wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie
wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy,
który proponujemy, znajdziesz
tutaj
(modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące
modlitwy i życia duchowego znajdziesz
tutaj.
Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 18 lipca tekst:
Mt 12, 14-21
1. Faryzeusze odbywają naradę i
szukają sposobu na zgładzenie Jezusa. Ten zaś oddala się stamtąd.
Możnaby pomyśleć, że Jezus okazuje swoją słabość, jakby "ucieka" przed
nimi. Być może sytuacja wymagała konfrontacji. Ale czy Jezus
rzeczywiście się ich boi? Czy nie konfrontuje się z nimi wystarczająco
dużo? Czy Jezus jest słaby? Jaką trzeba mieć odwagę, by mówić prawdę?
Kiedy patrzysz na swoje życie - czy wiesz, nauczyłeś się kiedy należy
stanąć do konfrontacji, a kiedy należy się usunąć?
2. Być może dla niektórych o słabości
Jezusa świadczą przytoczone słowa z proroka Izajasza. Jezus jest w nim
przedstawiony jako ten, który nie będzie się spierał ani krzyczał, nie
złamie trzciny zgniecionej, ani nie dogasi tlącego się knota. Czy taki
rzeczywiście jest Jezus? Przecież pamiętamy Go jak wyrzucał przekupniów
ze świątyni - wyrzucał z mocnymi słowami na ustach, a nie prosił
grzecznie by sobie poszli. Pamiętamy jak potraktował faryzeuszów i
uczonych w Prawie, jak wyzwał ich od grobów pobielanych, hipokrytów i
obłudników. Czy to jest ktoś, kto nie da słyszeć swego głosu na ulicy?
Czy tak wygląda człowiek "słaby"? Jak wielu z nas ma obraz Jezusa
ckliwego, wręcz słodkiego (na iluż pobożnych obrazkach jest on tak
właśnie przedstawiony, bardzo "cukierkowy"). Lecz Jezus był mężczyzną z
krwi i kości, człowiekiem, który doskonale wiedział, kiedy należy mówić,
a kiedy milczeć (proces), kiedy głosić, a kiedy się usuwać, kiedy
przepędzać (np. przekupniów), a kiedy przygarniać (dzieci, celników,
prostytutki). To osoba, która może nam się wydać paradoksalna w swym
zachowaniu, ale... czy my tak potrafimy? Czy masz na tyle rozsądku i
rozeznania, by wiedzieć kiedy trzeba działać (i to z mocą), a kiedy
trzeba milczeć i się wycofać? W czasie tej modlitwy proś Jezusa, by Cię
tego uczył, proś Go o moc i roztropność płynącą od Ducha Świętego do
podejmowania słusznych decyzji w życiu. Proś o łaskę pokazywania mocy,
kiedy potrzeba i słabości kiedy potrzeba, bo przecież "moc w słabości
się doskonali".
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 17 lipca tekst:
Mt 12,1-8
1. W pierwszym
punkcie dzisiejszej modlitwy postaraj się jak najbardziej wejść
wyobraźnią w ewangeliczne wydarzenie. Zobacz Jezusa, który wraz z
uczniami idzie przez pola. Zobacz falujące łany zbóż, słońce na kłosach.
Zobacz też uczniów – w jaki sposób się zachowują, jakie jest ich
nastawienie do Jezusa. a gdzie Ty jesteś w tej scenie? Czy koło Jezusa,
czy może przyglądasz się całej grupie z boku? Uczniowie prawdopodobnie
idą już od dłuższego czasu, ponieważ zgłodnieli. Spróbuj poczuć się
takim głodnym uczniem, który w dzień święta idzie wraz z Jezusem przez
pola. Znajdź w tej scenie coś takiego, co pozwoli Ci zaczerpnąć jak
najwięcej z bliskości i obecności Jezusa.
2. W drugim punkcie przejdź do rozmowy z
faryzeuszami. Przyjrzyj się temu, jak zaczepiają Jezusa, jak z Nim
rozmawiają. Zwróć uwagę na gesty Jezusa – w jaki sposób odnosi się do
faryzeuszy? Przysłuchaj się ich rozmowie, wejdź osobiście w to
wydarzenie.
