wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie
wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy,
który proponujemy, znajdziesz
tutaj
(modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące
modlitwy i życia duchowego znajdziesz
tutaj.
Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
|
|
Uwaga: czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Od 7
do 11 października wprowadzenia do modlitwy nie ukazywały się.
W tym czasie przeżywaliśmy rekolekcje: "Smakowanie
codzienności" - pięć dni z ignacjańskim rachunkiem sumienia. Szczegóły
tutaj.
|
|
Poniedziałek, 6 października tekst:
Łk 10, 25-37
1. Mamy dziś do rozważenia
jedną z piękniejszych scen Nowego Testamentu - o miłosiernym
samarytaninie. Na początek więc modlitwy spróbuj wyobrazić sobie zarówno
tę scenę z Jezusem (Jego rozmowa z uczonym w Prawie), jak i scenę z
przypowieści, którą Jezus opowiada. Zobacz najpierw to, że choć
przykazanie miłości Boga i bliźniego wydaje się proste i jasne - ale nie
dla uczonego. Dla niego problemem jest osoba bliźniego - kto to jest tak
naprawdę? Czy my również nie mamy z tym czasem problemów? Iluż
spotkalibyśmy ludzi, którzy mówią, że kochają cały świat, wszystkie
głodujące dzieci Afryki, Indii, itd... tylko sąsiada nie mogą znieść? Ów
pierwszy problem - kto jest moim bliźnim - jest przez Jezusa tak właśnie
rozwiązany: to każdy człowiek, jakiego spotkam na drodze życia, bliski
czy daleki, krewny czy obcy... każdy!
2. Przypowieść, którą Jezus
opowiada jest Jego swoistą autobiografią. Jezus mówi o sobie, jako o
Tym, który krąży po świecie (jak Samarytanin) i pomaga ludziom dając ze
swego. To Jezus jest tym, który przemierzał całą Palestynę i nie tylko i
nauczał, uzdrawiał, wskrzeszał, pocieszał - jednym słowem ratował życie
(całe życie, nie tylko to fizyczne, ale duchowe również). Wpatruj się w
tą scenę o miłosiernym Samarytaninie i zachwyć się Jezusem. Popatrz też
na te momenty z Twojego życia, kiedy Jezus czynił tak wobec Ciebie.
Przypomnij je sobie dokładnie, ze szczegółami i podziękuj Mu za to.
3. To, co czynił Jezus nie było
tylko na pokaz, nie było by tylko zachwycać. Po to zbierał ludzi,
powoływał uczniów - by oni naśladowali Go w tym, uczyli się od Niego. To
też i nasze zadanie. Może więc jeszcze raz wpatrz się w tę scenę, w to,
co robi ów Samarytanin i pomyśl o swoim życiu. Ty również masz tak
czynić i bynajmniej nie jest to niemożliwe. Choć czasem, owszem, trzeba
nam się przedzierać przez jakieś pokłady egoizmu, może jakiegoś lenistwa
czy niechęci - ale Jezus nie dał nam przykładu abstrakcyjnego i
nierealnego. On jest w zasięgu ręki - trzeba podjąć decyzję i być w niej
konsekwentnym. Czy chcę tak żyć... taką miłością? Pomyśl o konkretnych
sytuacjach z Twojego życia, gdzie mógłbyś to od zaraz wprowadzać
w czyn.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 5 października XXVII zwykła
tekst: Mt 21, 33-43
1. Wyobraź sobie najpierw tę scenę.
Gospodarza, który zakłada winnicę, który troszczy się o nią, okopuje,
otacza murem. Jest czymś ważnym dla niego. Winnica w języku biblijnym
oznacza Boże zbawienie, Jego łaskę, którą daje ludziom, radość, pokój -
to Jego Królestwo, które pośród nas zakłada. Winnicę tę więc daje nam w
dzierżawę - tu, na ziemi współpracujemy z Bogiem w dziele zbawienia nas
samych i całego świata. Popatrz w ten sposób na siebie i swoje życie.
Może podziękuj Bogu za wszystko, czym Cię obdarzył. Uczynił to z troski
o Ciebie, otacza Cię "murem" (łaską), byś miał się gdzie schronić, dba o
Ciebie.
2. Jezus w tej przypowieści wyrzuca
arcykapłanom i starszym, że nie dbali o winnicę Pana, nie dbali o Jego
Królestwo, nie dbali o lud powierzony. Byli jak ci źli dzierżawcy,
którzy chcieli zagarnąć winnicę dla siebie, nie myśląc o właścicielu.
Popatrz na te wszystkie momenty w Twoim życiu, kiedy budujesz Królestwo
Boże wokół Ciebie. Kiedy służysz innym, kiedy pełnisz wolę Pana (przez
życie zgodne z powołaniem, życie "po-bożne"), kiedy stajesz po stronie
prawdy, dobra i miłości w Twoim życiu. Popatrz też na te momenty, w
których to się nie udaje, kiedy Twoje życie nie daje spodziewanego owocu
(nawet tego owocu, którego Ty się spodziewałeś). Oddaj Panu wszystkie te
momenty.
3. Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym. Żydzi odrzucili Jezusa, ale to właśnie On
stał się fundamentem, kamieniem węgielnym naszego zbawienia. Dzisiejszy
świat czasem odrzuca Chrystusa, odrzuca dobro, miłość, piękno i prawdę a
idzie za czymś, co jest tylko pseudo-prawdą i pseudo-miłością. Czy mimo
wszystko trwamy przy Chrystusie wiedząc i wierząc, że On jest
fundamentem naszego życia? Czy trwamy w Chrystusie, starając się żyć na
Jego wzór i wierząc, że to On jest winnym krzewem a my latoroślami,
przynoszącymi owoc wtedy i tylko wtedy, gdy jesteśmy wszczepieni
w Niego, kiedy żyjemy z Nim, w Nim i dla Niego? Porozmawiaj o tym z
Jezusem i przedstaw Mu pragnienia swojego serca.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|
|