wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do niedzielnej modlitwy.
Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz
tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych
możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego
znajdziesz
tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 24 września
tekst: Łk 9,43b-45
1. Kontekstem
biblijnym Słowa, które dziś czytasz jest z jednej strony przemienienie
Jezusa i wypędzenie złego ducha z młodego chłopca, a z drugiej - słowa o
tym, kto naprawdę jest wielki w królestwie Bożym. Ludzie, którzy są
świadkami cudu uzdrowienia epileptyka są zdziwieni. Może nie do końca
wiedzą, jak zareagować, co powiedzieć w tej sytuacji... I wtedy do
uczniów, czyli tych, którzy są najbliżej Niego kieruje słowa o wydaniu w
ręce ludzi, co oznaczało śmierć. Uczniowie nie rozumieją, ale nie mają
odwagi zapytać. Rodzi się w nich lęk w stosunku do Jezusa.
2. Tyle lat budujesz relację z Bogiem. Masz
doświadczenie Jego miłości. Może czujesz, że jest On rzeczywiście
najważniejszy w Twoim życiu. I w takiej Twojej relacji do Boga również
może zrodzić się lęk. Może właśnie dziś towarzyszy Ci to uczucie, bo
usłyszałeś jakieś Słowo Boga, które dotknęło Cię do głębi. I zamykasz
się na Boga, bo nie chcesz, żeby bolało. A Bóg jest cierpliwy i nie
zrezygnuje tak łatwo z Ciebie. Chce, aby każda sfera Twojego życia była
ogarnięta łaską.
Anna Goliszek
|
|
Piątek, 23 września
tekst: Ag 1,15b-2,9
1. Być może w
miarę upływu czasu zdarza Ci się myśleć, że zamiast widzieć w sobie
wzrost, widzisz coraz większe trudności i coraz bardziej doświadczasz
nieporadności w odniesieniu do siebie i innych. Czas i rzeczywistość
odzierają nas z ideałów. A może raczej to ideały, wyobrażenia o
doskonałości są odzierane z pięknych szat, którymi czasem chcielibyśmy
odziać nie do końca jasną dla nas wolę Boga. Tak jak Jezus na progu męki
najpierw sam złożył szaty, a potem dał się z nich rozebrać. Aggeusz
dzisiaj pyta: czy jest pośród was ktoś, kto widział ten dom w jego
dawnej chwale? A jak on się wam teraz przedstawia? Wydaje się, że wcale
go nie ma, prawda? Możnaby te słowa przetłumaczyć następująco (wszak dom
Boga, Jego świątynia, to przede wszystkim człowiek): czy ktoś z was wie,
jaki był człowiek przed grzechem, człowiek w jego dawnej chwale? Możecie
mieć o tym jedynie nikłe wyobrażenie, ale tak czy inaczej czasem wydaje
się, że – choć trudzimy się nad budowaniem – wychodzi z tego coś bardzo
mizernego. Jednak wobec zniechęcenia słyszymy słowa: „Nabierz ducha, bo
Ja jestem z tobą! Zgodnie z przymierzem stale w Tobie przebywam”. To Bóg
nas uświęca swoją obecnością, a nie my się uświęcamy podejmując jakieś
praktyki – choćby nie wiem jak pobożne. Pomyśl o tym, jakie ideały
miałeś kiedyś, na początku świadomej drogi do Boga. Czego pragnąłeś,
jaki miałeś cel, jak chciałeś go osiągnąć? Jak zostało to zweryfikowane
przez życie?
2. Bóg mówi: „Nabierz ducha i do pracy, bo
Ja jestem z Tobą!” A dalej okazuje się, że to On sprawi, że z narodów
napłyną do Jego świątyni kosztowności, On sam napełni ją chwałą i
pokojem. To opis współdziałania Boga i człowieka. Z jednej strony
zaufanie Bogu, cierpliwa praca i świadomość, że jest On zawsze wierny
przymierzu, że zawsze jest obecny we wnętrzu człowieka. A z drugiej
strony działanie Boga, Jego łaska, która chce człowieka „ozłocić”,
przychylić mu nieba już na ziemi, a potem do tego nieba zaprowadzić.
