Dzień 15 - Niedziela, 14 grudnia
|
|
Tekst do kontemplowania na dzisiejszy dzień:
Łk 15, 11 – 32
|
Znajdź ten fragment
tutaj
|
|
Na początku modlitwy uczyń znak
krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie.
Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go
więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam
ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody
oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny -
by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
|
|
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli
potrzebujesz, przypomnij sobie tekst Pisma, który będziesz kontemplował.
Następnie wyobraź sobie scenę spotkania stęsknionego ojca z synem.
Zobacz też co działo się chwilę wcześniej, kiedy ojciec wypatrzył swoje
wracające dziecko. Przyjrzyj się jego oczekiwaniu i pragnieniu, aby syn
wrócił.
|
|
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W
dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę poznania i doświadczenia Boga,
który pragnie przyjaźni z Tobą i pierwszy wychodzi do Ciebie obdarzając
Cię wielkimi dobrami. Proś też, aby spotkanie Boga, który jest miłością,
zrodziło w Twoim sercu pragnienie odpowiadania na Jego miłość.
|
|
1. Wejdź w kontemplowaną dzisiaj
scenę. Zobacz moment, kiedy młodszy z dwóch synów domaga się od ojca
swojej części spadku. Wyobraź sobie jak zachowują się oni obydwaj. Co
dzieje się z młodszym synem, że zdecydował się opuścić rodzinę? Jak
reaguje na to jego ojciec? Mimo całego bólu, jaki mógł wybuchnąć w jego
sercu szanuje wolność swojego potomka i pozwala mu odejść. Być może jest
przy tej rozmowie też starszy syn. Pomyśl, jak on może przeżywać to
wydarzenie. Zauważ pęknięcie, które pojawia się między uczestnikami
rozmowy. Zobacz też siebie w tej scenie. Przy kim z tej trójki
najbardziej jest Twoje serce? A może sam jesteś którymś z mężczyzn?
Którym?
|
|
2. Po wielu miesiącach, być może
latach ten, który odszedł, sięga dna, co prowokuje w nim refleksję nad
swoją sytuacją. Zobacz człowieka, który spostrzega, że jego decyzje i
postępowanie zaowocowały nie do końca tak, jak się tego spodziewał.
Zamiast zupełnej wolności otrzymał konieczność pracy najemniczej;
zamiast życia w pokoju doświadcza konieczności trwania z dnia na dzień.
Dostrzega to, więc postanawia wrócić. Jednak jest przekonany, że jego
decyzja porzucenia rodziny jest wiążąca, że skoro sam oddzielił się od
ojca, to nie może już nazywać się jego synem. Mimo to postanawia „wstać
i pójść”. Nie wie, że od dnia, kiedy opuścił dom, ojciec cały czas
wypatruje jego powrotu. Wyobraź więc sobie tego ojca, który przez długi
czas, we wszystkim co robi, niezmiennie czeka na powrót syna. Przyjrzyj
się dobrze temu człowiekowi, który nie traci nadziei, chociaż wydawałoby
się, że nie ma ku niej podstaw. Przecież syn wziął swoją część spadku. W
takim razie nie tylko nie zamierzał pojawić się w domu za życia ojca,
ale też i po jego śmierci. Ale nawet takie twarde fakty nie
przeszkadzają nadziei. Przypatruj się temu człowiekowi, który w tej
przypowieści symbolizuje Boga. Spróbuj też stanąć w obecności Boga Ojca,
który w taki sam sposób czeka na powrót każdego grzesznika. Porozmawiaj
z Nim o tym czekaniu, o nadziei.
|
|
3. Bóg wychodzi mi na spotkanie jako
pierwszy, oczekuje mnie, chociaż mogę tego nie widzieć. Dlatego warto
teraz to sobie uświadomić i pamiętać, przypominać sobie. Nadzieja ojca
wypełnia się – pewnego dnia dostrzega wracającego syna. Wejdź w tę scenę
i uczestnicz w niej. Przyglądaj się reakcji starszego mężczyzny, kiedy
zauważa młodsze ze swoich dzieci, o którym myślał, że jest już stracone.
Zobacz jego radość, z jaką rusza na spotkanie syna. Wreszcie bądź przy
ich spotkaniu. Słuchaj tego co mówią, przyglądaj się ich gestom, wyobraź
sobie, co czują. Pozostań przez jakiś czas w tym kontemplowaniu syna
przyznającego się do grzechu i ojca, który raduje się powrotem
ukochanego dziecka. Posłuchaj, jak wydaje sługom polecenie, by
przynieśli dla jego młodzieńca najlepsze ubranie, pierścień i sandały –
czyli wyposaża go we wszystko, co jest mu potrzebne i co świadczy o
godności syna. Czuj się też zaproszony na ucztę, jaką wydaje ojciec, by
weselić się z odzyskania potomka! Uraduj się ich szczęściem, uczestnicz
w nim! Przyjrzyj się też relacji ojca do starszego syna. Zobacz, że
także on znajduje miłość w oczach rodzica, również on - mimo oporów,
jakie sie w nim rodzą - jest przyjęty przez ojca, który namawia go do
wzięcia udziału w radosnej uczcie.
|
|
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem
i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz.
Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które
On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało
związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku
duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się
podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej,
możesz to zrobić później.
Natalia Żelasko
|
|
|
|
|
|