wprowadzenia do
codziennej modlitwy
|
|
Tutaj zamieszczamy krótkie
wprowadzenia do codziennej modlitwy. Sposób modlitwy,
który proponujemy, znajdziesz
tutaj
(modlitwę można skrócić lub dostosować do własnych możliwości), natomiast uwagi dotyczące
modlitwy i życia duchowego znajdziesz
tutaj.
Wprowadzenia są redagowane przez ekipę e-DR.
Czytania na dany dzień znajdziesz
tutaj.
|
|
Sobota, 17 stycznia tekst:
Hbr 4, 12-16
1. "Żywe jest słowo Boże,
skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny..." - Sowo Boże ma
moc odkryć to, co w nas zakryte, pokazać nasze ukryte motywacje i
pragnienia. Wszystko jednak zależy od tego, czy naprawdę szukamy prawdy
w naszym życiu, czy chcemy być przed Bogiem otwarci i przejrzyści, czy
chcemy być przez Niego prowadzeni, czy otwieramy przed Nim drzwi, które
mamy czasem pozamykane przed Nim w naszym sercu, naszym życiu. My dobrze
wiemy jaką moc ma Słowo. Kto choć raz doświadczył Jego mocy, doświadczył
tego, że ukazało mu prawdę o nim - wie, że to Słowo nie zawsze jest
łatwe. I czasem się zdarza, że uciekamy przed Nim, przed modlitwą, przed
zagłębieniem się w Słowie (i zarazem w naszym życiu, do którego Słowo
odnosi), uciekamy od pogłębionego rachunku sumienia, itp. - bo boimy się
tego, że Słowo Pana nas osądzi, pokaże nasze słabości, grzechy, upadki,
nasze nieczyste motywacje i ukryte pragnienia, których może się
wstydzimy przed samymi sobą. Spróbuj porozważać chwilę o tym właśnie,
spróbuj zobaczyć te ciemniejsze miejsca, których boisz się wystawić na
światło Bożego Słowa. On ma moc - jak miecz obosieczny - rozdzielać w
nas to co dobre, od tego co złe, ma moc nas nawrócić, choć tak często
odbywa się to w bólu poznawania siebie i w bólu przyznawania (głównie
przed sobą samymi), że nie jesteśmy tak doskonali, jak myślimy.
2. Tym Słowem, które ma taką
moc jest sam Jezus Chrystus - Arcykapłan. Mamy nie załamywać się naszymi
słabościami i grzechami, mamy nie tracić ducha lecz wytrwać w wierze.
Mamy to czynić, bo to Słowo - Jezus Chrystus, choć ma moc osądzić
pragnienia i myśli naszych serc, to jednak przede wszystkim jest
współczujący i przebaczający. Mamy więc porzucić wszelki lęk i obawy i
ufnie do Niego przychodzić z tym wszystkim, co Słowo nam objawia o nas
samych, co nam pokazuje. Jezus wszak, jak mówi autor listu do
Hebrajczyków, przeszedł przez wszystko oprócz grzechu, a więc zna nas,
zna naszą kondycje i rozumie nas. Uwierz w Słowo, zawierz siebie
Jezusowi, nie bój się prawdy o sobie - w Nim znajdziesz współczucie i
odpuszczenie grzechów.
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Piątek, 16 stycznia tekst:
Mk 2, 1-12
1. Przyjrzyj się najpierw
dobrze tej scenie. Zobacz co robi Jezus, gdzie się znajduje. Skąd tyle
ludzi za Nim ciągnie? Co chcą poznać, albo co się dowiedzieć, lub czego
doświadczyć? Spróbuj wyczytać to w tekście. Zobacz również tych
czterech, którzy niosą paralityka. Może to ich przyjaciel? Może sąsiad?
A może zupełnie obcy człowiek? Zobacz siebie w tej scenie. Przyjrzyj się
dobrze i wsłuchaj w sercu w to, co czyni i co mówi Jezus.
2. Zdaj sobie sprawę z tego, po
raz kolejny zresztą, że tłumy przychodzą do Niego i Jezus zaczyna naukę.
Nie zaczyna od uzdrowień, od spektakularnych akcji, nie próbuje
sztuczkami "kupić" tłumu. Tłum sam do Niego przychodzi i Go słucha.
Czego my oczekujemy od Boga kiedy do Niego przychodzimy? Czy
rzeczywiście chcemy najpierw Go słuchać? Czy też oczekujemy na
spektakularną interwencję w naszym życiu i reszta nas nie obchodzi?
