Dzień 13 - Piątek, 10 grudnia


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Iz 43,1-7


     Na początku modlitwy usiądź wygodnie, poczuj swoje ciało. Uświadom sobie gdzie jesteś i co będziesz robił. Zrób kilka głębszych oddechów, poczuj, że oddychasz. Zrób znak krzyża. Uświadom sobie, że spotkasz się teraz z Bogiem. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

      Wyobraź sobie garstkę Izraelitów-Narodu Wybranego. Są w niewoli babilońskiej. Zgromadzeni wokół proroka Izajasza. Jak wyglądają na pierwszy rzut oka? Co robią?

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy: o wewnętrzne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go bardziej kochał i naśladował.

 

       1. Izrael znajduje się w niewoli. Po jego dawnej świetności nie ma już śladu. Rozproszeni w różnych zakątkach, pozbawieni własnej ziemi. Pozostała tylko garstka. Zastanów się, co mogli wtedy myśleć o sobie, o Bogu? Jak mogli się wtedy czuć? W to ich trudne doświadczenie przychodzi Bóg ze swoim Słowem. Zapewnia o swojej bliskości, o szczególnej obecności i o tym, że na nowo ich zgromadzi. Zobacz, jak przyjmowali słowa proroka Izajasza? Jak go słuchali?

 

       2. Lęk. To uczucie towarzyszy człowiekowi w najróżniejszych sytuacjach. Można bać się różnych rzeczy. Można być jak w klatce, bez chęci do życia. Z lękiem wiąże się brak nadziei i niepokój. A adwent to czas oczekiwania, czas wypełniony nadzieją, która za chwilę się wypełni. Popatrz na to, w jakich sytuacjach towarzyszy ci lęk. Czego się boisz? Bóg przychodzi do ciebie ze słowem „nie lękaj się”. Spróbuj te lęki Jemu powierzyć. A jeśli widzisz taką potrzebę, poproś Go o odwagę powierzenia ich drugiemu człowiekowi. Przeciwne lękowi jest poczucie pokoju. Jezus przyszedł przynieść światu pokój, ład i harmonię. Poproś dla siebie o pokój serca.

 

       3. Przypomnij sobie najtrudniejsze doświadczenie życia jakie cię dotychczas spotkało. Co to było? Jak się wtedy czułeś? Co myślałeś o sobie, innych ludziach? Czy myślałeś wtedy o Bogu? Czy doświadczałeś Jego obecności? Jak się wtedy modliłeś? Przeczytaj teraz jeszcze raz, bardzo powoli słowa Księgi Izajasza. Tak, jakby były skierowane bezpośrednio do ciebie. Co one teraz dla ciebie oznaczają? Co rodzi się w twoim sercu? Wyraź to w spontanicznej modlitwie.

 

       Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą.

 

      Zakończ odmawiając Ojcze nasz…

 

      Po modlitwie przez ok. 5 minut pomyśl o tym, jak Ci poszła modlitwa. Czy udało Ci się być skupionym na Bogu i po prostu trwać? Jakie myśli przychodziły Ci do głowy? W jakich sprawach było Twoje serce? Jak szybko myśli uciekały Ci do innych spraw, trosk, problemów? Nie osądzaj i nie potępiaj siebie za rozproszenia – po prostu uświadom sobie to wszystko. Powoli nauczysz się być uważnym na Boga i na swoje serce.
      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Anna Goliszek


bieżący tydzień