wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
NOWE!
Jak samodzielnie przygotować wprowadzenie do modlitwy?
Znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 26 września
tekst: Łk 9,43b-45
1. Wszyscy dziwią się
temu, co Jezus czyni. Być może jest to podziw, lecz zmieszany ze
zdziwieniem. Bo tak wielkich znaków przedtem nie widzieli. Ale zarazem
uczniowie nie rozumieją słów, jakie słyszą, że Syn Człowieczy zostanie
wydany w ręce ludzi. Podziw dla czynów, niezrozumienie słów... czasem
może jest tak w naszym życiu, że kiedy jesteśmy "na szczycie", to w
ogóle nie zakładamy, że to może się zmienić. Być może uczniowie myśleli,
że taki stan będzie trwał zawsze - cuda, rozmnożenia pokarmu,
wskrzeszenia umarłych, uzdrowienia chorych... zawsze. Dlatego trudno im
przyjąć słowa, które słyszą.
2. Weźcie wy sobie dobrze do serca - w
oryginale słyszymy słowa jeszcze lepiej wyrażone: "włóżcie sobie do uszu
te słowa". Włożyć do uszu, bo one mają zapaść głęboko w sercu. Podobnie
jak ziarno, które ma wpaść głęboko w ziemię, by mogło przynieść plon.
Kiedy słowo wchodząc przez ucho zapada głęboko w sercu to przynosi owoc.
Jezus niczego innego nie pragnie, by Jego uczniowie uważnie słuchali
Słowa, które do nich wypowiada, by wzięli je sobie do serca. Takie
słuchanie sprawia, że uczeń "staje się" tym słowem, które słucha, że ono
kształtuje jego całe życie, nadaje mu odpowiednią formę (formę Jezusa
Chrystusa). W jaki sposób słuchasz Słowa?
3. Oni nie rozumieli tego, co mówił...
wydaje się, jakby uczniowie celowo nie rozumieli. Zamykają się na te
słowa, boją się zapytać, nie chcą zrozumieć. Wobec blasku jego czynów i
tej "chwały", której dostępują, wobec tego "sukcesu" Jezusa i tych
tłumów, które dziwią się i podziwiają ich - Słowa Jezusa o wydaniu
zupełnie do nich nie docierają. Wolą trwać w nieświadomości, gdyż wtedy
nie potrzebują zmieniać swojego myślenia o tym wszystkim, nie potrzebują
się dostosować do nowego, krótko mówiąc, nie muszą się nawracać. Popatrz
w tej modlitwie na te miejsca w Twoim sercu, życiu, które są zamknięte
na Słowo, a może nawet zamknięte celowo. Czy jest coś, czego tak
naprawdę nie chcesz słuchać? Czego nie chcesz przemienić?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 25 września
tekst: Łk 9,18-22
1. Dzisiejsza
Ewangelia przypomina, że aby modlitwa była owocna, potrzebne są warunki
do jej zaistnienia. Jezus modli się z dala od tłumów. Są z Nim Jego
uczniowie. Szuka miejsca, by mógł spotkać się z Ojcem. A przez swoją
postawę, a nie słowa uczy również uczniów. Spróbuj dzisiaj zobaczyć, jak
wygląda Twoja modlitwa. Gdzie się ona odbywa? Jak się do niej
przygotowujesz? Co robisz, aby wszystko, co Cię otacza sprzyjało
spotkaniu z Bogiem? Porozmawiaj o tym z Jezusem.
2. Ostatnie zdanie dzisiejszego fragmentu
to pierwsza zapowiedź Męki i Zmartwychwstania Jezusa. Jezus przygotowuje
Apostołów od samego początku na to, po co przyszedł na świat. Popatrz na
uczniów, którzy słyszą te słowa. Jak reagują? Co robią, mówią, jak
komentują to między sobą? Może w Twoim życiu jest jakieś bolesne
doświadczenie. Dotyka ono Ciebie bezpośrednio, albo kogoś z Twoich
bliskich. Przypomnij sobie uczucia jakie towarzyszyły Ci w pierwszym
momencie, kiedy Cię to spotkało, kiedy się o tym dowiedziałeś. Jak wtedy
patrzyłeś na siebie, ludzi, Boga? Jak patrzysz teraz? Jeśli te uczucia
są bardzo świeże i bolesne porozmawiaj z którymś z Apostołów o jego
reakcji na śmierć Mistrza i Jego Zmartwychwstanie.
Anna Goliszek
|
|
Czwartek, 24 września
tekst: Łk 9,7-9
1. Usłyszeć
i zobaczyć to jakby streszczenie doświadczenia wiary. W wielu
miejscach Ewangelii widzimy, że ktoś najpierw usłyszał o Jezusie, a to
doprowadziło go do spotkania z Nim i rozpoznania w Nim Zbawiciela.
