wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie
wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy,
który proponujemy, znajdziesz
tutaj
(modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące
modlitwy i życia duchowego znajdziesz
tutaj.
Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Czwartek, 21 maja tekst:
J 16, 16-20
1.
Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a
ujrzycie Mnie. Fragment ten można rozumieć na dwa sposoby. Jako
zapowiedź tego, że uczniowie po śmierci Jezusa niebawem ujrzą Go znów
żyjącego. Ale także "chwila" może oznaczać niedługie w Bożej
perspektywie przyjście powtórne Jezusa - paruzję. Po raz kolejny staje
przed Tobą pytanie: co czujesz na myśl o stanięciu z Bogiem twarzą w
Twarz? Czy jesteś gotowy na takie spotkanie? Co powoduje, że rodzi się w
Twoim sercu lęk i niepewność? To słowo jest Ci dane nie po to, by Cię
straszyć i dołować, ale byś mógł się przygotować na to Spotkanie i aby
nic nie przesłaniało Ci radości z niego.
2. Wy będziecie się smucić, ale smutek
wasz zamieni się w radość. Jezus, choć nie wprost, zapowiada tu,
swoje zmartwychwstanie. Bo śmierć Jezusa będzie dla Apostołów
czasem smutku i łez. Jednak po chwili doświadczą radości z tego, że "Pan
żyje!". Jezus mówi też o tym, że trud, ból, cierpienie są normalnym
elementem życia człowieka na ziemi. To konsekwencja tego, że grzech
wszedł na świat. To element oczyszczenia i uświecenia. Jak pisze św.
Piotr: radujcie się, choć teraz musicie
doznać
trochę smutku z powodu
różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o
wiele cenniejsza od zniszczalnego złota. (1 P 1,6-7a). Jak Ty
przyjmujesz cierpienie i spowodowany nim skutek? Ze spokojem serca czy
szamoczesz się chcąc uciec? A może tak zapamiętujesz się w cierpieniu,
że nie zauważasz drobnych radości, jakie Bóg daje Ci w życiu? Jednym
owoców działania Ducha Świętego w Tobie jest radość, głęboka i szczera.
Kiedy ostatnio po prostu czymś się ucieszyłeś, tak jak małe dziecko? Co
to było?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 20 maja tekst:
J 16, 12-15
1.
...wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie
możecie. To, czego doświadczyli uczniowie podczas podążania za
Jezusem i to co On im objawił o Ojcu, o Sobie, o Duchu Świętym nie było
wszystkim, co można było o Bogu powiedzieć. Widać tu pedagogię Jezusa,
który nie "zarzucał" uczniów tym, czego nie byliby w stanie przyjąć.
Wiedział, że trzeba im czasu na przemianę serca, trzeba działania Ducha
Świętego w nich. Ważne jest, by umieć tak głosić prawdę o Bogu, aby
została przyjęta przez słuchacza. Przykładem jest mowa św. Pawła na
Areopagu, zawarta w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Dziejów
Apostolskich. I chociaż słuchacze odeszli gdy mówił o zmartwychwstaniu,
to przynajmniej zaczęli go słuchać. Duch Święty jest tym, który
przygotowuje Twoje serce na przyjęcie całej prawdy o Bogu. Bez Jego
łaski nie jesteś też w stanie udźwignąć całej prawdy o sobie. Dlatego
Jezus mówi: "pożyteczne jest dla was moje odejście, bo wtedy poślę Ducha
Świętego, który nie tylko przypomni, ale także pomoże zrozumieć to, co
wam powiedziałem". Czy w sytuacjach wątpliwości w sprawach wiary prosisz
Ducha Świętego, aby Cię pouczył i doprowadził do poznania prawdy? By
oświetlił Twoje ciemności?
2. [Duch Święty] nie będzie mówił od
siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy [od Ojca] To, z czym
przychodzi Duch Święty nie jest jakimś nowym objawieniem. Nie takie jest
Jego zadanie. On w tajemniczy sposób ma przypominać słowa Jezusa. On
aktualizuje Słowo Boga w życiu tego, który słucha. Przypomnij sobie te
sytuacje, kiedy doświadczałeś takiego działania Ducha Świętego. Kiedy
"nagle" przypominało Ci się słowo Boże, które było odpowiedzią na
dręczące Cię w danej chwili pytanie. Kiedy podczas czytania Pisma
Świętego fragment mocno dotykał Twojego serca i rozumiałeś je w nowy
sposób. Podziękuj Duchowi Świętemu za takie działanie w Twoim życiu.
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 19 maja tekst:
J 16, 5-11
1. Ponieważ to wam
powiedziałem, smutek napełnił wam serce - widzimy scenę przed
śmiercią Jezusa. Uczniowie słyszą, że Jezus odchodzi i stają się smutni.
Być może odczuwają już samotność, która może im doskwierać po odejściu
Mistrza i kochanej osoby. Jednak bez tego odejścia nie może przyjść do
nich Duch Święty. To odejście jest koniecznością, gdyż jest
dopełnieniem misji Jezusa. Dopełnieniem jest również przyjście
Ducha, który zostanie dany z krzyża. Odtąd Jezus nie będzie z nimi na
sposób fizyczny, cielesny, lecz będzie mieszkał w nich poprzez
obecność Ducha Św. Czy jesteś tego świadomy? Czy widzisz konieczność
odejścia Jezusa - też po to, byśmy mogli jeszcze bardziej wzrastać i
dojrzewać w Duchu Św.?
