wprowadzenia do codziennej modlitwy


Tutaj zamieszczamy krótkie wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy, który proponujemy, znajdziesz tutaj (modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące modlitwy i życia duchowego znajdziesz tutaj. Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR. Czytania na dany dzień znajdziesz tutaj.


Sobota, 31 stycznia       tekst: Hbr 11, 1-2. 8-19

       1. Wiara jest poręką, jest dowodem. Ciekawe są to stwierdzenia, gdyż w naszym potocznym rozumieniu wiara nie jest czymś zbyt "pewnym". Wierzymy w coś lub kogoś, ale bez sprawdzania. Wierzymy, chociaż nie widzimy. W pochmurny dzień wierzymy, że jest słońce, chociaż go nie widzimy. Abraham również - wychodzi ze swoich rodzinnych stron i idzie - tylko dlatego, że Bóg mu powiedział. Wielu ludzi zapewne powiedziałoby "naiwniak". Miał coś pewnego, miał dom, rodzinę (warto pamiętać, jak to wszystko jest ważne dla ludzi wschodu), a jednak decyduje się wyjść z Ur chaldejskiego - bo Bóg mu obiecał ziemię i potomstwo. Pomyśl o Twojej wierze. Wczytując się w ten tekst pomyśl o tym, do jakiego momentu, do jakiego stopnia jesteś w stanie przyjąć Słowo Boga "na wiarę", a gdzie Twój rozum się zatrzymuje? Do którego miejsca wystarczy Ci Słowo Pana, a gdzie potrzebujesz "dowodów"?

      2. Wiara jest potrzebna by iść w stronę ojczyzny niebieskiej, Królestwa Ojca. Autor listu do Hebrajczyków wskazuje, że w wierze wszyscy nasi poprzednicy pomarli i tego, w co wierzyli, nie ujrzeli na tym świecie. Królestwo jest pośród nas, jednak w pełni spełnia się ono w przyszłym życiu. Bóg jest pośród nas i działa pośród nas, jednak "twarzą w twarz" ujrzymy Go po tamtej stronie. W co tak naprawdę wierzę? Czego się spodziewam? Na co mam nadzieję?

o. Grzegorz Ginter SJ


Piątek, 30 stycznia        tekst: Mk 4, 26-34

       1. "Z królestwem Bożym dzieje się tak..." - Jezus bardzo lubił przypowieści. Są bardzo plastyczne i ukazują rzeczywistość, którą słuchający znają. Królestwo Boże jest jak ziarno, które rośnie w ziemi: w dzień i w nocy, niezależnie, czy ktoś je zauważa, czy nie. Moglibyśmy powiedzieć, że w takim razie nic nie musimy robić, jeśli tylko wierzymy w Boga. Kiedy jednak zestawimy tą przypowieść z poprzednią, o siewcy, to widzimy, że owszem - ziarno rośnie niezależnie od nas, ale my jesteśmy glebą. Ziarno nie będzie rosło, jeśli gleba nie będzie przygotowana, odchwaszczona, bez kamieni. My nie mamy dbać o Królestwo Boże, o ziarno, bo ono rośnie samo - ale rośnie wtedy i tylko wtedy, kiedy wpadnie w ziemię żyzną, przygotowaną. To jest nasze działanie, to nasze przygotowanie, to nasza współpraca z Panem - by przygotowywać nieustannie glebę naszego życia, naszego serca i rozumu na przyjęcie Słowa. Jak to widzisz w swoim życiu? Co robisz, by Królestwo Boże mogło w Tobie wzrastać?