Dzisiejszy fragment pokazuje, że jest takie słuchanie i patrzenie, które
nie zbliża do Jezusa. Czy i jak słuchasz, kiedy jest Ci głoszona prawda
o Bogu? Jeśli jest w Tobie pragnienie zobaczenia i spotkania z Jezusem,
to z czego ono wypływa? Z lęku, ciekawości czy może chęci spotkania się
z Bogiem i oddania Mu pokłonu... Dzisiejsze pierwsze czytanie /Ag 1,1-8/
może pomóc Ci zweryfikować swoją postawę i zobaczyć jakie jest miejsce
Boga w Twoim życiu.
Anna Goliszek
|
|
Środa, 23 września
tekst: Łk 9,1-6
1. Patrzymy
dziś, jak Jezus posyła Dwunastu. A oni idą. Po raz pierwszy. Zapewne
pełni niepewności, ale jednocześnie pełni łaski - wszak Jezus nie wysyła
ich "z pustymi rękoma". W tym, co robią nie cuda są na pierwszym
miejscu. Mają najpierw iść i głosić królestwo Boże. Co to oznacza? Mówić
ludziom o prawdziwym Bogu, ogłaszać że jest On mocno zaangażowany w ich
życie, a nie tylko przyglądający się gdzieś z nieba. Głosić Jezusa
Chrystusa. Wołać o Ducha Świętego dla tych, którzy Go jeszcze nie
otrzymali. Są różne sposoby wypełniania tego Jezusowego posłania, by iść
i głosić. Jak Ty to robisz?
2. W przygotowywaniu się do wypełnienia
Bożego wezwania można skupić się na tym, co nie jest istotne. Można w
nieskończoność "pakować walizkę" i ociągać się z wyruszeniem. Nie chodzi
tu o zaniechanie jakichkolwiek przygotowań. Ważne jest jednak, aby
usłyszawszy i rozpoznawszy wołanie Jezusa, pójść za Jego głosem.
Wierząc, że otrzyma się wszystko, czego potrzeba, by misja została
spełniona. Co zatrzymuje Ciebie przed głoszeniem królestwa Bożego tam,
gdzie jesteś? A może jesteś tym, który potrzebuje usłyszeć Dobrą Nowinę.
Czy prosisz Boga, aby posłał do Ciebie swojego apostoła?
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 22 września
tekst: Łk 8,19-21
1. Ten krótki tekst zawiera dla
nas bardzo ważną naukę. Wczuj się w sytuację, którą on opisuje. Zobacz
Jezusa, Jego twarz, emocje - kiedy wypowiada te słowa. On cały jest
złączony ze swoim Ojcem i chce, byśmy także mieli z Nim relację
synowską. Dlatego mówi, że Jego matką i braćmi są Ci, którzy słuchają
słowa Bożego (zawartego w Piśmie, ale i tego, które On głosi - Jezus) i
zachowują je. Zachowywać oznacza wypełniać je w swoim życiu, sprawiać,
że w całej pełni te słowa zostaną zrealizowane. Człowiek staje się więc
rodziną Jezusa kiedy przestrzega Dekalogu - Dziesięciu Przykazań, kiedy
słucha i wypełnia Jezusowych słów o miłości nieprzyjaciół, o
nadstawieniu drugiego policzka, o walce ze złem za pomocą dobra i
błogosławieństwa, do wzięcia swojego krzyża i pójścia za Nim... Popatrz
na swoje życie, to dotychczasowe i przyłóż te słowa Jezusa jak szablon
do siebie - co odczuwasz? Czy należysz do rodziny Jezusa? W jakim
stopniu? Zobacz również jakie masz pragnienia w swoim sercu? Nawet gdy
widzisz uchybienia, grzechy i odejścia od Boga w swoim życiu - czy są w
Tobie pragnienia nieustannego powrotu, nawracania się, przyjęcia
zaproszenia Boga, by stać się Córką/Synem?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 21 września
św. Mateusza, Apostoła
tekst: Mt 9,9-13
1. Powołanie Mateusza może nam
się wydawać takie "banalne". Jezus przechodzi, widzi celnika, każe mu
pójść za sobą, ten zaś wstaje, zostawia wszystko i idzie. Ale spróbuj
wczuć się w sytuację Mateusza. Co mógł czuć wtedy? Przecież miał pracę,
miał pozycję społeczną (owszem, mało akceptowaną przez ludzi z powodu
zbierania podatków dla okupanta), miał zapewne jakiś majątek. Być może
przyzwyczaił się do swojej sytuacji. A teraz przychodzi nieznany mu
człowiek i każe pójść za sobą. Może coś o nim słyszał, ale czy to jest
powód, by rzucać wszystko i za Nim pójść? Jak Ty byś się poczuł w jego
sytuacji? Zobacz również, że Jezus zapraszając go do grona swoich
uczniów nie każe mu się najpierw nawrócić, zmienić życia... po prostu
"Pójdź za mną". Czy w tym wezwaniu nie jest już zawarte wezwanie do
zmiany życia, do nawrócenia? Do tego, by zmienił dotychczasową drogę i
poszedł tą, na którą wzywa Jezus? Tak naprawdę w powołanie każdego z
nas, jakiekolwiek by ono nie było - jest wpisane nawrócenie, jest
wpisana zmiana życia i to tak radykalna, jak tylko się da. Czy jesteś
tego świadomy? Czy starasz się uświęcać siebie każdego dnia: jako
biskup, ksiądz, zakonnik, siostra zakonna, mąż, żona, ojciec, matka,
pracownik, przełożony, podwładny, itd...?
