Dzień 8
|
|
Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Ps 139, 1-18
|
Znajdź ten fragment
tutaj
|
|
Na początku modlitwy uczyń znak
krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie.
Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go
więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam
ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody
oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny -
by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
|
|
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli nie
zdążyłeś jeszcze przeczytać fragmentu z Pisma Świętego, zrób to teraz.
Następnie spróbuj wyobrazić sobie historię, którą przeczytałeś. Spróbuj
zobaczyć siebie i Boga w sposób, który wyraża bliskość. Na przykład
zobacz siebie na kolanach u Boga Ojca… albo, jeśli wolisz, usiądź u stóp
Jezusa… lub poszukaj innego obrazu bliskości, jaki podpowiada Ci serce.
A może wcale nie chcesz być blisko Boga? W takim razie wyobraź sobie jak
On Cię szuka, troskliwie, z miłością.
|
|
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W
dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę uświadomienia sobie, że Bóg zna
Twoją historię, że przez cały czas aktywnie w niej uczestniczy, że
dzieje się tak od samego początku Twojego życia i już na zawsze tak
zostanie.
|
|
1. Uświadom sobie, że Bóg dzień i noc
bezustannie spogląda na Ciebie z miłością. Jest przy Tobie kiedy się
budzisz, pracujesz, odpoczywasz, rozmawiasz… Wie, kiedy jesteś
radosny i kiedy się smucisz. Znał Twoje reakcje na rozmaite
wydarzenia już od wieków. Czy Cię to nie dziwi? Może budzi się w Tobie
pytanie dlaczego Cię stworzył, dlaczego zapragnął abyś żył? Zadaj Mu to
pytanie. Jakie uczucia budzą się w Tobie? Radość, poczucie
bezpieczeństwa, ufność? A może żal, smutek, wyrzuty? Powiedz o tym Bogu.
Jeśli tego potrzebujesz, spieraj się z Nim. Wers 6 psalmu 139 mówi, że
wiedza Boga jest przedziwna, zbyt wzniosła by człowiek mógł ją pojąć.
Dlatego nie musisz rozumieć Boga. Czasem to po prostu niemożliwe; On
jest Bogiem, a Ty człowiekiem. Czy jesteś w stanie się na to zgodzić?
Bóg spogląda na Ciebie cały czas. Jednak nie jest
tylko Obserwatorem. Kładzie na Tobie swą dłoń, to znaczy: uczestniczy
aktywnie w Twoim życiu. Nie „od święta” ale nieustannie. Spróbuj
przypomnieć sobie chwile, w których mocniej doświadczałaś działania
Boga. Jakie uczucia budzą teraz te chwile? Radość, smutek, lęk,
tęsknotę…? Spróbuj wzbudzić w sobie pragnienie, by widzieć działanie
Boga w swojej codzienności.
|
|
2. Bywa że tajemniczość Boga jest dla
nas nie do zniesienia. Staramy się uciec, odwrócić od Niego, nie
zajmować się Nim, zniechęceni brakiem zrozumienia. Ale nie ma takiego
miejsca nad którym nie rozciągałaby się Jego opieka. Czasami uciekamy w
ciemność, w „noc jak światło”. Wewnętrzna noc, rozpacz, bywa dla
człowieka tym, czym jest płomień świecy dla ćmy. Wabi, pociąga, po czym
zabija. Czy zdarza się, że chcesz aby ciemność, ponure myśli,
beznadzieja, była Twoim „światłem”, czyli czymś co „napędza” Twoje
życie, wypełnia Twoje myśli?
Na szczęście, dla Boga noc, w której zdarza nam
się zagubić, nie jest przeszkodą. On sam wchodzi w Twoje ciemności. Nic
nie jest dla Niego obce; wszystkiego doświadczył gdy chodził po świecie
jako jeden z nas. Podczas czuwania na Górze Oliwnej sam wszedł w
najgorszą ciemność, aby Ciebie w niej odnaleźć i wyprowadzić znów na
światło dnia.
W jakim momencie jesteś teraz? W światłości? Czy może uciekasz od Boga w
najróżniejsze rzeczy i sprawy? Lub tkwisz w zwątpieniu, rozpaczy?
Spróbuj uświadomić sobie, że gdziekolwiek jesteś, jest tam z Tobą Bóg,
bliższy niż bicie Twojego serca. Spróbuj Go dostrzec. Może potrafisz
zobaczyć Go w sobie samym?
|
|
3. Można zapytać, dlaczego dzieje się
tak, że Bóg na mnie spogląda? Dlaczego idzie za mną wszędzie? Otóż On
nie tylko patrzy, nie tylko uczestniczy w Twoim życiu i stale Ci
towarzyszy. On Cię stworzył. Tchnął w Ciebie swojego Ducha, a więc
połączył się z Tobą nieodwracalnie. Zapragnął Twojego życia jeszcze
przed założeniem świata. On sam Cię „utkał w łonie matki”, a więc jesteś
„ręcznie robiony” przez Boga. Był przy Tobie i znał Cię dokładnie
jeszcze zanim Twoja mama dowiedziała się, że żyjesz pod jej sercem.
Spróbuj przesiąknąć tą świadomością. Spróbuj też poczuć się przy Bogu
bezpiecznie, jak w domu. Jeśli nie możesz, to spróbuj chociaż wzbudzić w
sobie pragnienie aby to poczuć.
Psalmista ma świadomość, że Bóg go powołał do
życia i ukształtował. Jest tym zadziwiony, oczarowany. Wyśpiewuje Bogu
dziękczynienie. Czy Ty byłbyś w stanie powiedzieć Bogu „dziękuję Ci, że
mnie stworzyłeś tak cudownie”? Jeśli tak, uczyń to! Jeżeli nie, pomyśl
dlaczego tak jest. Co przeszkadza Ci w uznaniu, że jesteś Bożym Dziełem
Sztuki? Powierz to, co odkryjesz dobremu Bogu. On widzi w Tobie piękno,
dobro… Poproś Go, aby otworzył na to Twoje oczy.
|
|
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem
i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz.
Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które
On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało
związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku
duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się
podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej,
możesz to zrobić później.
Natalia Żelasko
mgr filozofii UW
i magistrantka teologii
na PWT Bobolanum w Warszawie,
ukończyła 4 tygodnie rekolekcji ignacjańskich
kontakt: kociszcze(a)gmail.com
|
|
|
|
|
|
|