wprowadzenia do codziennej modlitwy


Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego znajdziesz tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR. Czytania na dany dzień znajdziesz tutaj.


Sobota, 4 lipca       tekst: Mt 9, 14-17

       1. Czy Jezus tymi słowami zanegował wartość postu? Absolutnie nie! Uczniowie Jana, odwołując się do swojego mistrza, pokazują, że wiele poszczą, umartwiają się, podobnie jak faryzeusze - zarzucają Jezusowi, że Jego uczniowie nie poszczą. Ciekawe, czemu zarzutu nie zrobili samemu Jezusowi tylko Jego uczniom. Jezus odpowiada na to wskazując na nowość, jaką jest Jego obecność na świecie. Pokazuje, że jak można pościć, skoro Bóg jest między nimi i działa - jak można pościć, skoro pana młodego mają przy sobie. Te porównania, które Jezus daje, odnośnie starego i nowego są prawdziwe, bo nie przyszywa się nowej łaty do starego ubrania. Co to oznacza dla nas, dla naszego życia duchowego?

       2. Jest ważny aspekt dzisiejsze lektury dla nas. Jezus mówi, że pościć i smucić się będą wtedy, kiedy zabiorą im pana młodego. Jak Ty się zachowujesz kiedy jesteś w strapieniu duchowym, kiedy nie odczuwasz obecności Boga? Czy Twoja miłość do Niego jest tak wielka i tęsknota wtedy tak głęboka, że z tego wszystkiego jeść nie możesz (pościsz)? Młodzieniec, kiedy jest zakochany w tej najpiękniejszej i nie może się z nią spotkać, nie widzi jej przez jakiś czas - czy z tej rozłąki może jeść, spać i normalnie funkcjonować? Nie, lecz ma ochotę z tego smutku zamknąć się i czekać na ukochaną: wtedy się cieszy, kiedy ona wróci i wtedy może normalnie jeść i spać. Czy mamy taką samą miłość do Boga, że kiedy nie ma Go w zasięgu naszego  "wzroku" to ze smutku jeść i spać nie możemy? Jak przeżywasz takie momenty? Jak traktujesz post?

o. Grzegorz Ginter SJ


Piątek, 3 lipca     Święto św. Tomasza Apostoła     tekst: Ef 2,19-22; J 20,24-29

       1. Pierwsze czytanie z Listu do Efezjan nie wymaga komentarza. Zapraszam Cię do spokojnego przeczytania (najlepiej półgłosem tak, abyś usłyszał) tego fragmentu i odpowiedzi na pytania: Czy stwierdzenia napisane przez św. Pawła są prawdą w Twoim życiu? Czy możesz powiedzieć - tak, czuję się jak domownik Boga i współdziedzic Jezusa Chrystusa?
       2. Popatrz na św. Tomasza. Przypomina on wielu współczesnych nam ludzi. Musi zmierzyć, zważyć, dotknąć, doświadczyć. Dopiero wtedy uwierzy. Czy Ty czasami nie zachowujesz się jak on w Twojej relacji do Boga, szczególnie w momentach dużych wątpliwości dotyczących wiary? A kiedy Bóg przychodzi i rozwiewa Twoje wątpliwości, czy potrafisz jak św. Tomasz upaść na twarz i wyznać z głębi serca Pan mój i Bóg mój?

Anna Goliszek


Czwartek, 2 lipca     tekst: Mt 9,1-8

       1. przynieśli Mu paralityka... Jezus, widząc ich wiarę... Są takie sytuacje w życiu, kiedy to inni niosą człowieka do Boga, to inni wyrażają wiarę w to, że Bóg ma moc działać i On jest Panem. Bo dany człowiek nie ma już sił, nie potrafi, stracił wiarę. I wtedy Bóg działa. To tak jak w Ewangelii z ubiegłej niedzieli - to ojciec staje przed Jezusem i błaga: przyjdź do mojej córki, bo ona umiera. Może Ciebie też Bóg zaprasza, abyś był takim rzecznikiem u niego w sprawach innych, którzy już opadli z sił. A może jesteś tym, który potrzebuje być przyniesiony do stóp Jezusa przez braci. Popatrz na tych, którzy Cię otaczają, są tam też Ci, którzy wstawiają się za Tobą. Umiesz ich zauważyć i podziękować Bogu za nich?
       2. Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Takie pytanie Jezus stawia uczonym w Prawie. Może również stawia je Tobie. To jest pytanie o to, co jest głęboko w Twoim sercu, o czym może nawet nie chcesz wiedzieć. Bóg pyta po to, by móc uzdrowić Twoje serce. Jesteś świadkiem Bożych cudów. Najczęściej tych małych i codziennych, ale może również dane Ci było widzieć potężne działanie Boga. Co pozostało teraz z tego doświadczenia? Czy widzisz te codzienne cuda i dziękujesz za nie Bogu? Porozmawiaj o tym z Jezusem.

