"Ojcze,
w Twoje ręce powierzam ducha mego"
(Łk 23, 46)
|
|
Tekst pomocniczy do modlitwy: J 10, 11-15.17-18
|
|
I. Na początku
modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim
rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża
poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch
Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie
zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i
kierował ku większej chwale Boga.
|
II. Wchodząc w modlitwę
przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz
przeczytać), a następnie zaangażuj wyobraźnię. Wejdź w daną scenę
wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią,
posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim
tam jesteś? Co mówisz? Co robisz?
|
III. Poproś teraz Pana o
szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś
szczególnie o łaskę przylgnięcia do Jezusa składającego siebie w darze
Ojcu.
|
|
1.
Zachęcam Cię dzisiaj byś swoją medytację zaczął do pochylenia się nad
określeniem Boga jako Ojca. Jezus wielokrotnie w swoim nauczaniu
wskazywał na Tego, który Go posłał, od którego czerpał moc. Usłysz to
ostatnie zdanie wypowiedziane przez Jezusa. Czy słyszysz ton i
zabarwienie emocjonalne Jego głosu? Na krzyżu dokonuje się intymny
dialog pomiędzy Synem i Ojcem. Dialog miłości, która przezwycięży zło i
pokona śmierć. Ty również jesteś w niego włączony, to o Tobie
rozmawiają, to o Ciebie w nim chodzi. Zbawienie dokonujące się przez i
na Jezusie, a może mieć kontynuację także w Twoim życiu. Bóg Ojciec
pragnie również Ciebie otoczyć chwałą. Jezus zaprasza Cię, byś włączył
się w Jego ofiarę z siebie na chwałę Ojca. Jakże to trudne i wymagające!
|
2.
Rozważanie Męki i Śmierci Jezusa jest bardzo przykre dla naszych emocji.
Trudno jest zaakceptować cierpienie Jezusa, bo każdy jest jakoś za nie
odpowiedzialny. Włącza się w to nasze wyczucie ekonomii: ja zrobiłem
tyle dla ciebie, więc ty zrobisz tyle dla mnie”. Ale trudno
przelicytować Jezusa w Jego ofierze. Zobacz jak Jezus sam określa swój
czyn? Czy prawa „ludzkiej ekonomii wzajemności” znaczą coś dla Jezusa?
Usłysz słowa wypowiedziane w Ewangelii Jana! Czy słyszysz ile w nich
czułości i bezinteresownej miłości? Pomimo tego wielkiego daru człowiek
nigdy nie będzie zmuszony przyjąć ofiarę Jezusa. To nie jest transakcja
wiązana: „Ja zbawiam ciebie, człowieku, a ty masz Mnie czcić i kochać”.
Jezus czyni z siebie dar, który ofiarowuje Ojcu. Po raz kolejny możemy
dotknąć tajemnicy i istoty Trójcy Świętej! A gdzie w tym wszystkim
miejsce dla „małego człowieka”?
|
3.
Jezus powierza swoje ostatnie tchnienie Bogu, który ma moc
przeprowadzenia Go przez śmierć do życia. „Jedynie w Bogu spokój
znajdzie ma dusza, od Niego pochodzi moje zbawienie” (Ps 62). Dlaczego
Ty sam miałbyś oddać swojego ducha, swoje życie Bogu? Co konkretnie
mogłoby to oznaczać? Łatwiej chyba jest powierzyć się Ojcu, kiedy my
sami już nic więcej nie możemy zrobić w poczuciu bezsilności i
rezygnacji. I to jest na pewno dobry moment, by całkowicie ukryć się w
bezpiecznych ramionach Ojca. Ale zadaniem każdego ojca nie jest tylko
ratować dziecko z opresji, ale również nauczyć je chodzić, pokazać
świat, uczyć je odwagi i samodzielności. Do takiej dojrzałości również
pragnie nas wychować Bóg. Do dojrzałości, ale nie do pełnej
niezależności- oddzielenia! Właśnie ta mała różnica zaciera się w nas,
gdy tylko zaczyna nam się wydawać, że nie potrzebujemy Boga, bo przecież
radzimy sobie świetnie i już sami możemy zapewnić sobie pełne szczęście,
spełnienie, zbawienie... Czy spróbowałeś kiedyś będąc mocnym powierzyć
się Bogu? Do czego to może zaprowadzić? Czy Twoje poczucie mocy jest
podobne do siły płynącej od Ukrzyżowanego?
|
|
Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym
wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej
modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia - radości, pokoju,
bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed
Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś,
czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie –
jak przyjaciel z przyjacielem.
Na zakończenie pomódl się słowami: Któryś za
nas cierpiał rany…
Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś
szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem
duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po
której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez
życie.
Danuta Prot
|
|
|
|
|
|
|