       2. "Jest ono jak ziarnko gorczycy..." - wydaje się ono niepozorne i takie, że nie warto na nie spojrzeć. Może nas ta niepozorność nie zachwyca, nie tylko w naszym życiu duchowym, ale i publicznym. Bo może chcielibyśmy mieć Królestwo Boże z pełną "pompą", które szturmem zdobywa "wyznawców", którego efekty wszyscy mogą widzieć i się "nawracać". A co z szarą codziennością? Czy widzimy jak to niepozorne tam właśnie wzrasta? Czy pociągają nas wielkie sprawy, ale czy nie zaniedbujmy małych? Czy w tych małych rzeczach również dostrzegamy działającego Pana i przychodzące Jego Królestwo?

o. Grzegorz Ginter SJ


Czwartek, 29 stycznia         tekst: Hbr 10,19-25

       1. Pierwsze zdanie czytanego dziś fragmentu Listu do Hebrajczyków nawiązuje do opisu liturgii żydowskiego Dnia Pojednania, kiedy to kapłan wchodził do Miejsca Najświętszego z krwią ofiar. Musiał to robić za każdym razem, aby Boga przebłagać. Ale stało się to tylko pustym rytem. Bóg mówi przez proroka, że obrzydły Mu te ofiary, On chce ludzkiego serca. Ten fragment pokazuje też wartość Krwi Jezusa, która oczyszcza Cię z każdego grzechu. To ze względu na Ciebie z Krzyża popłynęła Krew Baranka. To dzięki Niemu nie musisz się bać Boga. Czy doświadczyłeś wartości Krwi Jezusa Chrystusa? Jakie ona ma dla Ciebie znaczenie?
       2. Autor biblijny mówi dziś też o tym, by troszczyć się o siebie nawzajem. Nie chodzi tylko o wsparcie materialne, ale też o to duchowe. Co robisz, aby ci, którzy są dla Ciebie ważni byli blisko Boga? Zgoda, Ty ich nie zmusisz do wiary, ale czy przypadkiem nie jesteś współodpowiedzialny za to, że ją utracili albo nigdy nie mieli? Troszczyć się o siebie nawzajem, zachęcać do dobrych czynów, to jest zadanie dla Ciebie. Czy w Twojej relacji do Boga nie zgubiłeś gdzieś relacji do braci? Stań szczerze wobec Boga i porozmawiaj o tym, co Cie dotyka podczas dzisiejszej modlitwy.

Anna Goliszek


Środa, 28 stycznia         tekst: Mk 4,1-20

       1. Dzisiejsza Ewangelia mówi o słuchaniu i słyszeniu. Nie byle czego. Jest mowa o słuchaniu Bożego Słowa. Jezus opowiada bardzo obrazową przypowieść o ziarnie i siewcy. Może wiele razy czytałeś ten fragment i brałeś go na modlitwę. Ale Słowo Boże jest żywe i skuteczne tu i teraz. Zatem wejdź z wiarą w modlitwę i otwórz serce na Boże działanie. Na początku wyobraź sobie rolnika, który idzie na swoje pole. Jest wiosna, w powietrzu unosi się zapach świeżej zieleni. Przyszedł czas zasiewu. Zatrzymaj się dłużej nad kontemplowaniem tego obrazu. Zobacz jak wiele czynników musi równocześnie wystąpić, żeby ziarno wydało plon obfity.

       2. Siewca wyszedł siać. Ale wpierw musiał przygotować glebę pod zasiew. Zobacz jego trud uprawy, zwalczania chwastów, użyźniania roli. Popatrz na ziarno, które przygotował pod zasiew. Weź w dłonie jego garść, poczuj jak przesypuje się przez Twoje palce. Poczuj jego zapach. Zostaje ono wrzucone w glebę. Po kilku dniach zaczyna kiełkować, wschodzić i rosnąć. Zobacz wzrost zboża. Zobacz też, co stało się z tymi ziarnami, które wpadły gdzieś w przydrożne krzaki, czy wręcz na drogę. Zostały zagłuszone, uschły, zostały wydziobane zanim wykiełkowały.

