wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
NOWE!
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 31 października
tekst: Łk 1.7-11
1. Wybierali sobie pierwsze
miejsca. Człowiek ma w sobie coś takiego, że chce być pierwszy. To rana
zadana nam przez grzech pierworodny: "Będziecie jak Bóg". Zły duch
ciągle nas do tego kusi - być we wszystkim pierwszym: jak nie w
bogactwie, to i z ubóstwa można zrobić przedmiot chluby. Niektórzy
zachwalają swoje wspaniałe cechy charakteru, a inni swoje wady. Ważne,
by być pierwszym. A Ty w czym chcesz być pierwszy? Zajrzyj głęboko do
serca i spróbuj stanąć w prawdzie. Nie po to, by siebie potępiać, że nie
doskakujesz do jakiegoś ideału, ale by umieć żyć świadomie i prawdziwie.
2. Jezus nie potępia zachowania
zaproszonych gości. On im tylko wskazuje na bardzo ludzki aspekt - ktoś
znakomitszy od Ciebie może Cię "poniżyć". Jednocześnie Jezus wskazuje na
logikę Królestwa Bożego i na to, że ten jest wielki u Boga, kto jest
najmniejszym sługą. Lecz w tym wszystkim potrzeba złapać złoty środek.
Bo mogę siadać na skraju stołu i być tym "ostatnim", ale kiedy na
zaproszenie do tego, by przesiąść się wyżej pragnę z "pokory" zostać na
tym ostatnim miejscu (oczekując pochwał za swoją "pokorę i uniżenie"),
to właśnie to jest moment w którym wybrałbym sobie miejsce pierwsze. Bo
liczy się nie to, na jakim miejscu siedzisz, ale co masz w sercu.
Dlatego z ubóstwa również można zrobić swoje "bogactwo".
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 30 października
tekst: Rz 9,1-5
1. ...w
sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból. Święty Paweł
pisząc te słowa widział, że Ci, do których należała obietnica i z
którymi Bóg zawarł przymierze odrzucili Boży pomysł na zbawienie
człowieka. Jednak w jego słowach nie słychać oceny i wywyższania się.
Jest w nich wielka troska o to, by każdy człowiek przyjął Boże działanie
i rozpoznał w Jezusie Chrystusie obiecanego Mesjasza. Każdy ochrzczony
jest dziedzicem Bożej obietnicy. Bez względu na to, co zrobi z łaską
Chrztu Świętego. Jak Ty patrzysz na tych, którzy odeszli od Boga,
pogubili się w życiu, pozwolili, aby to świat dyktował warunki?
Pogardliwie? Z poczuciem własnej wyższości? Z miłością? Z bólem serca?
Powierzając ich Bogu? Łatwo przychodzi ocenić i "spisać na straty", ale
nie tak patrzy Bóg. Krew Jezusa Chrystusa została przelana za każdego
człowieka. Wierzysz w to? Poproś Boga, aby pokazał Ci jak Jemu zależy na
tym, żeby do zbawienia doszedł zarówno ten, który zawsze jest przy Nim
jak i ten, który roztrwonił cały majątek z nierządnicami.
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 29 października
tekst: Rz 8,31b-39
Niesamowite
jest dzisiejsze Słowo z Listu do Rzymian. Święty Paweł stawia bardzo
konkretne pytania. Co więcej, na koniec udziela na nie odpowiedzi.
Zapraszam Cię do tego, byś podczas dzisiejszej modlitwy zatrzymał się
nad każdym z tych pytań i spróbował usłyszeć odpowiedź w Twoim sercu.
Zobacz, jak Ty odpowiedziałbyś na te pytania. Jaki obraz Boga pokazują
Twoje odpowiedzi? Jaką Jego miłość do Ciebie? Jestem pewna, że nic nie
jest w stanie odłączyć Ciebie i mnie od Boga, bo to nie ja jestem
inicjatorką tej więzi, tylko Bóg. A On jest zawsze wierny swoim słowom.
Ode mnie zależy, czy przyjmę Bożą miłość czy może ją odrzucę, idąc w
przeciwnym kierunku.
Anna Goliszek
|
|
Środa, 28 października
Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza tekst:
Ef 2,19-22
1. Nie
jesteście już obcymi i przychodniami. Nawet będąc przez wiele lat
blisko Boga można czuć się obco przed Nim. Można być jak przybysz, który
nie "zagrzeje miejsca", tylko ciągle gdzieś wędruje. Skąd to się bierze?
