Dzień 10 - Wtorek, 7 grudnia


Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Kpł 26, 3-13


     Na początku modlitwy usiądź wygodnie, poczuj swoje ciało. Uświadom sobie gdzie jesteś i co będziesz robił. Zrób kilka głębszych oddechów, poczuj, że oddychasz. Zrób znak krzyża. Uświadom sobie, że spotkasz się teraz z Bogiem. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

      Zobacz Izraelitów, którzy słuchają słów Pięcioksięgu. Są zgromadzeni w świątyni. Jest to pokolenie, które nie pamięta wyjścia z Egiptu, wędrówki przez pustynię, zdobywania Ziemi Obiecanej. Zaznali dobrobytu, ale może teraz spadło na nich doświadczenie. Zobacz, jak słuchają Słów Boga? Jak reagują na obietnicę bliskości Boga, która wypełnia się przez pokolenia?

 

      Poproś teraz Pana o owoc modlitwy: o wewnętrzne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go bardziej kochał i naśladował.

 

       1. Przeczytaj pierwsze zdanie dzisiejszego fragmentu Biblii. Pokazuje ono, jaką drogą trzeba iść, aby Bóg mógł być obecny w życiu narodu i życiu człowieka. Najpierw trzeba słuchać tego, co mówi Bóg i to usłyszeć. Potem strzec i wypełniać nakazy, jakie Bóg daje. Nie daje ich po to, by człowieka ograniczyć, ale po to, by człowiek mógł przybliżyć się do Boga. Po to, by mógł dobrze wykorzystać wolność, jaką otrzymał. Zobacz, jak ty traktujesz przykazania dane przez Boga? Są dla ciebie niepotrzebnym ograniczeniem czy może błogosławieństwem, które pozwala ci nie pobłądzić w drodze?

 

       2. Dobrobyt, o jakim dalej mówi Słowo nie wynikał z tego, że człowiek zasłużył na niego przez wypełnianie Prawa, ale z tego, że Bóg przebywał pomiędzy swoim ludem. Łatwo wejść w postawę: „To ja sobie powypełniam przykazania od… do… i nic ponad to. Tak, żeby Pan Bóg nie miał się do czego przyczepić”. Izraelici często tak postępowali w stosunku do Boga. Aż do tego stopnia, że Prawo przesłaniało im Osobę. W nas też jest taka postawa. Popatrz na swoje serce. Może również znajdujesz ją w sobie. A Bóg chce spotkania osoby z Osobą. Relacji, a nie tylko wypełniania przepisów. Miłości, a nie ofiar.

 

       3. Sam koniec dzisiejszego fragmentu przypomina sytuację z Raju, kiedy Bóg przechadzał się ramię w ramię z człowiekiem. Kiedy człowiek przebywał w Obecności Boga i się nie bał. Po grzechu pierworodnym ta sytuacja się zmieniła. Człowiek zaczął w Bogu widzieć przeciwnika w osiągnięciu spełnienia, szczęścia. Zaczął się Boga bać. Chować się przed Nim. Uciekać. I tak nam zostało… A Bóg nieustannie szuka sposobu, by znowu przebywać pośród ludzi. By być rzeczywiście Obecnym. Przypomnij sobie pierwszy raz, kiedy zostałeś w pustym kościele. Tylko ty i Bóg. Może był taki moment, kiedy byłeś sam przed Najświętszym Sakramentem wystawionym w monstrancji. Co wtedy czułeś? Co chciałeś zrobić? Czy wiesz dlaczego? A jak jest teraz w takiej sytuacji? Bóg nie chce człowieka do niczego zmuszać. Nie chce wchodzić „ na siłę” do życia. Jest gotowy czekać tak długo, jak dużo czasu potrzebuje człowiek, aby oswoić się z Jego Obecnością i Jego Bliskością.

 

       Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą.

 

      Zakończ odmawiając Ojcze nasz…

 

      Po modlitwie przez ok. 5 minut pomyśl o tym, jak Ci poszła modlitwa. Czy udało Ci się być skupionym na Bogu i po prostu trwać? Jakie myśli przychodziły Ci do głowy? W jakich sprawach było Twoje serce? Jak szybko myśli uciekały Ci do innych spraw, trosk, problemów? Nie osądzaj i nie potępiaj siebie za rozproszenia – po prostu uświadom sobie to wszystko. Powoli nauczysz się być uważnym na Boga i na swoje serce.
      Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.

Anna Goliszek


bieżący tydzień