Anna Goliszek


Środa, 1 lipca     tekst: Mt 8,28-34

       1. wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów - grób to, zgodnie z przekonaniem Żydów, królestwo śmierci i demonów, człowiek tam przebywający ściągał na siebie rytualną nieczystość i stawał się niewolnikiem złych duchów. Wyobraź sobie scenę spotkania Jezusa - Świętego Boga z tymi opętanymi ludźmi. Na samym początku nie jest to spotkanie tych ludzi z Jezusem, ale spotkanie złych duchów w nich przebywających z Jezusem. Zatrzymaj się przez chwilę na tym obrazie. Popatrz na Jezusa, co robi, co mówi. Zobacz swoje życie i te miejsca, które przypominają grób. Są one "furtką" dawaną przez Ciebie złemu duchowi, by mógł działać w Twoim życiu. Co to jest konkretnie? "Nie rozgrzebuj" tego miejsca sam, ale zaraz zaproś tam Jezusa, poproś, aby Cię uwolnił.
       2. gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic - wyobraź sobie ten moment dzisiejszej sceny. Jezus dokonał cudu, objawił się poganom, pokazał Kim jest. Wyszło całe miasto, by Go zobaczyć. Spróbuj zobaczyć motywacje tych ludzi. Dlaczego oderwali się od swoich codziennych zajęć i wyszli poza miasto? Co ich przyprowadziło do Jezusa? Ciekawość? Strach? Zdumienie? Wiara? Zobaczyli i nie przyjęli Go. Co prawda grzecznie, ale "wyprosili" Jezusa ze swoich granic. Popatrz na swoje życie. Może tyle razy oddawałeś je Jezusowi, ogłaszałeś Go jedynym Panem. Zobacz, co zostało z tych Twoich deklaracji. Jakie dziś jest miejsce Jezusa w Twoim życiu? A może widzisz takie "miasta", w których wolisz nie widzieć Jezusa, nie chcesz, żeby tam przychodził, a tym bardziej działał. Widząc to, co chcesz z tym zrobić? Dalej trwać w swoim lęku i uporze, czy może oddać to Bogu i pozwolić aby to On był Panem.

Anna Goliszek


Wtorek, 30 czerwca     tekst: Rdz 19, 15-29

       1. Wyobraź sobie tę scenę. Zobacz, jak aniołowie, wysłani przez Pana, ratują Lota od zagłady. Spróbuj wczuć się w atmosferę tego fragmentu: pośpiech, klimat ucieczki, może zdenerwowanie, napięcie. Może sam miałeś w życiu takie momenty, kiedy czułeś, że "ktoś" Cię przynagla do zrobienia czegoś, coś, co potem okaże się ratunkiem dla Ciebie. Może miałeś takie sytuacje, kiedy jedna myśl, jeden pomysł, decyzja - uratowały Cię w jakikolwiek sposób. Czy dostrzegasz w swoim życiu momenty, kiedy Bóg w sposób namacalny przychodzi Ci z pomocą?

       2. Lot, pomimo że jest ratowany przez Boga, prosi jeszcze o jedną przysługę - by mógł zamieszkać w małym mieście, do którego on sam chce pójść. Bóg spełnia i tę prośbę. Choć mogłoby się wydawać, że naprawdę prosi o wiele, że ratunek życia jest najważniejszy - on nie boi się prosić. I otrzymuje to, o co prosi. A Ty? Nie boisz się prosić Boga w trudnych sytuacjach życia? Czy prosisz w sposób "uparty, natrętny"?

