu nie
wiedzielibyśmy jak się z nimi obchodzić. Tylko że do drobiazgów nikt nie
ma ambicji, a do wielkich rzeczy tak. Popatrz na swoją wierność
codziennym drobiazgom.
2. Nie można służyć dwom panom.
To niby jasne, ale tak wiele w naszym życiu kompromisów i kompromisików.
Usprawiedliwiamy się, że to przecież nic wielkiego, że nic się nie
stanie, że nikomu krzywda się nie stanie... Ale to, co dla nas wydaje
się sprawiedliwością, dla Boga może być obrzydliwe. Faryzeusze byli
chciwi na grosz. A Ty? Na co jesteś "chciwy"? W których miejscach
Twojego życia odkrywasz tą blokadę, które nie pozwala Ci służyć tylko
Bogu?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 6 listopada
tekst: Łk 16,1-8
1. W czasach
Jezusa zarządcy majątków pożyczając z dóbr swego pana zawyżali sumę
pożyczki. Po prostu do kwoty pożyczki doliczali sobie niemałą prowizję.
Taka była powszechna praktyka. To pomaga lepiej zrozumieć, dlaczego pan
pochwalił nieuczciwego zarządcę. Widząc, że ten z takim zapałem
rezygnuje ze swojego (niekoniecznie uczciwego) zysku, aby pozyskać
przychylność ludzi, pochwalił go za roztropność, a nie za nieuczciwość.
2. Jezus wskazuje, że my z takim
samym zaangażowaniem jak ów zarządca o sprawy ziemskie, mamy zabiegać o
własne zbawienie. Jakie jest Twoje zaangażowanie w Boże sprawy, jak
troszczysz się o to, byś osiągnął niebo? To Słowo ostrzega nas również,
aby nasze życie nie sprowadzało się tylko do zapewniania bytu rodzinie,
"urządzania się" na tym świecie. To wszystko jest ważne, ale nie może
przesłonić ostatecznego celu Twojej wędrówki - bycia w niebie z Bogiem.
Jak to jest dziś u Ciebie?
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 5 listopada
tekst: Ps 27 (całość)
1. Ten psalm ma
dwie części. Wersety 1-6 są modlitwą pełną ufności w Bożą opiekę,
natomiast 7-13 są skargą i wołaniem niewinnie prześladowanego
skierowanym do Boga, który jedynie może go ocalić. Zachęcam Cię do tego,
abyś powoli czytając słowa dzisiejszego psalmu odpowiedział na pytanie:
Jaki jest "mój" Bóg? Czy to, jak opisuje Go psalmista możesz uznać za
"swoje"? Jeśli nie, to czy wiesz dlaczego tak jest? A może jest Ci
bliższa druga część, w której zawarte jest błaganie o pomoc. W jakiej
trudnej sytuacji się teraz znajdujesz? Czy i jak zwracasz się w tym
czasie do Boga? Jaka jest Twoja modlitwa? Pełna wiary w pomoc Bożą czy
może pełna wyrzutów i oskarżeń skierowanych do Boga? Co chcesz
powiedzieć Bogu w tym momencie?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 4 listopada
tekst: Rz 13,8-10
1. "Kochaj i
rób co chcesz" - chyba każdy zna tę myśl św. Augustyna. Żeby dobrze
zrozumieć dzisiejszy fragment Pawłowego listu jak i przytoczoną maksymę
trzeba właściwie rozumieć czym jest miłość, i pamiętać, że ona jest na
pierwszym miejscu. Mieć dług miłości wobec kogoś, co to oznacza? To, że
mam chcieć dla tego człowieka dobra, bez względu czy w moich oczach on
na to zasługuje czy nie. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu.
Czy realizujesz te słowa w Twoim życiu? Zobacz te osoby, które
najtrudniej jest Ci kochać. Te, które "spisałeś na starty" jako tych, z
którymi mógłbyś zbudować jakąkolwiek relację. Co jest powodem Twojej
niechęci do nich? Dlaczego patrzysz na nich tak a nie inaczej?
