Dzień 13


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: J 13, 1-11

Znajdź ten fragment tutaj


      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

      Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz. Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Spróbuj zobaczyć Jezusa i uczniów na Ostatniej Wieczerzy. Jak siedzą przy stole? Spróbuj zobaczyć siebie wśród nich, poczuj świąteczny nastrój. Przyglądaj się opisywanym przez Ewangelistę szczegółom, czyli wstającego, składającego szaty Jezusa. Zobacz, jak nalewa wody do misy i… zaczyna obmywać uczniom nogi.

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę przyjęcia, uświadomienia sobie Bożej Miłości tak wielkiej, że zniża przed Tobą, że myje Twoje nogi.


      1. „Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.” To ostatnie godziny życia Jezusa jest On tego świadomy. Co w tym czasie robi? Spędza je „ze swoimi”, z najbliższymi, świętując Paschę. Spróbuj być tam razem z nimi, raz jeszcze znaleźć się w Wieczerniku, pośród uczniów, którzy – jak pokazuje tekst – są dalecy od doskonałości, a jednak umiłowani „do końca”. Zaczerpnij z atmosfery szczerej miłości, która tam panuje. Czy jest uroczyście, przyjemnie, ciepło? Jak wygląda ta wieczerza? Jak zachowuje się Jezus? Jeśli chcesz, możesz poprosić Go o to, aby pozwolił Ci poczuć to, co On czuł w tym momencie, co myślał. Spróbuj trwać jakiś czas z tymi myślami, staraj się w wyobraźni widzieć Jezusa, jego gesty, słyszeć słowa. Jeśli masz trudności z wyobrażeniem sobie Wieczernika, możesz tę scenę umiejscowić w Twoim domu, zobaczyć Chrystusa u siebie. A gdzie Ty jesteś w tej scenie? Jak reagujesz na Jezusa, jego czyny i słowa? Spróbuj wejść w to wydarzenie i „przesiąknąć” miłością, jaką daje uczniom (więc i Tobie) Jezus.

 

      2. „Gdy diabeł już nakłonił serce Judasza”. To ważny szczegół. To znaczy, że – jak z resztą później jeszcze dwukrotnie zaznacza się w tekście – Jezus wiedział, że Judasz Go zdradzi. I właśnie wtedy wstaje, zdejmuje ubranie i zaczyna umywać nogi uczniom, także Judaszowi. Nie pokazuje mu w ten sposób wyższości, nie jest to żadne wyzwanie, ale gest największej miłości. Jezus uniża się do roli sługi przed zdrajcą, przed uczniami, którzy – odkąd zaczął zapowiadać mękę – przestali rozumieć o co chodzi ich mistrzowi. I Jezus wie, że nie rozumieją. Mimo to prosi o zaufanie. Czy ja ufam Panu na tyle, by pozwolić Mu robić rzeczy niezrozumiałe? Czy przyjmuję Jego gesty miłości? Pomyśl o momentach, gdy w Twoim życiu pojawia się grzech… czyli zdrada. Czy potrafisz wtedy przyjąć bliskość, dotyk Jezusa, który kocha Cię w sposób nieskończony? A czy naśladuję Go w Jego pokorze? Czy „umywasz nogi” tym, którzy mnie zdradzili? To znaczy czy dajesz im w zamian bezwarunkową miłość? Taka postawa jest wielką łaską Boga. Czy chciałbyś ją otrzymać? Czy chciałbyś być podobny do Jezusa, który umiłował swoich do końca? Poproś Boga o to, czego pragniesz.

 

      3. Jaki jest w tym fragmencie Piotr, ten, na którym będzie zbudowany Kościół? Piotr wynosi Jezusa tak wysoko, że nie wyobraża sobie, by mógł On zniżyć się do umycia nóg uczniom. Jest zaszokowany próbami Jezusa. Wzbrania się przed tym gestem (który mimo wszystko jest gestem Mistrza, o czym Piotr zdaje się nie pamiętać). Jezus mówi mu, że nie musi w tej chwili rozumieć. Ale Piotr się nie godzi na to, by zaufać. Pomyśl… Szymon Piotr, opoka, pierwszy wśród apostołów… nie jest człowiekiem, który dopiero co spotkał Jezusa. Od trzech lat codziennie są razem. Mimo to nie od razu zgadza się na to, co chce zrobić jego Mistrz. Jezus musi uciec się do ultimatum aby Piotr pozwolił Mu na gest umycia nóg. Ale wtedy Piotr wpada w drugą skrajność. Jednak Jezus cierpliwie tłumaczy mu jaka jest właściwa droga. A jak Ty reagujesz na zaskakujące działanie Boga w Twoim życiu? Czy potrafisz się na nie zgodzić, niekoniecznie je rozumiejąc? A może jesteś jak Piotr, który jest porywczy i miota się pomiędzy skrajnościami? W jednym i drugim przypadku Jezus podchodzi do Ciebie z miłością absolutną, cierpliwą, umywającą Twoje nogi.

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
 

      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Natalia Żelasko
mgr filozofii UW i magistrantka teologii

na PWT Bobolanum w Warszawie,

ukończyła 4 tygodnie rekolekcji ignacjańskich
kontakt: kociszcze(at)gmail.com


wszystkie wprowadzenia

powrót do strony głównej e-DR