Faryzeusze
zauważyli, że uczniowie Jezusa łamią przykazanie o spoczynku szabatowym.
Szabat natomiast jest czymś centralnym w religijności żydowskiej. Jednak
Jezus stara się, aby dostrzegli w swojej wierze coś więcej niż tylko
samo Prawo, którego należy przestrzegać. Wskazuje im na to, że samo
Pismo mówi o przypadkach, kiedy jakby prze-kroczenie prawa, czyli
wyjście ponad nie, jest wymogiem miłości. Dzieje się tak, ponieważ to
miłość leży u źródeł Prawa. Zostało ono dane narodowi wybranemu po to,
aby wiedział, jak pozostawać w bliskości Boga, jak trwać w
przyjacielskiej relacji z Nim. Czy dla Ciebie prawo jest zakorzenione w
miłości? Czy potrafisz w nim odnaleźć miłość Boga do Ciebie i okazać
Jemu swoją miłość poprzez trzymanie się przykazań?
Natalia Żelasko
|
|
Czwartek, 16 lipca tekst:
Mt 11,28-30
1.
Przyjdźcie do Mnie... Czasami trzeba wykonać jakiś ruch, aby być
bliżej Boga. Tak jak te tłumy, jak tych czterech, co nieśli chromego,
jak Nikodem, który przychodzi do Jezusa w nocy. Czasami oznacza to
zostawienie czegoś, jak niewidomy pod Jerychem. Czasami zostawienie
tego, co było dotychczas jak Maria Magdalena. Co dla Ciebie znaczy
przyjść do Boga? Jaka to jest droga? Blisko Ci do Niego, czy daleko?
Popatrz na swoje stawanie przed Bogiem, na Twoje starania, by Go
spotkać.
2. wszyscy... Dla Jezusa nie ma
lepszych i gorszych. Każdy może do Niego przyjść, dotknąć się Go, doznać
łaski uzdrowienia, przemiany. Może rzeczywiście jesteś tym utrudzonym
i obciążonym. A może czujesz się mocny i wypoczęty - wtedy łatwiej
zapomnieć o Bogu, zacząć liczyć tylko na własne siły. Zobacz, jak to
jest z Tobą?
3. uczcie się ode Mnie... czego
możesz nauczyć się od Jezusa? Co z Jego sposobu bycia, działania pomogło
Ci w Twoim życiu? Co oznacza dla Ciebie być uczniem Jezusa? A może
nadchodzi moment, aby czynić uczniów. Oznacza to oddanie się całkowite
Jezusowi w wskazywanie na Niego. Jak Jan Chrzciciel, kiedy Andrzej
przychodzi do niego i pyta o Mesjasza. Umiesz zejść ze świecznika, aby
to Bóg był wywyższony? Komu zasłaniasz Boga? Kto Tobie zasłania Jezusa?
Kto jest ważniejszy niż On?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 15 lipca tekst:
Wj 3,1-6.9-12
1. Czytasz
dzisiaj o spotkaniu Mojżesza z Bogiem. Wyobraź sobie tę scenę. Mojżesza,
jego zmęczenie pasieniem owiec. To jak szukał najlepszego dla nich
miejsca na wypas. I w momencie, kiedy wydawało mu się, że tego dnia nic
niezwykłego go nie spotka, widzi niecodzienne zjawisko - płonący krzew,
który się nie spala. Popatrz na swoje życie. Może tak, jak Mojżesz
jesteś zmęczony wypełnianiem swoich codziennych obowiązków. Może nie
masz już sił zabiegać o to, by utrzymać siebie, rodzinę. Może od
dłuższego już czasu nie możesz znaleźć pracy. Zobacz, co cię zniechęca,
co sprawia, że budząc się rano nie znajdujesz w sobie chęci do dalszego
starania. A Bóg chce sie z Tobą spotkać właśnie w tym miejscu, w którym
się teraz znajdujesz.