2. Św. Paweł nie znosi obowiązywania
przykazań. Pokazuje tylko, że jeżeli nie ma w Tobie miłości do Boga,
siebie samego, drugiego człowieka, to prawo przykazań jest dla Ciebie
ciężarem nie do udźwignięcia. Stanie są zbiorem suchych i bezdusznych
zasad, których Twórca tylko czyha na Twoją wolność. I rzeczywiście
wypełnienie ich nie będzie dla Ciebie możliwe. Nie chodzi tu o to, byś
się "spiął" w sobie i kochał, ale abyś pozwolił, by Bóg Cię kochał, by
inni Cię kochali i wtedy będziesz mógł i Ty kochać. Sam z siebie nie
jesteś w stanie - pozwól Bogu, by dał Ci na nowo lub po raz pierwszy
doświadczenie Jego miłości do Ciebie. Przypomnij też sobie te osoby, od
których doświadczyłeś choć okruch dobroci i troski. Podziękowałeś za nie
Bogu?
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 3 listopada
tekst: Łk 14, 15-24
1. Znów mamy obraz uczty, który
kreśli nam Jezus. Uczta, uroczysty posiłek to obraz zbawienia. Ta uczta
jest skierowana do bardzo wielu zaproszonych - tak jak zbawienie. Ale
nie wszyscy chcą je przyjąć. Jezus podaje przykłady ludzi, którzy się
wymawiają. Wymówka dotyczy gromadzenia bogactw, handlu, przyjemności
życia (kryjących się pod obrazem ożenku). Przyjąć zbawienie - nie jest,
jak widać, wcale łatwo. Jak wiele nas od tego oddziela? Pomyśl o swoim
życiu i tych wszystkich przeszkodach, by całkowicie przyjąć to, co Bóg
Tobie ofiarowuje.
2. Każdy z wymawiających się
prosi sługę, by mieć go za "usprawiedliwionego". Jeżeli sprawa dotyczy
zbawienia, to w pewien sposób chcą sami siebie usprawiedliwić przed
Bogiem. Lecz przecież zbawienie to nic innego, jak usprawiedliwienie
przez Boga - przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Można
powiedzieć, że Bóg usprawiedliwia tych, którzy rezygnują z
samo-usprawiedliwienia, wybielenia się przed Bogiem, tych którzy "nie
widzą problemu". Usprawiedliwienie przez Boga (i św. Paweł dopowiada -
wiara w to), czy też samousprawiedliwienie (jak faryzeusze, którzy
"Abrahama mają za ojca", którzy nie są tacy jak inni - i to wystarczy,
by się zbawić). Dwie drogi... którą idziesz? Którą chcesz iść?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 2 listopada
Wszystkich wiernych zmarłych tekst:
J 14,1-6
1. „Niech się nie trwoży serce
wasze." Jezus bardzo często powtarza na kartach Ewangelii, byśmy się nie
lękali. W życiu boimy się wielu rzeczy, ale tym, co napawa nas
największym strachem jest śmierć. Mało to czujemy, kiedy jesteśmy młodzi
i perspektywa śmierci jest w naszym mniemaniu daleka. Ale są sytuacje w
życiu, szczególnie bolesne, trudne (śmierć bliskich, wypadki, itd.),
które wzbudzają w nas refleksję nad śmiercią. Przy okazji tego
dzisiejszego wspomnienia i naszych odwiedzin grobów na cmentarzu warto
pomyśleć o życiu i śmierci, warto zrelatywizować tak wiele trosk i
spraw, którymi się zamartwiamy - nie zawsze potrzebnie. W obliczu
śmierci - jak wygląda moja hierarchia wartości? Czemu tak naprawdę boisz
się śmierci? Co czujesz, kiedy myślisz o własnej śmierci?
2. Czy słowa, jakie dzisiaj
kieruje Jezus do uczniów dają nam nadzieję? Co czujesz, kiedy je
czytasz, rozważasz? Czy rzeczywiście wierzysz w to, że Bóg dla Ciebie
przygotowuje miejsce w niebie, blisko siebie? Czy wierzysz, że jesteś
Jego ukochanym Dzieckiem? Jezus nie chce, byśmy bali się śmierci - ona
jest nieunikniona. On chce, byśmy przede wszystkim skupili się na
relacji do Niego i szli Drogą, którą On sam jest - Drogą Miłości. Bo
kroczenie tą drogą sprawia, że śmierć przestaje mieć nad nami władzę.