Słuchać Boga oznacza nie - dowiedzieć się czegoś nowego, jak z gazety
czy TV, ale to znaczy wcielić w życie naukę, przyjąć usłyszane słowo i
żyć nim. Jaką mam dyspozycję słuchania Słowa?
3. Po co przynieśli paralityka
do Jezusa? Pewnie liczyli na cud uzdrowienia i nic więcej. Ale Jezus w
tym wypadku, jak i wielu innych nie ogranicza się do tego, ani od tego
nie zaczyna. Najpierw okazuje temu człowiekowi miłosierdzie - mówi mu o
odpuszczaniu grzechów. My też czasem oczekujemy cudu od Boga, ale
zapominamy o tym, by podejmować nieustannie wysiłek nawracania się,
przemiany serca. Zdarza się nierzadko, że z kamiennym sercem
nieprzebaczenia, z sercem ociężałym wskutek grzechów oczekujemy wielkich
dzieło Boga. One się dzieją, ale nasze serce w takim stanie nie jest w
stanie tego dojrzeć, a co za tym idzie - uwierzyć. O co Ty sam dbasz w
swoim życiu - bardziej o cuda czy o nawrócenie serca?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Czwartek, 15 stycznia tekst:
Hbr 3,7-14
1. Przypomnij sobie historię
wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu, ich pobyt na pustyni. Możesz sięgnąć
do Księgi Wyjścia. Doświadczyli wielkich dzieł Boga, a pomimo tego
ulepili sobie bożka. Widzieli troskę Boga o nich, a mówili: lepiej nam
było w Egipcie. Ich serca stały się zamknięte na Boże działanie, na
posłuszeństwo Bożym poleceniom. Bóg do nich mówił, a oni jakby nie
słyszeli... W dzisiejszym fragmencie autor Listu do Hebrajczyków daje
jasne polecenie: Słuchajcie Ducha Świętego i postępujcie za Jego
wezwaniem. Popatrz jeszcze raz na to, jak słuchasz Boga w swoim życiu?
Czy potrafisz usłyszeć to, jak chce Cię poprowadzić Duch Święty? Jeśli
nie, czy widzisz, co jest tego przyczyną? Co z tym robisz?
2. Dzisiejsze Słowo zachęca także do troski
o wiarę swoją i bliźniego. Jesteś wezwany do tego, by dbać nie tylko o
swoją wiarę, ale także masz budować wiarę tego, który jest obok Ciebie.
Każdego dnia... Jak to robić? Św. Paweł pisze: "Unikajcie wszystkiego,
co ma choćby pozór zła" /1 Tes 5,22/, co oznacza podejmowanie
nieustannej refleksji nad tym, gdzie jestem. W jedności z Bogiem, czy
pozwoliłem, by "oszustwo grzechu" zatwardziło moje serce. Nie usłyszysz
Ducha Świętego, jeśli trwasz w grzechu. Co mówi Ci dziś Twoje serce w
tej kwestii? Do czego czujesz się zaproszony? Co z tym robisz?
Anna Goliszek
|
|
Środa, 14 stycznia tekst:
Mk 1,29-39
1. W czytanym wczoraj
fragmencie Ewangelii widziałeś Jezusa, który naucza jak ten, który ma
władzę. Treść nauczania może była taka sama jak uczonych w Piśmie, ale
Jego słowa brzmiały w zupełni inny sposób, docierały do serc i
zaskakiwały słuchaczy. Uwolnił opętanego, a wieść o Nim rozeszła się po
całej krainie. Dziś czytasz o tym, jak Jezus przychodzi do domu Piotra i
Andrzeja. Zobacz jakie to jest spotkanie? Jak na obecność Jezusa reaguje
ich rodzina? Może czynią Mu wyrzuty, że „zabrał” im jedynych żywicieli?
Może mają do Niego o to pretensje. A Jezus przychodzi i najpierw
dokonuje cudu uzdrowienia. Nie pyta, czy mają wiarę. Po prostu działa.
Może w Twojej rodzinie była taka sytuacja, że Bóg powołał kogoś do
swojej służby. Ta osoba poszła za tym wezwaniem nie zważając na Twoje
protesty, na tłumaczenie, że to nie ma sensu, że jest potrzebna w domu.
Może masz o to pretensje do Boga. Nie umiesz się z tym pogodzić. Jezus
wchodzi do Twego domu. Co robisz? Czy pozwolisz Mu uzdrowić Twoje serce?