2. Mojżesz podchodzi bliżej tego krzewu, bo
jest zaciekawiony. Dopiero, kiedy zauważył, zatrzymał się, podszedł
bliżej, usłyszał głos Boga. A Ty? Umiesz zauważyć te momenty, może
zwyczajne, a może niezwykłe, w których Bóg chce z Tobą spotkać? Czy było
coś, co Cię "przyciągnęło" do Boga, co sprawiło, że podszedłeś bliżej,
że usłyszałeś Jego głos? Co to było? Mojżesz słyszy ostre słowo: nie
zbliżaj się tu! Nie podchodź nieprzygotowany. Zdjęcie sandałów na
pustyni wymaga odwagi. Bo oto pod kamieniami ukryte są węże. Kamienie
ranią stopy. Ale tu podejście na boso jest przede wszystkim wyrazem
szacunku i pokory wobec Boga. Spotkanie z Bogiem wymaga uczynienia gestu
pokory, ale i zaufania, że Bóg będzie czuwał nad moimi bosymi stopami
wśród węży. Jaki stajesz przed Bogiem? Jaka jest Twoja postawa na
modlitwie? Nie tylko ta zewnętrzna, ale bardziej postawa serca. Bądź
szczery przed Bogiem i przed sobą.
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 14 lipca tekst:
Ps 69 (cały)
1. Na
dzisiejszą modlitwę proponuję Psalm 69. Przed modlitwą przeczytaj go
kilka razy i zobacz, które wersy najbardziej do Ciebie przemawiają,
najmocniej poruszają. Możesz je sobie podkreślić, aby później przy nich
się dłużej zatrzymać. Kiedy usiądziesz do modlitwy, czytaj powoli Psalm
i staraj się dotknąć treści, które on podaje. Postaraj się usłyszeć
lament niesłusznie cierpiącego człowieka. Być może sam czujesz się jak
ktoś, kto ugrzązł w głębokim błocie nie mając oparcia? Być może również
Twoje oczy zaćmiewają się od czekania na Boga? Poszukaj w czytanych
słowach czegoś, co będzie Ci mówiło o Tobie. Spróbuj zobaczyć siebie w
wołaniu psalmisty. „Boże, Ty znasz moją głupotę, a moje winy nie są
zakryte przed Tobą” – a jednak nie odrzucasz mnie, ale ratujesz, dajesz
łaskę w czasie zmiłowania. Niech z mego powodu nie wstydzą się ci,
którzy Tobie ufają – zapewne moje postępowanie nie raz nie dodaje chwały
chrześcijanom, nie umacnia dobrej opinii o nich. „Jestem złamany na
duchu i z sił opadłem. Czekałem na współczucie lecz bezskutecznie” – a
mimo to będę śpiewać pieśni dziękczynne Bogu, który jest miłosierny i
łaskawy. On wysłuchał nędzarzy i wybawi Syjon, odbuduje miasta Judy.
Jest tym, który buduje, daje życie, pomnaża je. Może czułeś się kiedyś
nędzarzem, który jednak jest umiłowany przez Boga i spoczywa w Jego
ramionach? Szukaj w słowach Psalmu miejsca, które pomoże Ci osobiście
spotkać się z dobrym Bogiem.
2. W miarę medytowania tekstu spotkasz
wersy, które wcześniej zaznaczyłeś jako ważne dla Ciebie. Zatrzymaj się
przy nich dłuższą chwilę i módl się nimi. Zobacz, co Bóg chce Ci przez
nie powiedzieć. Pozostawaj przy nich aż poczujesz, że Cię nasyciły. Nie
musisz przemodlić całego Psalmu! Zwróć natomiast uwagę na te fragmenty,
które najwięcej do Ciebie mówią.
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 13 lipca tekst:
Mt 10,34 - 11,1
1. To ciekawe,
co Jezus dzisiaj mówi. Wszak do swoich uczniów mówił: Pokój mój
zostawiam wam, daję go wam, a tymczasem jego deklaracja dziś jest jasna:
nie przyszedłem przynieść pokoju na ziemi. Dlaczego tak? O co Mu chodzi?