Nie chodzi o to, że śmierć wtedy nie przyjdzie - przyjdzie na każdego.
Ale nie będzie w stanie nic nam zrobić, będzie tylko przejściem z tego
świata do Domu Ojca, do wiecznej szczęśliwości.
3. Proponuję, byś spacerując po
cmentarzu i czytając napisy na nagrobkach, imiona osób zmarłych, ich
wiek - pomyślał o swoim życiu. Co jest dla Ciebie najważniejsze? Pomyśl
o planach tych osób, które odeszły, wiele z nich na pewno było młodych,
pełnych energii życiowych, zapału i chęci do życia. A jednak coś ich
powstrzymało. Może choroba, może wypadek, jakieś nieszczęście. Co z tych
planów pozostało? Jakie są Twoje plany? Czy rzeczywiście na pierwszym
miejscu stawiasz zawsze to, co jest najważniejsze? Czy śmierć innych
może nas czegoś nauczyć? Czy może nauczyć nas prawdziwie żyć i kroczyć
jedyną, prawdziwą Drogą, którą jest Bóg?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 1 listopada
Wszystkich Świętych
tekst: 1 J 3,1-3
1. Miłość Boga i jej wielkość
jest porównana do miłości rodzicielskiej. Zostajemy przez Boga nazwani i
uczynieni Jego dziećmi. Być może nie mieliśmy łatwego dzieciństwa, dla
niektórych może było horrorem, a mimo to Bóg nie rezygnuje z takich
porównań. Bo bycie rodzicem ziemskim to nie to samo co Ojciec w Niebie.
Warto zdawać sobie z tego sprawę, kiedy próbujemy nasze ludzkie stosunki
przenieść "żywcem" na Boga. Jest to bardziej przez analogię, aniżeli
dosłownie. Bóg jest Ojcem, ale to znaczy dużo więcej niż ojciec ziemski,
który jest człowiekiem, słabym, grzesznym.
2. Ta dzisiejsza uroczystość
wskazuje na wszystkich, którzy przeszli przez swoje życie w taki sposób,
że teraz mogą oglądać Boga twarzą w twarz - takim, jaki On jest. Mogą
doświadczać Go jako Ojca. Ale czy ci wszyscy święci - znani i nieznani,
kanonizowani oficjalnie i nie kanonizowani - czy mieli życie lepsze i
łatwiejsze i dlatego udało im się je tak przeżyć? Często wręcz
przeciwnie. Wielu z nich także pochodziło z różnych rodzin, wielu z nich
również brakowało rodziców, cierpieli (jak wielu z nas) na rozmaite
kompleksy, słabości. Stąd nie możemy szukać wymówek i usprawiedliwiać
się, że niewiele możemy z naszym życiem zrobić. Bo możemy i święci są
tego dobitnym przykładem. Zobacz jak często i z jakiego powodu się
usprawiedliwiasz, by tylko niewiele zrobić ze swoim życiem, uporządkować
je, nawrócić? Może warto poczytać od czasu do czasu życie jakiegoś
świętego, zwłaszcza z tych współczesnych, by zobaczyć normalność
sytuacji, w jakiej żyli. By zarazić się odwagą i czerpać garściami z ich
nadziei, jaką nosili w sercu.
3. Nadzieja. Według Pawła
każdy, kto w Bogu pokłada nadzieję - uświęca się. Jaka jest Twoja
nadzieja? W czym lub kim pokładasz nadzieję? Czym dla Ciebie jest
nadzieja? Czy jest ona dla Ciebie wystarczającym motorem ku świętości
życia? Ku oddaniu się na służbę Bogu i ludziom? Czym według Ciebie jest
świętość? Na czym polega świętość, skoro Jezus wołał: "Bądźcie świętymi
(doskonałymi), jak Ojciec wasz jest święty" (Mt 5, 48)? Świętość w
codzienności... ilu z tych, których odwiedzamy w tych dniach na
cmentarzach było naprawdę ludźmi świętymi (choć zarazem ułomnymi i
grzesznymi). Czy masz pragnienie takiej świętość? Co robisz, by ona
zrealizowała się w Twoim życiu?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|