       3. Siewcą jest Bóg, ziarnem Słowo Boże, a glebą – Twoje serce. Zobacz jak Bóg trudzi się, by przygotować Twoje serce na przyjęcie Jego Słowa. Zobacz to Jego pochylanie się nad Tobą, nad Twoją niemocą, nędzą. Popatrz na Jego cierpliwość, by czynić to wciąż i wciąż. Zauważ hojność w wypowiadaniu Słowa skierowanego do Ciebie. Zobacz te momenty, w których Bóg zapraszał Cię do współpracy ze sobą. Bo przemiana Twojego serca nie dzieje się automatycznie. Potrzeba Twojej zgody i współpracy z Bożą łaską. Twojego wysiłku. Jak to wygląda w Twoim życiu? Czy zauważasz te momenty, kiedy jesteś zaproszony, by współpracować z Bogiem? W jaki sposób odpowiadasz? Czy w ogóle odpowiadasz? Porozmawiaj szczerze o tym, co widzisz w Twoim życiu, a co dotyczy współpracy z Bożą łaską.

Anna Goliszek


Wtorek, 27 stycznia         tekst: Hbr 10,1-10

       1. Prawo nie może udoskonalić tych, którzy się zbliżają, to znaczy składających coroczne ofiary. Żaden ludzki czyn nie ma mocy uwalniania od grzechu. Autor listu do Hebrajczyków opisuje może nie samo Prawo starotestamentalne, ale to, jaką pustą postawę można wobec niego zająć. Niestety, nasze podejście do różnych spraw związanych z wiarą, może całkowicie wypaczyć ich ducha. Jeśli tylko składamy „ofiary” z różnych pobożnych czynów, a nasze serca się nie nawracają, nie wypełniają tego, co najważniejsze, czyli miłości – wypaczany jest sens tych czynów. Zastanów się jak podchodzisz do swojej modlitwy, do Mszy Świętej, innych sakramentów?

       2. Tekst, który jest bazą dzisiejszej modlitwy, pisany był na przełomie dziejów – niedoskonałe ofiary Starego Przymierza zostały wypełnione i tym samym anulowane przez doskonałą i jedyną ofiarę Jezusa Chrystusa. Jego ofiara zmazała nasze grzechy, wyrównała długi, jakie zaciągnęliśmy źle postępując. Co więcej, jesteśmy uświęcani przez ofiarę z ciała Jezusa Chrystusa, raz na zawsze, na mocy woli Ojca. Jezus raz na zawsze nas odkupił, natomiast my możemy włączać się w Jego ofiarę – jednak upewniając się, że wypełniamy w ten sposób miłość do ludzi i Boga. Czy tekst, którym się modlisz, budzi w Tobie jakieś myśli, albo może rzuca światło na Twoje życie?

Natalia Żelasko


Poniedziałek, 26 stycznia         tekst: 2 Tm 1,1-8

       1. "przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży (dar Boga), który jest w tobie..." - każdy z nas jest obdarzony łaskami od Boga, począwszy od łaski wiary. Ale ta i wszystkie inne łaski mogą zostać zakopane, zaprzepaszczone, jeśli nie rozpalamy ich w sobie. Pokazuje to bardzo, jak Bóg, dając łaskę, zaprasza i wzywa do współpracy - sama łaska niczego za nas nie zrobi. To my mamy rozpalić charyzmat, to my mamy podjąć to wezwanie Boże, to my mamy pogłębiać naszą wiarę i życie nią, naszą znajomość Pisma, pogłębiać relację z Jezusem. To od nas zależy, czy otrzymana łaska przyniesie owoce w nas, czy przemieni nasze życie.

       2. "Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni (dosł. trwożliwości), ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia (dosł. przywodzenia do rozsądku)." - Bóg jest miłością i daje miłość, więc każda Jego łaska, każdy dar jest wyrazem Jego miłości. Miłość jest mocna i odważna - lęk nie ma nic wspólnego z miłością. Pisał o tym również św. Jan, że "kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości". Bóg daje nam więc moc, miłość i rozsądek. Ale - wracając do pierwszego punktu - czy potrafię te główne Boże dary rozpalać w sobie?

