Dzień 7 - Sobota, 6 grudnia
|
|
Tekst do kontemplowania na dzisiejszy dzień:
Wj 2,23 – 3,12
|
Znajdź ten fragment
tutaj
|
|
Na początku modlitwy uczyń znak
krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie.
Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go
więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam
ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody
oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny -
by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
|
|
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli
potrzebujesz, przypomnij sobie fragment Pisma, który będziesz
kontemplował. Następnie wyobraź sobie daną scenę. Zobacz pustynię u stóp
góry Horeb, wsłuchaj się w to miejsce – bez hałasu miasta, z dzwonkami i
głosami stada owiec, zobacz też płonący krzew, przez który objawia się
Bóg. Wpatrz się w płomienie, które nie spalają.
|
|
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W
dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę poznania i doświadczenia Boga,
który pragnie przyjaźni z Tobą i pierwszy wychodzi do Ciebie obdarzając
Cię wielkimi dobrami. Proś też, aby spotkanie Boga, który jest miłością,
zrodziło w Twoim sercu pragnienie odpowiadania na Jego miłość.
|
|
1. Zobacz Mojżesza, który pasie owce
na pustyni. Wyobraź sobie, jak pilnuje stada, prowadzi je. Być może
zechcesz przyłączyć się do niego w tej pracy. Spróbuj usłyszeć dzwonki
na szyjach owiec. Czy poza nimi słychać jeszcze jakieś inne dźwięki?
Wyobraź sobie jaka jest pora dnia lub nocy, jaka jest pogoda? Jest
ciepło, czy może zimno? Zobacz, jak Mojżesz idzie co raz dalej w głąb
pustyni – miejsca, gdzie życie jest w niebezpieczeństwie. W końcu
dochodzi do góry, gdzie napotyka dziwne zjawisko – krzew, który płonie,
ale się nie spala. To przyciąga jego uwagę, więc podchodzi. Podejdź i
Ty. Przyjrzyj się dobrze płomieniom na gałązkach, posłuchaj jak
strzelają. Spróbuj też poczuć ciepło bijące od ognia. Pozostań tam przez
jakiś czas. Jak czujesz się przy tym ogniu?
|
|
2. Ze środka krzewu odzywa się Bóg,
Wszechmocny, którego nie można zobaczyć i pozostać przy życiu. Woła do
Mojżesza, aby nie podchodził bez szacunku, nie przyglądał się – chce
ochronić jego życie. Woła go po imieniu, a więc go zna. Usłysz to
wołanie Boga – usłysz, jak również do Ciebie zwraca się po imieniu ze
środka płomieni, także Twoje życie chce ochronić. Bóg poleca, aby
Mojżesz zdjął sandały i stanął boso na świętej ziemi. To znak szacunku.
Ale też dzięki temu może w pewien sposób dotknąć tajemnicy. Zdejmij
razem z nim buty i stań boso na ziemi. Poczuj ją pod stopami – czy jest
to piasek, czy skała? Stań mocno na tej ziemi, poczuj jej realność,
konkretność. Słuchaj też realnych jak ta ziemia słów Pana o tym, że jest
Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba – czyli tym, który
przychodzi osobiście do konkretnego człowieka. Jaką reakcję wywołują w
Tobie te słowa? Mojżesz zakrył twarz przed świętością. A co Tobie
podpowiada Twoje serce?
|
|
3. Słuchaj tego, co mówi Bóg w
następnych słowach. On patrzył na udrękę swojego ludu – Ty też możesz
patrzeć, widzieć świat, dzieła człowieka, dzieła Boga. Bóg widzi
nieszczęścia. Ty też możesz je widzieć. Pan nasłuchał się narzekań na
ciemiężców. A więc jest Bogiem słyszącym to, co jego synowie mówią do
Niego. To wszystko sprawiło, że poznał złą sytuację swego ludu i zstąpił
na ziemię, aby go wyzwolić. Usłysz Boga, który przychodzi z pomocą
uciśnionym ludziom. Bóg postanowił zadziałać poprzez człowieka, którego
sam wybrał. Powołuje Mojżesza, aby przez niego dokonać dzieła uwolnienia
całego ludu. Mojżesz jednak ma pewne wątpliwości… jak iść do samego
władcy ogromnego kraju i oznajmić mu, że Żydzi się wyprowadzają? Idea
trudna do wyobrażenia! Ale Bóg jest większy od tego – mówi „Ja jestem z
tobą”. Bądź przy całym tym dialogu, może sam w nim uczestnicz. Usłysz
słowa powołania skierowane także do Ciebie. I mimo wątpliwości, które
mogą Ci się rodzić w sercu, wsłuchaj się bardzo dobrze w zapewnienie, że
Bóg jest tym, który jest z Tobą… „Ja jestem z tobą!”. Niech te słowa
zapadną głęboko w Twoje serce, daj się im przeniknąć, „nasiąknij” nimi.
|
|
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem
i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz.
Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które
On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało
związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku
duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się
podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej,
możesz to zrobić później.
Natalia Żelasko
|
|
|
|
|
|