Dzień 9
|
|
Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: J
4, 5-26
|
Znajdź ten fragment
tutaj
|
|
Na początku modlitwy uczyń znak
krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie.
Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go
więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam
ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody
oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny -
by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
|
|
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie
zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz.
Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Spróbuj
zobaczyć zmęczonego drogą Jezusa, siedzącego przy studni,
odpoczywającego. Jest południe, najgorętsza pora dnia. O tej godzinie
nikt nie przychodzi czerpać wody, chyba że jest wyrzutkiem, kimś, kogo
nie akceptuje społeczeństwo. Poczuj skwar tego dnia. Zobacz też
przychodzącą kobietę. Z jakimi uczuciami podchodzi do studni? Myślała,
że nikogo nie będzie. A tu siedzi mężczyzna… Żyd… który całkiem
niespodziewanie zaczyna z nią dialog. Spróbuj przysłuchać się padającym
słowom.
|
|
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W
dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę głębokiego odczucia, że Bóg zna
Cię ze wszystkimi Twoimi uczuciami, powodzeniami, błędami, cierpieniami,
żalami, grzechami… zna Cię i umiłował właśnie takiego jakim jesteś.
|
|
1. Gdy kobieta podchodzi do studni,
Jezus rozpoczyna z nią dialog. Warto spojrzeć na symbolikę tej rozmowy.
W gorącym klimacie Palestyny, w skwarze południa, woda jest tym, co
umożliwia przeżycie. Jezus właśnie o wodę prosi Samarytankę. Pismo mówi,
że Jezus siedział przy studni zmęczony i spragniony. Zapewne podobnie
czuła się kobieta, która przeszła kilka kilometrów w słońcu, niosąc
pojemniki na wodę, spragniona cieleśnie, ale i duchowo (na to wskazuje
liczba mężczyzn w jej życiu). Scenę tę można odczytać jako utożsamienie
się naszego Pana z samarytańską kobietą. A wiemy przecież, że Żydzi i
Samarytanie nienawidzili się wzajemnie. Dlatego spotkanie to jest dla
kobiety szokujące. Jak Żyd może rozmawiać z mieszkanką Samarii? Prosić
ją o cokolwiek? To On pierwszy przychodzi i mówi „pragnę”. Jak często
pozwalamy sobie pomyśleć, że Bóg może czegoś od nas pragnąć? Często nie
mamy takiej odwagi, bo… „Panie, cóż ja mogę Ci dać?” Jednak Jezus
przychodzi i – pragnąc – utożsamia się z ludźmi (przy tym „pragnąć” nie
znaczy „wymagać”… pragnienie to raczej tęskne wychylenie serca ku
drugiemu, nie z roszczeniem, ale z prośbą o udzielenie dobra). Spróbuj o
tym pomyśleć, zapytać Pana, czego pragnie teraz. Jakie myśli i uczucia
pojawiają się, gdy to rozważasz? Może Twoją odpowiedzią też są
pragnienia? Jezus ma moc je wypełnić, tak, jak wypełnił pragnienia
Samarytanki.
Mesjasz przychodzi do znienawidzonych,
odrzuconych, nieczystych. I utożsamia się z nimi. W jakich momentach Ty
jesteś „z Samarii”, czyli „z innej bajki”, nieakceptowany? Przez innych,
a może także przez siebie? To, co w takich momentach czujesz, czuła
także ta kobieta. I tak jak do niej, Pan przychodzi do Ciebie… utożsamia
się z Tobą (por.: cokolwiek uczyniliście moim najmniejszym braciom, mnie
uczyniliście)… abyś Ty mógł się stać taki jak On. Przychodzi z ofertą…
|
|
2. Woda żywa. Kobieta przyznaje się
do pragnienia, może czuje gorycz, że przychodzi do studni kryjąc się
przed ludźmi. Co pobrzmiewa w jej prośbie? „Daj mi tej wody, abym już
nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać.” Zabezpiecz moje potrzeby.
Daj mi to, czego potrzebuję, abym nie musiała wychodzić z domu, od
siebie, do ludzi, którzy nie rozumieją. Abym mogła zaszyć się gdzieś na
zawsze. Lecz Jezus chce dotknąć problemu, który sprawił, że kobieta jest
odizolowana. „Idź, zawołaj swojego męża…”. Okazuje się, że w jej życiu
było pięciu mężczyzn. Teraz jest kolejny, „nielegalny”. Dlatego kobieta
jest poza społeczeństwem, które nie akceptowało tego rodzaju związków.
Właściwie kobieta ma szczęście, że jeszcze jej nie ukamienowano, co było
normalną praktyką wobec cudzołożnic… I to właśnie do niej przychodzi
Zbawiciel, Mesjasz. Właśnie z nią się utożsamił i z jej rąk chce
otrzymać wodę… bo Bóg jest wszechmocny, nie lęka się grzechu…
Co ta sytuacja mówi Tobie? Jakie uczucia, emocje
pobudza? Jezus przychodzi do grzeszników, do spragnionych. Zawsze
takiego towarzystwa szukał. Dlaczego? Aby dawać miłość tym, którzy czują
się samotni, wyklęci w swojej sytuacji, spragnieni. Aby zaszczepić w
nich wieczność, czyli źródło tryskające ku życiu wiecznemu. Pan ma moc
uczynić Cię źródłem, z którego będzie płynąć Jego woda, dając życie
innym…
|
|
3. Jezus jest dla kobiety
zaskakujący. Po pierwsze dlatego, że – będąc Żydem – prowadzi z nią
dialog. Po wtóre, zna jej tajemnicę, jej grzech. Dzięki temu grzesznica,
Samarytanka, rozpoznaje w Jezusie proroka. Czyli nadaje Mu wyjątkową
godność. Jednak On prowadzi ją dalej, ku pełnej prawdzie, ku swojej
mesjańskości, której kobieta zawierza. To właśnie ona dostaje zapowiedź
nowego kultu – w Duchu i prawdzie. Ona, poruszona spotkaniem Jezusa,
biegnie do miasta, a więc przełamuje swoją beznadzieję, samotność i
radośnie zwiastuje ludziom, że spotkała Mesjasza. Dzięki jej świadectwu
ludzie przychodzą do Niego i zaczynają Mu wierzyć. Stała się źródłem, o
którym wspomniał jej w pierwszej rozmowie Chrystus.
Czy dla Ciebie Jezus bywa zaskakujący? Czy
wierzysz, że zna Twoje problemy, ciemności, bóle, grzechy? Jeśli nie,
poproś Go o takie doświadczenie. Które momenty tego tekstu najbardziej
Cię poruszają? Może warto w nich poszukać spotkania z Panem… nawet
jeżeli są bolesne.
|
|
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem
i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz.
Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które
On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało
związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w
„dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie
pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu
bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.
Natalia Żelasko
mgr
filozofii UW
i magistrantka teologii
na PWT Bobolanum w Warszawie,
ukończyła 4 tygodnie rekolekcji ignacjańskich
kontakt: kociszcze(a)gmail.com
|
|
|
|
|
|
|