2. Gdy nastał wieczór całe miasto
zgromadziło się u drzwi Piotra. Patrz na ten tłum. Przyglądaj się
osobom. Popatrz na Jezusa. Zobacz jak uzdrawia wszystkich, którzy do
Niego przychodzą. Pora nie jest przypadkowa – wieczór symbolizuje
sytuację duchową człowieka, który już niewiele widzi, nie potrafi
znaleźć sensu tego, co go spotyka. Chodzi po omacku i potrzebuje
światła. Wołać o Jego łaskę i ufać, że choć nie widać efektów, modlitwa
została usłyszana i wysłuchana. Pozostaje tylko czekać, aż Bóg zacznie
działać. Popatrz na swoje życie, szczególnie na te momenty, kiedy
„nastawał wieczór”. Zobacz te sytuacje, gdy w Twoim życiu była ciemność,
nie widziałeś sensu tego, co robisz, tego, co się dzieje. Czy się wtedy
modliłeś? Jak się wtedy modliłeś? Co zrobił wtedy Bóg? A może ten obraz
opisuje Twoje TERAZ. Co rodzi się w Twoim sercu na myśl o tym, że w to
wszystko wchodzi Jezus i chce działać?
Anna Goliszek
|
|
Wtorek, 13 stycznia tekst: Hbr
2,
5-12
1. Autor Listu do Hebrajczyków
w podanym fragmencie swojego tekstu zastanawia się nad fragmentem Psalmu
Ósmego. Wskazuje, że przyszły świat – podobnie jak obecny – został
poddany władzy człowieka, a nie aniołów. My zaś nawet w przyszłym życiu
będziemy ludźmi – z tym, że doskonałymi – a nie bezcielesnymi aniołami.
Pomyśl sobie, jakie masz wyobrażenia o tym przyszłym świecie? Jakie to
miejsce? Spróbuj zobaczyć siebie w wiecznym życiu, po dopełnieniu się
czasu. Czy cieszysz się, że tam jesteś? Postaraj się chłonąć pokój i
radość, jakie tam będą panowały. Czy podoba Ci się to miejsce? Czy masz
pragnienie żeby rzeczywiście tam się znaleźć?
2. Kiedy Bóg stworzył świat,
poddał go władzy człowieka (por. np. Rdz 1,28). Naturę człowieka przyjął
i wypełnił Syn Boży, dlatego On jest władcą całego stworzenia. A jednak
Jego panowanie nie zabiera naszej wolności i odpowiedzialności – nadal
możemy przyjąć Jezusa do swojego życia, albo Go odrzucić. Możemy
postępować zgodnie z Jego Duchem, albo niezależnie, czy też wbrew Niemu.
Jeśli zgadzamy się z Panem Jezusem, to poprzez nasze ręce i czyny On
króluje. Pomyśl, czy częściej wcielasz Jego wolę, czy wręcz przeciwnie?
A jakie są Twoje pragnienia? Czy pragniesz i starasz się urzeczywistniać
królestwo Boże? Powierzaj Bogu to, co odkrywasz na tej modlitwie.
3. Wszystko zostało już poddane
władzy Jezusa. Czy nie jest to pokrzepiająca myśl? On zwyciężył zło,
śmierć i wszystkie ułomności naszej natury, spowodowane przez grzech.
Tak rzeczywiście jest, chociaż – jak mówi autor Listu do Hebrajczyków –
jeszcze tego nie widzimy. Ale widzimy Jezusa – naszego Brata,
Przewodnika do Nieba – który ogołocił się z Boskości, wziął na siebie
naturę ludzką, tak bardzo poranioną, i uleczył ją przeszedłszy przez
mękę i śmierć ku zmartwychwstaniu. To jest dla nas mocnym znakiem
przyszłej rzeczywistości. pomyśl, co bardziej dostrzegasz w swoim życiu:
dające życie zwycięstwo Jezusa, czy też ciemne strony świata? Czy Jezus
jako Twój Brat pojawia się w Twojej modlitwie i codzienności? Zastanów
się, co oznacza dla Ciebie to, że On nazywa Cię bratem czy siostrą,
przyjacielem?
Natalia Żelasko
|
|
Poniedziałek, 12 stycznia I tydzień
zwykły tekst: Hbr 1,
1-6
1. "Wielokrotnie i na różne
sposoby..." - Bóg przemawia do nas na różne sposoby i ima się
wszystkiego, co może w jakikolwiek sposób powiedzieć nam o Jego szalonej
miłości do nas. Mówi przez innych ludzi, mówi w wydarzeniach (które się
dzieją, a których On nie stwarza), mówi bezpośrednio w naszym sercu.