2. On zaś gdy przyjdzie,
przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie - Duch
przekona nas o grzechu, ale nie jako oskarżenie (oskarżyciel = szatan),
lecz jako Paraklet (= adwokat, obrońca), tzn. Duch uświadomi każdemu
człowiekowi i światu grzech, który niszczy (i którego człowiek stał się
ofiarą). Przekona również świat o sprawiedliwości, tzn. że tak naprawdę
Jezus zwyciężył, że On ma rację i że to miłość (a nie przemoc) jest tym,
co pokonuje zło. Wreszcie przekona świat o sądzie - to krzyż jest sądem
nad grzechem, ale nie nad grzesznikiem. Jest potępieniem grzechu, lecz
zbawieniem grzesznika. Jak postrzegasz Ducha Św. i Jego rolę w swoim
życiu? Już wkrótce znów będziemy obchodzić uroczystość Zesłania Ducha
Świętego - może warto zacząć modlić się i prosić Go, by to wszystko, co
Jezus obiecał i co zapowiedział - wypełniło się w Twoim życiu.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Poniedziałek, 18 maja tekst:
J 15, 26 - 16, 4a
1. Gdy przyjdzie
Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca
pochodzi, On będzie świadczył o Mnie - nie mówimy o Jezusie sami z
siebie. To Duch mówi w nas i przez nas - On jest pierwszym świadkiem
Jezusa (tym, który świadczy). Pomyśl o Duchu Świętym - kim On dla Ciebie
jest? Uczniowie też będą świadczyć, bo są z Nim od początku (z Jezusem).
Aby więc świadczyć potrzeba być otwartym i wrażliwym na Ducha Świętego,
oraz być od początku z Jezusem. Co oznacza być z Nim od początku?
Przypomnij sobie jakie kryterium obrali uczniowie, by po odejściu
Judasza dobrać do grona Apostołów jeszcze jednego człowieka (Macieja)?
Czy jesteś z Jezusem od początku? Chciałoby się zapytać w tym
kontekście: czy znasz Go "na wylot"?
2. To wam powiedziałem,
abyście się nie załamali w wierze - kiedy przychodzi załamanie w
wierze? Ten tekst nam mówi, że jest to wtedy, kiedy zaczynamy być
świadkami "sami z siebie", jakby bez Ducha Świętego. Także wtedy, kiedy
nie jesteśmy "od początku" z Nim, tzn. kiedy mówimy o Jezusie nie znając
Go tak naprawdę. By mówić o Nim pełną prawdę (tak jak Duch do tego
uzdalnia) musimy razem z Nim doświadczyć nie tylko mocy Jego Słowa,
nauczania, uzdrawiania, ale także Jego opuszczenia, samotności, łez,
bólu, krzyża, śmierci... by wraz z Nim zmartwychwstać. To jest cała
Prawda o Synu Bożym. Kto głosi Jezusa "wyciągając" z Ewangelii tylko to,
co mu wygodne, co pasuje do jego "teorii" - ten nie głosi Jezusa i nie
zna Go (nie jest więc prowadzony przez Ducha). Popatrz na swoje życie i
zobacz te momenty, w których załamuje się Twoja wiara. Co to za momenty?
Z czym są związane? Zobacz również, że wiara, oprócz tego, że jest łaską
Pana, jest zarazem (jednocześnie) współpracą z tą łaską - przyjęcie jej
i rozwijanie.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 17 maja VI Wielkanocna
tekst: 1 J 4, 7-10
1. Każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga - św. Jan wiele pisze o miłości
-zarówno w swojej Ewangelii jak i w swoich listach. To ciekawe, bo to
właśnie Jan jest jednym z tych uczniów, który chciał zesłać ogień z
nieba na Samarytan, którzy nie chcieli przyjąć Jezusa w Jego wędrówce.
Widać, że przeszedł pewną drogę - od chęci niszczenia do miłowania, od
swoiście pojmowanej "gorliwości" do przyjmowania. Dla Niego miłować
oznacza znać Boga, ale warto zapytać siebie, co oznacza słowo "miłować".
Wielu ludzi dzisiaj nadużywa słowa "kochać" (synonim miłowania) i w
sumie mogli by powiedzieć, że "znają Boga". Pomyśl na tej modlitwie -
jak rozumiesz "miłować"? Co to słowo mówi do Ciebie, na jaką
rzeczywistość wskazuje?
2. W tym przejawia się
miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował -
jak wiele razy mówiliśmy sobie lub innym osobom: "uwierz Bogu, zaufaj
Mu, pokochaj...". Ale czy to rzeczywiście ma być pierwsze w naszym
chrześcijańskim życiu? Słowa św. Jana pokazują, że nie - wręcz odwrotnie
- pierwsze to zobaczyć i przyjąć to, że Bóg nas umiłował pierwszy. Nigdy
odwrotnie! Ile w nas jeszcze prób "zasługiwania" sobie na miłość Boga?
Jak bardzo potrafimy przyjąć, że Jezus przyszedł na ten świat, aby nas
zbawić, że sami z siebie nie możemy siebie zbawić - że w Nim, w Jego
przyjściu i wszystkim, co czynił przejawiła się największa miłość Ojca?
Największa, bo aż do wydania własnego Syna za nas!
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|
|