2. Na zarzuty faryzeuszów Jezus
nie tłumaczy zbyt wiele. Bo cóż po tłumaczeniach, gdy wie, że ma do
czynienia z twardogłowymi ludźmi. Odsyła ich i każe zrozumieć słowa:
"Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Ciekawe jest to, że Mateusza -
celnika, a więc w ich mniemaniu grzesznika i kolaboranta powołuje i każe
mu iść za sobą, a faryzeuszów od siebie odsyła: "Idźcie i starajcie się
zrozumieć...". Jezus chce przez to powiedzieć, że Mateusz, nawet gdy
czynił źle i grzeszył to jednak jest otwarty na miłosierdzie, a przez to
zdolny by dać Bogu odpowiedź na Jego zaproszenie. Ci zaś, którzy mają
twarde serca i głowy potrzebują najpierw iść i starać się zrozumieć
(pójść po rozum do głowy). Spróbuj w tej modlitwie popatrzeć na swoje
życie i wczytuj się, rozważaj słowa "chcę raczej miłosierdzia niż
ofiary". Staraj się nie tylko widzieć w swoim życiu momenty miłosierdzia
i momenty twardego serca, ale otwieraj swoje serce na miłosierdzie i
staraj się przesiąknąć tymi słowami - by móc każdego dnia przyjmować
Boga przychodzącego do nas ze swoim nieskończonym miłosierdziem.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 20 września
XXV zwykła
tekst: Jk 3,16-4,3
1. Najpierw rozważ co św. Jakub
pisze na temat prawdziwej Mądrości. Tej, która zstępuje z góry, a nie
jest wymysłem ludzkim. Co myślisz o tym wszystkim? Jak wygląda Twoje
życie na tle tego, co wymienia Jakub? Czy normalnie te cechy kojarzysz z
mądrością? Zobacz, jak bardzo to, co Boże jest często inne od naszych
pojęć. Dla nas mądrość wiąże się bardziej z inteligencją, umiejętnością
rozwiązywania problemów, nawet z pewną stałością i statecznością. Ale
dla Boga człowiek mądry to człowiek pełen pokoju, miłosierdzia i zgody.
Czy zatem dzisiejszy świat żyje prawdziwą mądrością? Czy Ty żyjesz
mądrością?
2. zobacz również jaką diagnozę
stawia Jakub opisując stan dzisiejszego (również) świata. Skąd tyle
nieporozumień, konfliktów i wojen? Bo mało jest takich, którzy potrafią
ustąpić, zrezygnować ze swojego zdania, opinii, stanowiska, którzy
potrafią przyznać rację innym. Mało jest takich, którzy nie szukają
swojej korzyści, którzy w relacjach z bliźnimi nie mają podejścia
księgowego (ile na tym mogę stracić, ile mogę zyskać). W ostrych słowach
obnaża to św. Jakub. Nawet z całą surowością ocenia on naszą modlitwę,
która wg niego stara się tylko o zaspokojenie żądz. Zrób więc podczas
tej modlitwy mały rachunek sumienia i zobacz, ile czasu na modlitwie
zajmuje Ci proszenie o różne rzeczy. Jak często przychodzisz do Boga
tylko po to, by załatwić jakieś sprawy (ważne i potrzebne). Czy w Twojej
głowie jest jednak zakodowane, że modlitwa to rozwijanie i pogłębianie
relacji z Bogiem? Przecież z przyjaciółmi nie spotykasz się tylko wtedy,
gdy czegoś od nich potrzebujesz lub gdy coś załatwiasz! Co to by była za
przyjaźń! Spotykasz się z nimi, by po prostu pobyć, by dzielić się swoim
życiem i nawet niczego nie oczekując. Jak często jednak w wypadku
relacji z Bogiem takie trwanie przed Nim jest dla nas "stratą czasu" -
wszak potrzebujemy zawsze coś z Nim załatwiać. Czy umiesz również
dziękować, uwielbiać Boga, przepraszać Go, cieszyć się Jego obecnością,
wierzyć, gdy tej obecności nie czujesz, itd....? Co te słowa św. Jakuba
mówią o Tobie? Co mówią o Twojej relacji do Boga? O Twoich postawach
życiowych? Porozmawiaj o tym z Jezusem podczas tej modlitwy.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|