Czwartek, 16 kwietnia 2009


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Mt 6, 25-34


„Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czy życie nie jest ważniejsze od pokarmu, a ciało od odzieży? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec was niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swojego życia? A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele polne, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary? Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? Co będziemy pili? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się o jutro, bo dzień jutrzejszy zatroszczy się o siebie. Każdy dzień ma dość swoich kłopotów”.

 

      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

       Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W tym tygodniu proś szczególnie o łaskę wewnętrznego poznania Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go więcej kochał i więcej szedł w Jego ślady.

 

     - Przypatrzcie się ptakom podniebnym – Na początku tej modlitwy wyobraź sobie, że karmisz wróbelka. Ile kosztuje Cię nakarmienie go? Potem odwróć sytuacje i postaw się przed Panem. Pomyśl, czy dla Boga spełnienie Twoich pragnień jest wielkim wyzwaniem? Można przypuszczać, że pierwotnie mowa ta była skierowana do uczniów Jezusa, którzy pozostawili wszystko i poszli za Nim, i którzy faktycznie nie mogli zabezpieczyć sobie „jutra” gromadząc ziarno w spichlerzu. Służba Bogu wymaga nie tylko dystansu wobec posiadania, ale także porzucenia zmartwień i trosk. Bardzo często w życiu duchowym zdarza się, że człowiek błądzi, ponieważ chce zaspokoić swoje potrzeby poza Bogiem. A przecież nie ma żadnej potrzeby, której Bóg nie mógłby spełnić. Nawet w tych „pogubionych” potrzebach człowieka, odnaleźć można ślad pragnienia prawdziwego życia. Przypatrz się swojej postawie zawierzenia Bogu: Czy jest w Tobie pewność, że Bóg się o Ciebie zatroszczy? Czy wiesz, czego naprawdę pragniesz?

     - Czy życie nie jest ważniejsze od pokarmu, a ciało od odzieży? - To pytanie odsłania przed nami to, co rzeczywiście ma dla nas wartość. Jest pytaniem o nasze priorytety, o to, co jest dla nas faktyczną potrzebą i wartością w życiu. Pokazuje także, że życie jest czymś więcej niż tylko tym, co materialnie dostrzegalne. Jakie są Twoje priorytety? O co zabiegasz w życiu: o swoją pomyślność życiową, czy o prawdziwe dobro dla siebie i dla innych? Czy dostrzegasz to „coś więcej” dla swojego życia? A może jest coś, co stawiasz wyżej nad pełnie swojego życia: może jest to lenistwo albo przywiązanie do grzechu, brak przebaczenia sobie i innym?

     - Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż wróble? - Czy widzisz jak Jezus patrzy na Ciebie? Czy czujesz to, że jesteś dla Niego naprawdę ważniejszy niż wróbel czy lilia? Co odczuwasz myśląc, że jesteś drogi w Jego oczach? Czy doświadczyłeś tego w swoim życiu?

     - Bo o to wszystko poganie zabiegają – Czasownik „zabiegać” użyty tutaj, podobnie jak użyty wyżej „martwić się” określa takie troszczenie się o rzeczy, które całkowicie pochłania człowieka, zawłaszcza całą jego uwagę. Takie zatroskanie często prowadzi do objawów lęku i przygnębienia. Traci się w ten sposób wzgląd na to, co jest prawdziwym życiem. Poganie nie są świadomi tego, że można powierzyć Ojcu troski o codzienne sprawy. A przecież Bóg dobrze wie, co potrzeba jego ukochanym dzieciom! Poganinem jest ten, kto nie dostrzega w sobie fundamentalnej relacji do Boga, jako do swojego Ojca. Tylko postawa dziecięctwa Bożego może spowodować uwolnienie się od trosk.

     - Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane - Celem uwolnienia się od trosk codziennych ma być wolność ku służbie królestwu Boga. Ostatecznym celem wszystkich działań powinna być wartość najwyższa. Tak działać, by można było powiedzieć: „Mam zawsze Boga przed oczami” (Ps 16). To szukanie królestwa Bożego nie jest biernym oczekiwaniem na jego przyjście ani też czysto wewnętrznym nastawieniem, to konkretne działanie, które urzeczywistnia sprawiedliwość na ziemi. W wyrazie „sprawiedliwość” zawarte jest całe nauczanie z Kazania na Górze. Dlatego szczególną troską należy otoczyć sprawiedliwość, którą ludzie ustanowili na ziemi. Troska o królestwo będzie przejawiała się w rzetelnym wypełnianiu swoich obowiązków, w byciu uczciwym pracownikiem, dobrym obywatelem, miłującym członkiem rodziny. Przypatrz się swojemu życiu: Jak konkretnie przyczyniasz się do budowy królestwa Bożego na ziemi? Czy staranie się o sprawy Pana jest Twoim najważniejszym priorytetem?

     - Nie martwcie się o jutro, bo... - nie leży ono w Twoich rękach. Do Ciebie należy dzisiejszy dzień i każda jego chwila. Nie musisz się lękać i martwić o jutro, jeśli tylko ufasz Bogu i z Nim współdziałasz. Nie jesteś w stanie zabezpieczyć swojego życia na 100%, ale możesz robić wszystko jak najlepiej tylko umiesz i ufać, że Bóg dopełni swojej obietnicy.

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Danuta Prot


bieżący tydzień

strona główna rekolekcji