Dzień 16


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Łk 5, 1-11

Znajdź ten fragment tutaj


      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

      Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz. Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Zobacz w wyobraźni rybaków, którzy wrócili z nocnego połowu, niestety nic nie złowili. Przyjrzyj się ich twarzom i temu, co wyrażają. Przyjrzyj się, jak płuczą sieci, odstawiają narzędzia. Zobacz też co czyni Jezus, który się tam pojawia, o czym rozmawia z Nimi, przysłuchaj się dialogowi z Piotrem…

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę zawierzenia Bogu, który chce dać Ci nowe życie pomimo tego, że Ty tak często się zniechęcasz.


      1. Widzimy rybaków, którzy wrócili z połowu. Tej nocy mieli pecha i nic nie złowili. Być może nie jest to pierwsza noc, w której wracają z niczym. Możemy sobie wyobrazić co czuli: zawiedzione nadzieje, próżny wysiłek, zmęczenie i zniechęcenie. Teraz stać ich tylko na płukanie sieci. Płucze sieci ktoś, kto właśnie jest zniechęcony, kto nie widzi sensu dalszej pracy, kto chce machnąć na wszystko ręką, bo „i tak się nie uda”. Zobacz, czy w Twoim życiu nie było albo nie ma podobnych momentów. Kiedy się napracowałeś, namordowałeś, kiedy chciałeś dobrze, a ostatecznie skończyło się pustką i brakiem rezultatów, owoców. Doświadcz swojego zniechęcenia i znużenia w pracy duchowej, nie uciekaj od tych uczuć.
      Zobacz również, że właśnie na to miejsce przychodzi Jezus, by głosić słowo Boże. Mało tego, wybiera właśnie Twoją łódkę, z której chce nauczać innych. Wybiera właśnie Ciebie. Czy pomimo zniechęcenia i wycofania zgodzisz się na Jego prośbę i wpuścisz Go do łodzi swego życia?

 

      2. Lecz Jezus nie zatrzymuje się na tym. Prosi rybaków, by wypłynęli na głębię i zarzucili sieci. Bronią się, bo dopiero co wrócili z nieudanego połowu. Wydaje się, jakby ten, który prosi nie znał się na rybołówstwie i Piotr próbuje to powiedzieć – Panie, my jesteśmy rybakami od pokoleń, ryb nie łowi się w dzień, my się znamy lepiej. Czy Tobie również zdarza się czasem pouczać Boga i przekonywać Go, że Ty sam znasz siebie najlepiej i wiesz, co należy robić? Czy nie mówisz czasem Bogu: co Ty mi możesz powiedzieć o moim życiu?
      Jednak Piotr długo się nie opiera: na Twoje słowo zarzucę sieci! Zwyciężyło zaufanie do kogoś, kogo tak naprawdę jeszcze nie zna. I nie może wyjść z podziwu i radości, że zarzucając na Jego słowo mają sieci tak pełne, że ledwo je wyciągają na brzeg. Prawdziwy cud, który ci prości rybacy natychmiast rozpoznają. Czy potrafisz tak zaufać Bogu? A jeśli nie – czy pragniesz tak Mu zaufać? Powiedz Mu o tym, czego pragniesz.

 

      3. Kiedy rybacy wypływali sami na połów, nic nie złowili. Kiedy my chcemy w życiu robić coś po swojemu to często pozostaje to bezowocne, zawieszone w próżni, „bezpłodne”. Kiedy Jezus wchodzi do ich łodzi, naucza i kiedy potem każe im wypłynąć – ich pustka zamienia się w pełne sieci. Kiedy zapraszasz Boga do swojej łodzi On wypełni je nie tylko słowem Bożym, ale również wszelkimi owocami. Bóg wypowiada słowo i zaprasza do współpracy – a Ty masz zaufać i rzucać sieci. Błogosławiona współpraca Boga z człowiekiem, która przynosi takie owoce. Na ile chcesz współpracować z Bogiem, a na ile chcesz radzić sobie sam, bez niczyjej łaski ani pomocy?
      Jezus nie użala się nad nimi, kiedy nic nie złowili. Nawet nie widzimy tutaj żadnego gestu czy słowa zrozumienia dla ich bólu czy troski. Po prostu wchodzi do ich życia i zaprasza do zaufania Jego słowu – i to przynosi niesamowite owoce. To nie oznacza, że Bóg nie współczuje, nie rozumie… ale chce dać coś o wiele piękniejszego, chce dać rozwiązanie, które przekracza wszelkie zniechęcenie, wszelki marazm i smutek. Co rodzi się w Twoim sercu? Czy pragniesz takiego zaufania dla siebie? Czy pozwolisz Mu wejść do swojej łodzi i działać? Czy zniechęcenie powstrzyma Cię przed tym?

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
 

      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

o. Grzegorz Ginter SJ


wszystkie wprowadzenia

powrót do strony głównej e-DR