Wyjaśniają to dalsze słowa. Jezus chce, by na świecie zapanował pokój,
ale to ma się rozpocząć od serca człowieka. A prawdziwy pokój może dać
tylko Bóg i to pomimo zawirowań i burz, które mogą pojawić się w życiu
człowieka. Bo pokój jest nierozdzielnie związany z Bogiem, który jest
dawcą pokoju. Człowiek, który miłuje Boga będzie żył pokojem, który On
daje. Tu nie chodzi o żadne polityczne zabiegi, kompromisy, itp. Kiedy
więc Jezus mówi, że nie przyszedł przynieść pokoju na ziemi oznacza to,
że pokój, który On daje nie jest oparty na kompromisie ze złem, z
grzechem, nie jest oparty na rozmydlaniu prawdy ani nie na "świętym
spokoju". Czy masz pokój w sercu? Czy trwasz wiernie i cierpliwie nawet
podczas życiowych burz? Czy szybko tracisz pokój serca? W jakich
okolicznościach? Co to mówi o Tobie?
2. Jezus wskazuje także, że Jemu należy się
wyłączna miłość ze strony człowieka. Mamy kochać naszych bliskich,
krewnych, przyjaciół, znajomych, ale On-Bóg ma być na pierwszym miejscu.
Ta sytuacja będzie też rodzić konflikty i pewnie dlatego Jezus mówi o
nieporozumieniach i poróżnieniu, jakie mogą występować w rodzinach.
Punktem odniesienia wszystkiego w życiu człowieka ma być On - Jezus
Chrystus. Tylko wtedy człowiek będzie żył w prawdzie, tylko wtedy
zachowa pokój serca pomimo licznych trudności życiowych i prześladowań.
Nie wszyscy się na to godzą, zachowując tylko zewnętrzne "praktyki" w
sercu nie mają pokoju i kierują się "świętym spokojem", bez narażania
się. Chrześcijanin to jednak człowiek, który wie, że musi żyć
bezkompromisowo i w ciągłej walce o prawdę, miłość, dobro, w walce ze
złem. Sam Jezus zapowiedział to przed męką: "na świecie doznacie ucisku,
ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat!" Jak wygląda Twoja walka,
odwaga i bezkompromisowość? Z czym jeszcze zdarza Ci się zawierać
kompromisy? Czy pociąga Cię to, do czego wzywa Jezus?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 12 lipca XV
zwykła tekst:
Mk 6,7-13
1. Do niesienia
Dobrej Nowiny powołani są wszyscy. Tekst mówi dziś o Dwunastu, których
Jezus rozesłał. Ale to, co się tyczy ich (oraz ich następców aż po dziś
dzień), dotyczy w jakiejś mierze także każdego z nas. Dobrze więc
przeczytaj dzisiejszy tekst i spróbuj w wyobraźni wcielić się w takiego
apostoła, który ma wziąć ze sobą tylko to, co Jezus mu przykazuje. Jak
się z tym czujesz?
2. Zobacz ubogie środki, jakie zaleca
Jezus. Czemu to ma służyć? Przede wszystkim temu, by apostoł opierał się
na Bogu i Jemu ufał, a nie na wielości środków, jakich użyłby do
przekazywania Ewangelii. Dzisiaj używamy środków multimedialnych,
Internetu, telewizji i radia, by głosić Chrystusa, ale doświadczenie
pokazuje, że wystarczy czasem prosta rozmowa, kilka niezgrabnych zdań
wypowiedzianych z mocą świadectwa, by człowiek zbliżył się do Boga i
uwierzył w Jezusa. Bo żadne środki nie zastąpią świadectwa wiary i
osobistego doświadczenia ewangelizatora. W jaki sposób Ty głosisz Jezusa
w miejscu, gdzie żyjesz, pracujesz, wypoczywasz...?
3. Ubogie środki pokazują jeszcze jedno -
to Bóg jest Tym, który nawraca serca, a nie nasza przemyślność,
pomysłowość i zaradność. Owszem, to też jest potrzebne, wszak po to Pan
dał nam rozum, byśmy się nim posługiwali jak najlepiej. Lecz jest w tym
duże niebezpieczeństwo, że człowiek uwierzy w swej pysze, że to on jest
sprawcą przemiany drugiego człowieka. Tymczasem słowa, które wypowiadamy
i akcje, które podejmujemy mają być kanałami Bożej łaski i miłosierdzia
- a nie naszej własnej świętości czy dobroci. Czy wierzysz w moc Bożą,
która działa w Tobie i przez Ciebie? Czy przez Twoje słowa i czyny
przekazujesz innym świadectwo o Bogu działającym i kochającym
wszystkich?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|