Wtorek, 14 kwietnia 2009
|
|
Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień:
Ez 36, 24 – 29
|
|
„Zabiorę was spomiędzy narodów, zgromadzę was ze wszystkich krajów i
wprowadzę do waszej ziemi. Pokropię was czystą wodą, aby was oczyścić.
Oczyszczę was ze wszystkich waszych nieczystości i ze wszystkich waszych
bożków. Dam wam nowe serce i ducha nowego ześlę do waszego wnętrza.
Wyjmę z waszej piersi serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Poślę do
waszego wnętrza mojego Ducha i sprawię, że będziecie postępowali według
moich nakazów i zachowywali moje prawo. Będziecie go przestrzegali.
Zamieszkacie w kraju, który dałem waszym przodkom. Będziecie moim ludem,
a Ja będę waszym Bogiem. Uwolnię was od wszystkich waszych nieczystości.
Sprawię, że wzejdzie zboże, pomnożę je i sprawię, że nie będziecie
głodni.”
|
|
Na początku modlitwy uczyń
znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy
Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny.
Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę,
by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie
przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia,
decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych
ludzi.
Poproś
teraz Pana o owoc modlitwy. W tym tygodniu proś szczególnie
o łaskę wewnętrznego poznania Pana, który dla mnie
stał się człowiekiem, abym Go więcej kochał i więcej szedł w Jego ślady.
|
|
- Bóg, który uzdalnia do naśladowania Jego
czynów – zanim jeszcze zapragniesz nawrócenia, zmiany życia, zanim
zapragniesz Boga, On już wspomaga Cię, uprzedza swoją łaską Twoje
pragnienia i dążenia. Cały ten tekst mówi o Bogu, który działa dla
Twojego dobra w taki właśnie sposób. Bez Niego niemożliwe jest żadne
nawrócenie. Bez Jego „wspomagania” nie bylibyśmy zdolni wrócić do Niego
po tym, jak roztrwonimy wszystko, co mamy od Niego. Pomyśl: grzeszysz, a
On pomaga Ci wstać. Lekką ręką roztrwaniasz to, co masz od Niego. A On
daje Ci nowe dary i siłę, aby tym razem postąpić lepiej. Bez Niego nic
nie możemy uczynić.
|
- Zgromadzę was ze wszystkich krajów –
można spojrzeć na siebie jako na lud Boga. Poszczególni członkowie ludu,
to Twoje zdolności, Twoje uczucia, nastawienia, czyny, słowa, także
Twoje ciało. Te rzeczywistości bardzo często nie są ze sobą w harmonii.
Można powiedzieć, że – zamiast być jednością – rozchodzą się po różnych
krajach. I tak, często czyny nie idą w parze z naszymi dobrymi
pragnieniami, nasze pragnienia – z tym, co dla nas dobre itd. Czasem
trudno nam „ogarnąć się”, różne rzeczy wymykają się spod kontroli, nie
możemy sobie z nimi poradzić. Pomyśl, czy miewasz takie problemy? Bóg
mówi nam, że nie będziemy w rozproszeniu, ale zgromadzeni, wprowadzeni
do ziemi, która jest nasza. Znowu, to On działa, a dopiero na tym
fundamencie następują nasze czyny.
|
- Oczyszczę was – On jest tym, który
oczyszcza. Pomyśl, kiedy Jezus chodził wśród nas, nie bał się nigdy
rytualnej nieczystości, w którą Żydom bardzo łatwo popaść. Nie bał się
ludzi grzesznych, obciążonych, wyrzuconych poza nawias społeczeństwa. Bo
Boga nic nie ma mocy splamić. Jedynie On jest Święty. Cała czystość
płynie z Jego dotyku, obecności i miłości do swojego stworzenia. Nie my
sami siebie czynimy czystymi – to dzieło Boga, dla którego przyjął naszą
ludzką naturę i przemienił ją w swoim życiu, męce, śmierci i
zmartwychwstaniu.
|
- Dam wam nowe serce i ducha nowego
ześlę do waszego wnętrza. Wyjmę z waszej piersi serce kamienne, a dam
wam serce z ciała – nasze serca (serce jest w tym tekście przede
wszystkim częścią reprezentującą całą osobę; prorok mówiąc o niej – ma
na myśli całego człowieka) są tak popękane i poranione, że nie jesteśmy
w stanie sami ich uzdrowić. Ale Stwórca ma moc dać nam nowe, doskonałe
serce. To właśnie czyni na przestrzeni naszej drogi do Niego. Dzięki
niemu Boży sposób postępowania staje się dla nas co raz bardziej czymś
naturalnym, wypływającym z naszej głębi. Czy czujesz czasem, że Twoje
serce (nie tylko uczucia, ale i wola, pragnienia i inne władze) jest
jakby z kamienia i trudno je w jakiś sposób poruszyć? A może masz
wrażenie, że mogłoby być lepiej, że mógłbyś robić więcej, kochać
mocniej, ale Twoje serce nie za bardzo może nadążyć za tymi
pragnieniami? Do Ciebie skierowana jest dobra nowina przekazana przez
Ezechiela: Pan Bóg da Ci serce z ciała, a zabierze kamień, który –
zamiast napędzać życie – obciąża Twoją pierś.
|
- Sprawię, że będziecie postępowali według
moich nakazów – nie jest tak, że jesteśmy niezależnymi sprawcami
naszego nawrócenia, dobrego postępowania. Co prawda nie jest też tak, że
nie jesteśmy wolni i odpowiedzialni. Działa zarówno Bóg, jak i człowiek.
To Bóg uzdalnia człowieka do dobrych dzieł. Serce, które obiecuje nam
dać, jest źródłem przyjaźni z Bogiem. Ale to źródło jest usytuowane
wewnątrz osoby, czyli inaczej niż dawniej – na zewnątrz niej. Dlatego
przenika i przemienia całego człowieka sprawiając, że żyje w zgodzie z
Prawem Boga. Taka relacja z Nim jest źródłem dobrobytu całej ziemi, Jego
Prawo, życie według niego, skutkuje we wzroście całego stworzenia, a nie
tylko człowieka. W tym duchu św. Paweł pisze, że „stworzenie z
upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem
zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego,
który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z
niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz
8, 19-21)
|
- Sprawię, że nie będziecie głodni –
skąd bierze się grzech? Dlaczego postępujemy źle wobec siebie i innych
ludzi. Kiedyś słyszałam piękne kazanie na ten temat. Wiele trzeba by
powiedzieć, aby oddać sprawiedliwość słowom, które wtedy padły, ale
najważniejsze z nich wyryły się głęboko w moim sercu: to wszystko z
głodu. Czy rzeczywiście nie jest to właśnie w ten sposób? Odczuwamy
różne głody, nad którymi nie panujemy. Czujemy fizyczny głód, także głód
uznania, głód panowania, głód poczucia bezpieczeństwa… wszystkie te
głody można sprowadzić do jednego: do głodu miłości. Zamiast miłością
karmimy je różnymi śmieciami. Dlatego poprzez proroka Ezechiela Bóg
obiecuje: nie będziecie głodni. Wraz z Bogiem zbadaj Twoje serce.
Porozmawiajcie o tym, jak sprawa głodów wygląda w Twoim życiu.
|
|
Kończąc modlitwę porozmawiaj z
Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego
doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim
swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co
będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ
odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w
„dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie
pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu
bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.
Natalia Żelasko
|
|
|
|
|
|
|