Pozostań przez jakiś czas przy opisie tego współdziałania. Spróbuj
poprosić Boga, aby pokazał Ci, jak odbywa się Twoja współpraca z Nim,
jak Jego łaska Cię wspomaga. Jeśli czujesz się zniechęcony, to poproś
Go, aby tu i teraz wypełniły się wobec Ciebie Jego słowa: „nabierz
ducha, nie lękaj się i do pracy”!
Natalia Żelasko
|
|
Czwartek, 22 września
tekst: Ag 1,1-8
1. W drugim
roku [rządów] króla Dariusza, w pierwszym dniu szóstego miesiąca Pan
skierował te słowa... Bóg kieruje swoje słowo w konkretnym czasie i
do konkretnych ludzi. Popatrz na to, jakie jest Twoje "teraz", co je
stanowi. Jakie wydarzenia zaprzątają Twoje serce, myśli, pragnienia. W
to wszystko wchodzi Bóg ze swoim Słowem, przychodzi Bóg, który jest
Słowem.
2. Dzisiejsze słowo mówi o odbudowie
świątyni. Świątynią Boga jest Kościół, ale nie tyle ten materialny -
piękny budynek, co wspólnota. Bóg zamieszkał pośród nas - czyli we
wspólnocie. Popatrz na twoje relacje z braćmi. Szczególnie tymi, których
może spotykasz na każdego dnia - w domu, w pracy. Zobacz Boga,
mieszkającego w tych relacjach. A może jesteś we wspólnocie modlitewnej,
która ma się źle. Popatrz, co jest w centrum waszych rozmów? Bóg czy
może głównie zwykłe ziemskie troski. Porozmawiaj o tym z Bogiem.
Anna Goliszek
|
|
Środa, 21 września św. Mateusza
tekst: Mt 9, 9-13
1. Ciekawe jest to powołanie
Mateusza. Jezus wychodzi z miasta, jest więc cały skierowany ku drodze,
ku temu dokąd zdąża. Lecz spotyka celnika zbierającego podatki i... tak
po prostu mówi mu: "Pójdź za mną". Co przez ten moment wydarzyło się w
sercu Mateusza? Jakie myśli i uczucia się przetoczyły przez niego? Było
to bardzo mocne doświadczenie dla niego (spróbuj się w nie wczuć), bo
"on wstał i poszedł za Nim". Pomyśl przez chwilę o tych momentach w
Twoim życiu, kiedy Bóg tak mocno Cię poruszył, że zmieniło to radykalnie
Twoje życie. Przypomnij sobie te chwile, kiedy On Ciebie tak dotykał, że
to "wprawiało w ruch" Twoje życie (celnik do tej pory siedział na jednym
miejscu i zbierał podatki - odtąd poszedł za Jezusem).
2. Za Jezusem poszedł Mateusz,
ale za chwilę czytamy, że kiedy Jezus siedział za stołem, przyszło wielu
celników i grzeszników. Jezus ma "coś" w sobie, co przyciąga ludzi,
którymi inni pogardzają. Przychodzą do Niego, bo tu czują się bezpieczni
(wobec atakujących ich ciągle faryzeuszów), czują się przyjęci, czują
się kochani. Jezus powołując celnika Mateusza daje mu odczuć swoją
miłość i akceptację, ale jednocześnie zaprasza go do pójścia za sobą. Bo
Jezus nie daje nam odczuć swojej miłości tylko po to, by się nam zrobiło
dobrze, ciepło i miło. On jednocześnie zaprasza, by pójść za Nim
(niezależnie od tego, kim jesteś i co robisz). Pójść za Jezusem, by
żyjąc z Nim - upodabniać się do Niego. To nic, że jesteśmy grzesznikami
- On właśnie takich przyszedł powołać, celników i grzeszników woła do
misji, do współpracy ze sobą. Czy przyjmiesz zaproszenie? Chcesz iść za
Jezusem? Czy może wolisz siedzieć na miejscu, bo przecież dobrze jest
jak jest...
