Stacja III. Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Mk 14,27-31.66-72


„Wtedy Jezus im rzekł: Wszyscy zwątpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei. Na to rzekł Mu Piotr: Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja! Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz. Lecz on tym bardziej zapewniał: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. I wszyscy tak samo mówili. (…)
Kiedy Piotr był na dole na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana. Zobaczywszy Piotra grzejącego się [przy ogniu], przypatrzyła mu się i rzekła: I tyś był z Nazarejczykiem Jezusem. Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: Nie wiem i nie rozumiem, co mówisz. I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kogut zapiał. Służąca, widząc go, znowu zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: To jest jeden z nich. A on ponownie zaprzeczył. Po chwili ci, którzy tam stali, mówili znowu do Piotra: Na pewno jesteś jednym z nich, jesteś także Galilejczykiem. Lecz on począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego człowieka, o którym mówicie. I w tej chwili kogut powtórnie zapiał. Wspomniał Piotr na słowa, które mu powiedział Jezus: Pierwej, nim kogut dwa razy zapieje, trzy razy Mnie się wyprzesz. I wybuchnął płaczem.”

 

      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

       Poproś teraz Pana o owoc modlitwy: o łaskę poznania Jezusa, by móc Go bardziej kochać i iść za Nim z hojnym sercem

 

     - Oto tłum kroczący uliczkami Jerozolimy nagle się zatrzymuje. To Skazaniec nie ma siły iść dalej. Wyczerpany nocnym uwięzieniem i okrutnym biczowaniem upada pod niesionym ciężarem. Upada, ale nie wypuszcza Krzyża i jeszcze bardziej się do niego przytula. To i tak cud, że w ogóle zaczął iść. Bóg-Człowiek leży w pyle drogi. Jednak po chwili Jezus się podnosi i zaczyna iść dalej. Tłum rusza za Nim. Jesteś w tym tłumie. Patrzysz na to, co się dzieje. Jakie myśli rodzą się w Twojej głowie? Jaka jest Twoja spontaniczna reakcja?

     - „Wszyscy zwątpicie we Mnie” /Mk 14,27/ mówi Jezus kilkanaście godzin wcześniej. Trwa Ostatnia Wieczerza. Uczniowie nie do końca rozumieją, co się dzieje. Jednak przeczuwają, że wydarza się coś bardzo ważnego dla ich bycia z Mistrzem. Wyrywa się jak zwykle porywczy i pewny siebie Piotr. Zapewnia, że on nie zwątpi, on nie jest jak wszyscy. „Trzy razy się Mnie wyprzesz tej nocy” słyszy od Jezusa. Popatrz na tę Piotrową pewność siebie. On nie robi tego, żeby się Jezusowi przypodobać. W swej prostocie i trochę naiwności deklaruje swoją wierność za wszelką cenę, bo autentycznie kocha Jezusa. Ale Jezus łagodnie daje mu do zrozumienia, że jeszcze nie teraz umrze za Niego. Teraz dowie się o sobie czegoś nowego. Popatrz na siebie i składane przez siebie obietnice. Ludziom, sobie samemu, Bogu. Co z nich zostało? Zobacz te, którym jesteś wierny. Podziękuj za to Bogu. Zobacz też te, które złamałeś. Dlaczego tak się stało? Jak się wtedy czułeś?

     - „Nie znam tego człowieka, o którym mówicie” /Mk 14,71b/. Popatrz na tę scenę. Na kolejne momenty, kiedy Piotr zaprzecza swojej znajomości z Jezusem. Jakby nie chciał mieć z Nim coś wspólnego. Przychodzi mu to prawie tak samo łatwo, jak deklaracja wierności do śmierci. Spróbuj zobaczyć emocje, jakie mu towarzyszą. Warto zauważyć, że doszedł za Jezusem aż tutaj, na dziedziniec arcykapłana, gdy wszyscy inni uciekli. To oznacza, że jest On dla niego kimś bardzo ważnym. Popatrz na swoje relacje z innymi ludźmi. Szczególnie te, które były dość silne, ale z jakichś powodów zostały zerwane. Przypomnij sobie okoliczności zakończenia tych znajomości. Może pozostało wiele niedopowiedzianych słów. Może nie było Twoje zgody na to, co się wydarzyło. Co jest teraz w Twoim sercu? Jak myślisz o tych osobach?

     - „Piotr wybuchnął płaczem” /Mk 14,72d/ Pianie koguta było dla Piotra jak kubeł zimnej wody na głowę. W jednej chwili uświadomił sobie, co się stało, co zrobił. W pierwszej chwili pomyślał zapewne, że jego relacji z Jezusem już się nie da odbudować. Przygniótł go ciężar prawdy o tym, jakim jest człowiekiem. Dotarło do niego, że stać go nawet na zdradę umiłowanego Mistrza. Nie spodziewałby się tego po sobie. Wychodzi i wybucha płaczem. Nie są to jednak łzy rozpaczy. Gdzieś głęboko w jego sercu jest doświadczenie miłości, jakiej doświadczył od Jezusa, wspomnienie cudów, jakich był świadkiem. Tego nie był w stanie zamazać żaden grzech, żadne zaparcie się. Są to łzy żalu. To jest ten płacz nad sobą, o którym mówi Jezus. Łzy, które są też wylaniem serca przed Bogiem, pokazaniem Mu, że bez Niego nie dam rady iść dalej. Łzy oczyszczenia.

     - Rozważając pierwszy upadek Jezusa popatrz na to, jak reagujesz na swoje słabości, na swoje upadki. Szczególnie te, kiedy uświadamiasz sobie, że nie jesteś taki doskonały, jak myślałeś. Kiedy wpadasz ciągle w te same grzechy. Widzisz, że ciągle nie akceptujesz siebie, z całym bagażem życia jakie za Tobą. Że ciągle nie umiesz kochać siebie choć trochę tak, jak Bóg Cię kocha. To wszystko Cię przygniata tak, że leżysz w pyle drogi, po której idziesz. A Jezus w tym momencie podchodzi do Ciebie i nie tyle pomaga Ci wstać, co Cię podnosi. Może nawet niesie dalej. Pozwól, aby łaska akceptacji siebie takim jaki jesteś przemieniła dziś Twoje serce.

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Anna Goliszek


bieżący tydzień

strona główna