Bo można nie pozwolić Bogu na to, aby miał realny wpływ na moje decyzje,
realizację marzeń, na moje życie. Czasami robić to świadomie, a czasami
pozwolić na to, by porwał mnie bieg świata. Żyć bezrefleksyjnie i nagle
zorientować się, że gdzieś zgubiłem Boga, relację z Nim, a co gorsza nie
wiem, co zrobić, aby to zmienić. Jeśli dziś podczas tej modlitwy
odkrywasz, że właśnie tak się czujesz to Bóg przychodzi ze swoim słowem,
aby Ci przypomnieć, że jesteś obywatelem nieba, dziedzicem, córką/synem
Króla Wieków, Jedynego Boga. I nie dlatego, że Ty to sobie zaplanowałeś,
zasłużyłeś, wypracowałeś, ale dlatego, że Bóg tego zapragnął i
zrealizował. W swoim Synu Jezusie Chrystusie pokazał co to dla Niego i
dla Ciebie oznacza. Co czujesz mając świadomość kim jesteś w oczach
Boga?
2. By stanowić mieszkanie Boga przez
Ducha. Bóg nie chce mieszkać w zimnych budynkach. Nie chce przebywać
za zamkniętymi drzwiami. On pragnie serca człowieka. I nieustannie szuka
sposobu, aby to serce "zdobyć" dla siebie, aby móc w nim zamieszkać. Jak
On musi się niejednokrotnie natrudzić, aby to osiągnąć... Jesteś
świątynią Boga - przypominał Ci św. Paweł w ubiegłą niedzielę - Jego
Duch mieszka w Tobie. Co z tym zrobiłeś? Jak wygląda Twoje serce? Jest
gotowe na przyjęcie Boga? A może dawno nie zaglądałeś tam i nie wiesz,
co w nim jest. Bóg po raz kolejny zaprasza Cię do budowania z Nim bardzo
osobistej, intymnej relacji. On mieszka w Tobie od dnia Twojego Chrztu
świętego. Ale czy ma gdzie mieszkać? A może zamknąłeś Go tylko w jednym
"pomieszczeniu", a wszystkie inne są dla Niego niedostępne? Jaka
dziedzina Twojego życia dziś najbardziej potrzebuje Boga?
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 27 października
tekst: Łk 13,18-21
1. Do czego jest podobne
Królestwo Boże? Najpierw musimy pamiętać, że ono rzeczywiście jest
"Boże", a więc rządzi tam inna logika, niż w naszych "królestwach". Po
drugie, jak sam zauważa ewangelista, nie mamy jeszcze nie niego dostępu
bezpośredniego - możemy je sobie przybliżać za pomocą różnych obrazów.
2. Jest podobne do ziarna
gorczycy. Przez całą Ewangelię przewija się ten temat. Bóg wybiera to,
co małe, nic nie znaczące, czasem nawet "brudne", słabe, grzeszne,
ubogie... Bóg wybiera dzieci, celników, prostytutki, biednych rybaków. W
ten sposób zawstydza to, co wielkie w oczach świata, co możne, bogate,
szlachetnie urodzone, itp. To małe ziarenko gorczycy na to wskazuje. To,
co małe może przynieść wielkie owoce. Z jednej strony pytaj siebie, co
jest w Twoim sercu? Czego pragniesz? Czy tej ludzkiej "wielkości",
poważania z powodu pozycji, pieniędzy, statusu społecznego? Z drugiej
strony pomyśl nad tym, czy potrafisz w tym co małe, niepozorne w Twoim
życiu i życiu innych - dostrzec wielkość, którą Bóg wkłada w to, co
małe?
3. Podobnie i z zakwasem. Nie
ma go wiele i na dodatek zakwas to coś zepsutego, zakwaszonego, co
normalnie do niczego się nie nadaje. Jakże często odrzucamy to, co po
ludzku się nie nadaje. Tymczasem to może stać się zakwasem, który nada
smak całemu ciastu. Jak patrzysz na to, co małe, słabe, grzeszne? Czy
masz wokół siebie ludzi, którzy są traktowani gorzej - z jakiegokolwiek
powodu... jak Ty na nich patrzysz? Czy potrafisz dostrzec, że Królestwo
Boże przychodzi właśnie przez to, co niepozorne i pogardzane?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 26 października
tekst: Łk 13,10-17
1. Wyobraź sobie tę kobietę,
chorą na niemoc która przygniata ją do ziemi. Przyjrzyj się jej uważnie.
Zobacz jak cierpi, zobacz jak musi sobie w życiu radzić. A teraz popatrz
na swoje życie. Czy nie ma w nim czegoś, co by Ciebie przygniatało? Co
by Ci zabierało wolność, wiązało Cię, krępowało? Co sprawia, że może
czujesz się jak ktoś pochylony, zgarbiony, noszący ciężary na sercu? Czy
ta kobieta i jej niemoc nie mówią czegoś o Tobie? Pomyśl o tym przez
chwilę, pozwól Bogu, by wydobył przez ten tekst Twoje najgłębsze
pragnienia, które nosisz w sercu a które dotyczą uwolnienia Cię z tych
różnych brzemion.