       3. "weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii " - te podstawowe dary Boże, o których wyżej wspomnieliśmy, pomagają w znoszeniu trudów i przeciwności dla Ewangelii. Tekst grecki mówi wręcz o "wycierpieniu zła razem z dobrą nowiną". Dobra Nowina jest taka, że Bóg nas kocha i z tej miłości przychodzi nas zbawić (a nie potępić). Ale życie przynosi nam także zło, krzywdę cierpienie, trudności (jako skutek grzechu, jako coś niezamierzonego przez Boga). Często jednak, z powodu tego, co nas w życiu spotyka, nie uważamy dobrej nowiny za "dobrą", zamykamy się na nią, bo nie chcemy zła, nie chcemy cierpienia i trudów. Jednak św. Paweł mówi wyraźnie: wycierp to zło, dasz radę, bo Bóg daje Ci ducha mocy, ducha miłości i rozsądku - On Cię będzie w tym prowadził. Nie bój się rozpalić w sobie daru, który Bóg Ci ofiarował. Jak postrzegasz w tej perspektywie Twoje życie? Czego w nim więcej: odwagi czy lęku? miłości? rozsądku? Jak to się wszystko przejawia w Twoim życiu?

o. Grzegorz Ginter SJ


Niedziela, 25 stycznia   III zwykła (Nawrócenie Św. Pawła)   tekst: Mk 1, 14-20

       1. Jezus kontynuuje dzieło Jana Chrzciciela, kiedy ten zostaje uwięziony. Idzie i głosi nawrócenie i wzywa do wiary w Ewangelię. W pierwszym czytaniu (Jon 3, 1-5. 10) również słyszymy o nawróceniu miasta Niniwy. Czym jest wezwanie do nawrócenia? Bóg zna nas i widzi nasze czyny, nasze porywy serca, widzi nasze zagubienie, słabości i upadki - widzi nasz grzech. Boli Go to, gdyż stworzył nas do miłości, podczas kiedy my miłość opluwamy, by iść swoją drogą. Ale boli Go to również dlatego, że grzech rodzi śmierć - i to śmierć wieczną. A Bóg nie chce śmierci grzesznika. Wzywa więc do nawrócenia, wzywa do przemiany serca, zmiany myślenia i czynów. Czy słyszę to wezwanie, które jest do mnie kierowane codziennie? Czy patrząc na moje życie, na codzienne myśli, słowa, czyny - reflektuję nad tym i pragnę ciągłej przemiany, ulepszania swojego życia poprzez odrzucanie zła i pójście za dobrem?

       2. Bóg wzywa nas do nawrócenia. To od nas zależy, czy na to wezwanie odpowiemy i jak odpowiemy. Czasem jest w nas taka postawa, że kiedy spotyka nas coś złego, coś przykrego, trudnego - to z jednej strony odczuwamy lęk, bo może to "kara za grzechy", z drugiej buntujemy się przeciwko Bogu, że to na nas "zesłał", że nie zapobiegł czemuś złemu. Jak rzadko jednak przychodzi nam myśl, że to, co złego nas spotyka nie jest "karą za grzechy", lecz konsekwencją zła, które jest na świecie, a więc też zła, które my czynimy. A zarazem jak rzadko w takich momentach - zamiast buntu i obrażania się na Boga, przychodzą nam myśli o nawróceniu, o przemianie życia, o znoszeniu tego zła i krzywdy, tak jak Jezus na krzyżu zniósł i zgładził grzech świata. Bo tu właśnie zaczyna się chrześcijaństwo - kiedy stajemy się coraz bardziej podobni do Chrystusa. Pomyśl o tym, pomyśl jak to jest w Twoim życiu... co chcesz Bogu powiedzieć na temat Twojej postawy?

o. Grzegorz Ginter SJ


                                               archiwum