       3. Zobacz koniec tej historii. Sodoma i Gomora zostają zniszczone i widzi to wszystko Abraham. Jedno zdanie sugeruje, że to właśnie ze względu na Abrahama zostaje uratowany Lot. Czy jesteś świadomy tego, że są ludzie, którzy się za Ciebie modlą, którzy wstawiają się za Tobą szczególnie w trudnych dla Ciebie momentach? A czy Ty sam jesteś wsparciem dla ludzi potrzebujących?

o. Grzegorz Ginter SJ


Poniedziałek, 29 czerwca     św. Piotra i Pawła     tekst: Mt 16, 13-19

       1. Proponuję na dziś ten tekst, ale można wziąć jakikolwiek z dzisiejszych czytań. Ważne by popatrzeć na życie tych dwóch największych apostołów i uczyć się od nich. Najpierw warto spojrzeć na wiarę, jaką mieli. Piotr w tej ewangelii wyznaje Jezusa jako Mesjasza, jako Syna Bożego. Jego wiara nie była jakaś bardzo mocna i Piotr pokazuje to w wielu swoich czynach, wielu decyzjach. Ale to jemu właśnie Bóg objawił to, kim jest Jezus. Nam również Bóg objawia w sercach kim jest Jezus, jaka jest Jego misja i czego chce dokonać w naszym życiu.

       2. Zarówno Piotr jak i Paweł to ludzie słabi i popełniający wiele błędów. Czytamy o tym w ewangeliach i dziejach apostolskich. Paweł jest gorliwy ale najpierw z szkodzeniu Kościołowi, we wtrącaniu do więzienia wyznawców Jezusa a nawet w asystowaniu przy zabijaniu. Piotr jest stale przy Jezusie, ale tak wiele razy pokazuje, że nie zawsze rozumie o co Jezusowi chodzi, tak wiele razy myśli o tym po ludzku, a nie po bożemu. Na nich to właśnie, na dwóch słabych, grzesznych i popełniających błędy ludziach Bóg zbudował swój Kościół. Zaufał im pomimo ich słabości i trudnego charakteru. Zobacz, że Bóg i Tobie też ufa, pomimo Twoich słabości, upadków i oporów, które każdy z nas ma. Oni ostatecznie uznają, że sami z siebie niewiele mogą, ale że wszystko mogą w Tym, który ich umacnia. Opierają się nie na swoich słabościach, ale na mocy Bożej. A Ty, na czym się w życiu opierasz?

o. Grzegorz Ginter SJ


Niedziela, 28 czerwca      XIII zwykła        tekst: Mk 5, 21-43

       1. Dwie sceny, które jednak w jakiś sposób się zazębiają. Kobieta od 12 lat cierpi na upływ krwi, tzn. życie z niej uchodzi powoli, przecieka jej przez palce. Zaufała lekarzom, lecz nic jej to nie pomogło, czuje się jeszcze gorzej. I jest dziewczynka, która żyje zaledwie 12 lata - tyle, ile ta kobieta cierpi. Być może to łączy te dwie kobiety. Jedna i druga tracą życie - jedna powoli (przez upływ krwi), druga bardziej gwałtownie. Popatrz na swoje życie i zobacz te miejsca, w których czujesz, że ucieka z Ciebie życie, przecieka Ci przez palce. Popatrz na to wszystko, z czym sobie nie dajesz rady, co Cię zbyt przygniata w życiu, zobacz te momenty, w których tracisz sens życia...

       2. Obie kobiety zwracają się do Jezusa. W imieniu dziewczynki przychodzi jej ojciec - Jair. Kobieta zaś podchodzi sama i dotyka się płaszcza Jezusa. Zarówno słowa Jaira, jak i tej kobiety świadczą o wierze, którą mają. Ale jeszcze jedna rzecz jest ważna - kontakt z Jezusem. Autor powtarza, że jest taki tłum, że zewsząd ściskają Jezusa. A jednak On wyczuwa, kiedy się Go dotyka cierpiąca kobieta. Można Jezusa ściskać i dotykać, ale podobnie jak ten tłum - bez żadnej intencji, bez wiary, z ciekawości - ot, byle dotknąć się Jezusa. Ta kobieta jednak walczy o swoje życie i w takim duchu dotyka Jezusa. On to wyczuwa i to dotknięcie staje się dla niej uzdrawiające. Moc wychodzi od Jezusa i daje jej nowe życie. Także Jezus, kiedy jest przy dziewczynkę dotyka ją, bierze jej rękę i uzdrawia. Zobacz, jak ważny jest dotyk, jak ważny jest gest. Naszymi gestami, naszymi dotykami również możemy dać komuś życie, dać sens, okazać miłość i życzliwość (które mają również moc uzdrawiającą). Możemy również dotykiem ranić. Może on być szorstki, niecierpliwy, wręcz napastliwy, odpychający, obojętny... Czy Twój dotyk jest wyrazem miłości i szacunku wobec drugiego człowieka? Czy Twoje gesty pomagają innym?

o. Grzegorz Ginter SJ


                                               archiwum