2. Jezus czyni bardzo ważne
gesty wobec niej. Najpierw ją przywołuje do siebie, tzn. zaprasza ją, by
zbliżyła się do Niego. My możemy to jeszcze pogłębić: Jezus zaprasza ją
do bliższej relacji z Nim. Czy i Ciebie nie zaprasza? Czy w swojej
niemocy nie czujesz czasem, że oddalasz się od Niego, że zamykasz się w
sobie, może myśląc, że już nikt i nic nie jest w stanie Ci pomóc? Potem
Jezus przemawia do Niej - jesteś uwolniona od swojej niemocy. Wsłuchaj
się w te słowa i usłysz je w Twoim sercu. Zbliż się do Jezusa i
posłuchaj jak mówi do Ciebie dokładnie to samo. Co czujesz? A potem
Jezus wkłada na nią swoje ręce i ona teraz może się wyprostować. Poczuj
jak Jezus wkłada ręce na Twoją głowę. Wyprostuj się, On zdejmuje z
Ciebie ciężary, bo sam chce je nosić.
3. Przełożony synagogi oburza
się, że Jezus czyni to w szabat. Tylko że to jest najlepszy dzień, by to
uczynić. Szabat to nic innego jak dzień uwalniania. Człowiek ma
pracować, trudzić się, spełniać swoje obowiązki przez sześć dni, a
siódmego dnia staje się wolny od tego, od brzemienia, które niesie
życie. Jezus uwalnia ją właśnie w szabat pokazując, że ten dzień ma
również moc uwolnienia człowieka z różnych zniewoleń i niemocy (np.
pracoholizmu, codziennych trosk, itd.). Czy Ty sam dajesz sobie
wytchnienie w życiu? Czy pośród codziennych obowiązków i prac dajesz
sobie czas na odpoczynek, czas na "uwolnienie" - bo do tego wzywa Cię
Bóg. Świętowanie siódmego dnia to nic innego jak świętowanie wolności,
którą ma człowiek - że nie musi pracować bez ustanku (jak Izraelici w
niewoli egipskiej), lecz że Bóg troszczy się o wszystko, nawet gdy
człowiek przestaje się troszczyć. Pomyśl o swoim życiu i oddaj Bogu te
miejsca, które potrzebują uzdrowienia i uwolnienia.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 25 października
Rocznica poświęcenia własnego kościoła
tekst: Ez 47, 1-2.8-9.12
1. Przyjrzyj się scenie, którą
kreśli prorok. Zobacz świątynię i wody, które wypływają spod jej progu.
Zobacz jaka to jest woda i jakie ma właściwości. A teraz spójrz na
kościół. Z jednej strony to budowla, w której gromadzą się wierni, by
wielbić Boga i składać Mu ofiarę z Jezusa Chrystusa. To dobre miejsce na
wyciszenie, modlitwę, adorację. Ale to miejsce nie miałoby sensu gdyby
nie my - wierzący. To my jesteśmy Kościołem w ścisłym tego słowa
znaczeniu, to my jesteśmy Świętym Zgromadzeniem. Podczas każdej
Eucharystii stajemy w Imię Pana, by składać Mu ofiarę Dziękczynienia, by
karmić się Jego Słowem i Ciałem a przez to móc odzyskać zdrowie duszy i
ciała. Kiedy pójdziesz dzisiaj na Eucharystię uświadom sobie - stojąc w
kościele jako budynku, że cała ta wspólnota która zgromadziła się na
Mszy św. jest Kościołem i że Ty jesteś jego cząstką, i Twój sąsiad
również i każdy, kto tam stoi. A nawet Ci, których teraz nie ma, a
którzy przyjdą na inną mszę, albo którzy są chorzy i zostali w domach.
Oni wszyscy są Kościołem. Czy masz tego świadomość? Niech ta prawda nie
zostanie tylko w Twojej głowie, ale pozwól jej zejść do serca. To jeden
z wymiarów dzisiejszego święta.
2. Drugim wymiarem jest ten, iż
każdy z nas jest świątynią Boga. Tak poucza nas św. Paweł (1 Kor 3,
16-17). Bóg zamieszkuje w nas, w najintymniejszej części naszego ducha.
Tam chce się z nami spotykać, to stamtąd wychodzą wody życia, wody Ducha
Świętego, które mają za zadanie uzdrawiać nas wewnętrznie, przemieniać,
ożywiać, dawać sens i owoce naszemu życiu, naszemu działaniu. Jesteśmy
świątynią, w której mieszka Bóg. I w niej chce Bóg odbierać chwałę, w
niej mamy składać siebie na ofiarę, w niej dziękować, prosić, adorować,
rozmawiać z Bogiem. To oznacza, że potrzebujemy mieć kontakt z naszym
sercem, naszymi uczuciami, pragnieniami - po prostu być świadomymi tego,
co się w nas dzieje, bo tam jest Bóg i tam chce się z nami spotykać.
Pozwól by wody Ducha obmywały Cię i uzdrawiały, użyźniały Twoje serce.
Przebywaj tak często jak się da w tej świątyni, którą Ty jesteś - i tam
spotykaj się z Twoim Panem, Mesjaszem i Zbawicielem. Zapuść korzenie w
Bogu, by owoce Twojego życia mogły karmić Ciebie i innych, a jego liście
stały się uzdrowieniem.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|