Niedziela Wielkanocna, 12 kwietnia 2009


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: J 20,11-18


      „Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego"». Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział»”.

 

      Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny - by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

 

       Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W tym tygodniu proś szczególnie o łaskę wewnętrznego poznania Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go więcej kochał.

 

     - Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc – są to łzy rozpaczy nad stratą Tego, którego bardzo kochała. One przesłaniają jej wszystko. Nawet aniołowie w grobie nie są w stanie wyrwać jej z tej rozpaczy. Człowiek też czasami tak zapamięta się w płaczu i żalu, że nie potrafi zobaczyć nic poza. Żal po starcie kogoś bliskiego czy czegoś, co było dla człowieka ważne jest dobry i potrzebny, ale nie może stać się jedynym motywem życia. Zobacz, jak Ty przechodzisz przez sytuacje trudne dla Ciebie. Jeśli odnajdujesz się w tym płaczu Marii Magdaleny, to poproś Jezusa, żeby Cię pocieszył, żeby nauczył Cię żyć z tą pustką, która pozostała w Twoim sercu, aby to On sam ją wypełnił.

     - odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus – można mieć Jezusa tuż obok siebie i nie rozpoznać Go. Tak jak Maria Magdalena, tak jak uczniowie idący do Emaus /por. Łk 24,13-35/. Dlaczego tak się stało? Przecież oni dobrze wiedzieli jak wyglądał Jezus. Przecież mieli z Nim osobistą relację, był On dla nich kimś ważnym. Widocznie było coś, co przesłoniło im Jezusa. Był to żal po Jego starcie, niespełnione oczekiwania wobec Niego. Patrzyli przez pryzmat tych rzeczy, a trzeba było popatrzeć w nowy sposób. Czy były w Twoim życiu takie sytuacje, w których nie potrafiłeś rozpoznać Jezusa obecnego przy Tobie? Co to było? Dlaczego nie widziałeś Jezusa? Co Go przesłaniało? Żeby bardziej pójść w Jego ślady, trzeba najpierw nauczyć się Go rozpoznawać niezależnie od wydarzeń Twojego życia. Chcesz, żeby Jezus Cię poprowadził?

     - Jezus rzekł do niej: «Mario!» – ile jest uczucia w tych kilku słowach. Dopiero kiedy Jezus zwraca się do niej po imieniu, Maria Magdalena rozpoznaje Go. Zapewne powiedział to w taki sposób, w jaki tylko On się do niej zwracał. Zobacz ten moment tej sceny. Zauważ ładunek uczuciowy tych dwóch zdań, które padają. Zobacz siebie w takiej samej sytuacji spotkania z Jezusem. Czy miałeś taki czas w życiu? Czy usłyszałeś swoje imię wypowiedziane przez Jezusa? Co wtedy czułeś, co myślałeś? A może nie masz takiego doświadczenia? Może nigdy nie usłyszałeś, jak Jezus woła Cię po imieniu. On to czynił wiele razy, ale może Ty Go nie rozpoznałeś? Stoisz teraz przed Bogiem. Otwórz swoje serce i spróbuj usłyszeć swoje imię wypowiadane przez Jezusa. Posłuchaj, jaki jest ton Jego głosu. Jakie uczucia w nim odnajdujesz? Abyś mógł pójść za Jezusem trzeba Ci usłyszeć Jego wezwanie, po imieniu, z wielką miłością do Ciebie. Dzięki temu doświadczeniu będziesz mógł przetrwać chwile trudne na drodze kroczenia za Jezusem.

     - «nie zatrzymuj Mnie (…) udaj się do moich braci». (…) Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana» – kiedy Maria Magdalena rozpoznaje Jezusa może usłyszeć słowa posłania z misją. Może chciałaby, aby ta chwila trwała wiecznie, jednak ma iść i podzielić się tą wiadomością z innymi. Idzie do Apostołów i staje się pierwszym świadkiem zmartwychwstania Jezusa wobec uczniów. Widziała, doświadczyła, dotykała – dlatego może z mocą powiedzieć: „Jezus żyje”. Przypomnij sobie swoje doświadczenie Boga, Jego obecności, działania. Czy możesz jak Maria powiedzieć: „Widziałem Pana”? Patrząc na swoje dotychczasowe życiowe wybory zapytaj: Czy jestem tam, gdzie powinienem być? Gdzie teraz posyła mnie Jezus? Jak realizuję to wezwanie do pójścia za Jezusem?

 

      Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Anna Goliszek


bieżący tydzień

strona główna rekolekcji