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Wtorek, 20 września tekst:
Łk 8,19-21
Czy czujesz się bratem (lub
siostrą) Syna Bożego? W dzisiejszym tekście Jezus nazywa ludzi
posłusznych Ojcu swoimi najbliższymi. Zatem słuchanie i wypełnianie słów
Boga nie czyni człowieka sługą, ale Jego rodziną. „Matka i bracia”, to
osoby, które mają siebie na co dzień, dzielą ze sobą powszednie
wydarzenia, emocje, przeżycia. Kimś takim Bóg chce być dla Ciebie. I
chodzi Mu nie tylko o to, abyś Ty dzielił z Nim swoją codzienność. Ale
przede wszystkim chce zaprosić Cię do uczestnictwa w swoim wewnętrznym
życiu. A droga do tego wiedzie przez słuchanie Go i wypełnianie Jego
słów. Czy starasz się to czynić? A w jaki sposób zapraszasz Boga do
każdego swojego dnia? Czy spotkania z Nim Cię nasycają?
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 19 września tekst:
Łk 8, 16-18
1. Człowiek jest spójny
wtedy, kiedy żyje tym, co głosi. Nasze chrześcijaństwo będzie tylko
wtedy autentyczne, kiedy ludzie, patrząc na nas, powiedzą: "jak oni się
miłują" (tak w starożytności poganie mówili patrząc na życie
chrześcijan). Czy tak rzeczywiście jest? Nie patrz na to, co widzisz w
dzisiejszym społeczeństwie - popatrz na swoje życie. Od siebie bowiem
zaczyna się nawrócenie. W Tobie jest światło, które otrzymujesz od
Chrystusa, ale czy pozwalasz Mu świecić w Twoim życiu? Pozwalasz mu
siebie przemieniać?
2. "Uważajcie, jak
słuchajcie" - w tym kontekście te słowa mogą wydać się dziwne. Ale
przecież wiara rodzi się ze słuchania Słowa Chrystusa. To ze słuchania
rodzi się po-słuch (po-słuszeństwo), a więc życie zgodne z usłyszanym
Słowem. Na jakie słowo otwierasz swoje serce i czemu (lub komu)
pozwalasz się ewangelizować? Czy tym słowem jest rzeczywiście Słowo
Chrystusa, czy też może głos świata? Jakie światło w sobie nosisz i czym
"emanujesz" na zewnątrz?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 18 września
XXV zwykła tekst:
Mt 20, 1-16a
1. Bóg ciągle zaprasza
ludzi do współpracy. Umawia się z nimi o słuszną zapłatę (zwróć uwagę na
fakt, że wiele miejsc w Ewangelii, wiele słów Jezusa dotyczy pieniędzy,
jakby to, co ekonomiczne miało nam coś do powiedzenia o życiu duchowym).
Tylko pierwszym najętym mówi o denarze, pozostałym - o słusznej
zapłacie. Zauważ również, że On niestrudzenie poszukuje
współpracowników, wychodzi o każdej porze dnia - nigdy nie ma dość. Jak
bardzo ma Bóg otwarte serce na każdego, bo ten tekst można rozumieć "powołaniowo"
(w znaczeniu powołania do szczególnej służby Bożej), ale dotyczy on
każdego człowieka, który jest zaproszony do współpracy z Bogiem. Ty też
jesteś zaproszony i wezwany. Odkryj w tym hojność Boga.
2. Wypłata należności -
ciekawym jest fakt, że zaczyna wypłatę od ostatnich, a nie od
pierwszych. Bóg w ten sposób jakby łamie nasze schematy i nasze
"pierwszeństwa", które nadajemy sobie i innym. Logika Boża jest zupełnie
inna. Ale jeszcze bardziej widać to, kiedy pierwsi przychodzą po zapłatę
i znają już kwotę, jaką dostali ostatni. Są zszokowani, bo myśleli
według logiki "naszej ekonomii" - pracujesz więcej, dostajesz więcej.
Tymczasem Bóg dla nas wszystkich przygotował dokładnie to samo - miejsce
w swoim domu w niebie. Wszyscy się tam znajdziemy, jeśli przyjmiemy Jego
logikę: logikę hojności i wielkoduszności, logikę miłości i
miłosierdzia, logikę łaski i dobra. Potrzebujemy się dużo modlić, byśmy
nigdy nie usłyszeli słów: "Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem
dobry?". Bo to by znaczyło, że z naszą dobrocią i naszym duchowym
wzrokiem jest bardzo źle. Jaką logiką chcesz żyć? Co robisz konkretnie w
życiu, by to się właśnie zrealizowało?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|
|