Lecz w sposób najpełniejszy przemówił do nas przez Syna - Jezusa
Chrystusa. Jeśli więc ktoś chce poznać szaloną miłość Ojca musi poznawać
nieustannie Jezusa. Jak Go poznajesz w codzienności? Ile wysiłku w to
wkładasz? Gdzie jest normalne Twoje serce?
2. Jezus jest odblaskiem chwały
Bożej i odbiciem istoty Boga, tzn. że w Nim możemy zobaczyć kim jest
Bóg. Być może zdarza nam się często wołać do Boga i błagać Go, by nam
się objawił, pokazał - czy mamy świadomość, że wzywając Jezusa spotykamy
się z samym Bogiem? "Kto mnie widzi, widzi także Ojca" - powiedział
Jezus i to właśnie wyraża autor listu do Hebrajczyków. To Jezus - sam
będąc Słowem Ojca - podtrzymuje słowem swojej potęgi wszystko, a jest to
potęga miłości. Również w Nim i przez Niego dokonało się i dokonuje
nieustannie nasze oczyszczenie z grzechów. Poznawanie Go i życie Jezusem
na codzień sprawia więc nie tylko to, że możemy przez Niego poznać Boga
i się z Nim spotkać, ale również oczyścić nasze serce z grzechów.
Uświadom to sobie i pytaj siebie jak często korzystasz z tej wielkiej
możliwości.
3. W ostatnich słowach autor
pokazuje, że Jezus jest ponad wszystkim. Jest wyższy od aniołów i jest
nazwany Synem Bożym. Jeżeli dostęp do Ojca mamy przez Niego tzn. że nie
ma innego Pośrednika. Nie mogą nimi być nawet aniołowie - to sam Jezus
jako Bóg Wcielony ma dostęp do nas i do Ojca, a więc łączy nas z Ojcem.
Przez to również i my możemy siebie nazywać dziećmi Bożymi. Spróbuj
popatrzeć na siebie jako na dziecko Boże. Jak zachowuje się dziecko
Boże, co mówi, co czyni, kim jest?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
Niedziela, 11 stycznia Święto
Chrztu Pańskiego tekst:
Mk 1, 6b-11
1. We wczorajszym tekście Jezus
odnosi do siebie słowa z proroka Izajasza, które mówią o namaszczeniu Go
Duchem Boga. Dziś, w święto chrztu Jezusa kontemplujemy scenę, w której
Jezus otrzymuje tą moc z Nieba. Przyjrzyj się tej scenie dobrze. Zobacz
Jezusa, który wchodzi do wody, choć nie ma grzechu. Jego chrzest jest
momentem, w którym z jednej strony identyfikuje się z nami -
grzesznikami, z drugiej strony objawia się moc Boga. To także objawienie
się Trójcy Świętej - jest Syn, który otrzymuje moc Ducha i głos Ojca,
który potwierdza Go jako Syna. Wpatruj się w tą scenę, kontempluj
Jezusa.
2. My również - tak jak Jezus,
otrzymaliśmy tę samą moc podczas chrztu i bierzmowania. Ojciec
potwierdził nas jako swoje dzieci, kiedy szafarz wypowiedział nad nami
słowa: ja Ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. W tym
momencie byliśmy złączeni z Jezusem w Jego chrzcie, a wraz z Nim z Ojcem
i Duchem. Ale złączeni jesteśmy do dzisiaj - czy masz tego świadomość?
Czy starasz się na codzień żyć łaską chrztu tzn. żyć rzeczywiście jak
Dziecko Ojca?
3. Żyć łaską chrztu to
upodabniać się coraz bardziej do Jezusa. Wsłuchajmy się dobrze w
pozostałe czytania dzisiejszej liturgii mszalnej. Są tam słowa, które
pokazują kim jest Jezus, do czego został powołany, jaką ma misję. Bo my
również jesteśmy do tej misji powołani jako chrześcijanie. Mamy iść i
głosić dobrą nowinę, uzdrawiać (nasze słowa, gesty, czyny mają nieść
uzdrowienie), pocieszać - mamy iść w mocy Ducha Świętego, który w nas i
przez nas pragnie odnawiać oblicze ziemi. Czy jesteś świadomy swojej
misji, swojego zadania jako chrześcijanin? Czy od czasu do czasu udaje
Ci się znaleźć czas na refleksję nad tym oraz by podejmować ważne
decyzje z tym związane?
o. Grzegorz Ginter SJ
|
|
|
|