1.
Zobacz najpierw, kim jest Zacheusz. To człowiek posiadający wysoką
pozycję ze względu na wykonywaną pracę. Jest zwierzchnikiem celników, ma
dużo pieniędzy, więc teoretycznie niczego mu nie brakuje. Ale jest
niskiego wzrostu, dosłownie "mało wart". Kimś, na kogo nie warto nawet
spojrzeć. Jako celnik nie lubiany przez swoich, odrzucany, pogardzany...
Z jednej strony to on patrzy na innych "z góry", traktuje ich chłodno i
służbowo, ma nad nimi pewną władzę, często ją wykorzystując, by się
dorobić na pobieraniu zawyżonych podatków, z drugiej jednak strony w
swoim sercu może czuć się kimś gorszym, jakby na marginesie społecznym,
nie lubiany, bez prawdziwych przyjaciół, trochę bez sensu...
Popatrz na swoje życie i na to, co ma ci do powiedzenia Zacheusz. Może
jest trochę podobnie jak z nim? Na zewnątrz to ty jesteś górą, panujesz
zawsze nad sytuacją, ludzi traktujesz z rezerwą, może nawet masz nad
nimi jakąś władzę, są w twoim ręku, ale w gruncie rzeczy, gdzieś w
środku czujesz pustkę, niespełnienie, pragnienie czegoś więcej, może
nawet czujesz się mało wart, niekochany, odrzucany... przyjrzyj się
twoim uczuciom teraz.
2. Ale
oto przechodzi Jezus. W Zacheuszu budzą się pragnienia... musiał już
słyszeć o Jezusie. Chce koniecznie zobaczyć Jezusa, ale tłum mu mówi:
"nie jesteś tego wart, nic nie znaczysz, nie należy ci się widzieć
Mistrza, popatrz na siebie, kim jesteś a Kim jest On - lepiej się nie
wychylaj"... Po takich słowach chyba każdy z nas dałby sobie spokój. Ale
co robi ten mały człowiek? Jakaż w nim determinacja! Wchodzi na drzewo -
jego pragnienia są większe niż głos tłumu, niż społeczne naciski. Jego
stan doprowadził go do postawienia wszystkiego na jedną kartę. Nie boi
się ośmieszenia, wzgardy, poniżenia.
Co czyni Jezus? Natychmiast odpowiada na te pragnienia. Nie pyta
Zacheusza, czy mógłby przyjść do jego domu, ale każe mu schodzić, bo On
musi się u niego zatrzymać! Przynagla go, pośpiesza... miłość chce jak
najszybciej zamieszkać pod Jego dachem.
Znów... popatrz na siebie, na swoje pragnienia, na twoje uczucia. Czy
widzisz jakieś podobieństwo twojego życia z jego życiem? Stań z tym
wszystkim przed Panem.
3.
Coś, o czym nawet nie marzył, stało się udziałem Zacheusza. Miłość
zagościła w jego domu, przyszło zbawienie. Już dłużej nie chce się jej
opierać, ma dość pustki, niespełnionych pragnień, ciągłych poszukiwań...
Jego odpowiedź jest jasna i stanowcza: "oddaję połowę majątku
ubogim...". Jakby zdawał się mówić: "połowę tego, czego się w życiu
dorobiłem, połowę siebie daję innym ludziom". Wychodzi z zaklętego kręgu
egoistycznych, zamkniętych w sobie pragnień po to, by służyć innym.
Zaczyna budować inne relacje z ludźmi, bardziej otwarte, szczere,
szukające dobra innych...
Czy masz pragnienia podobne jak Zacheusz? Czy czujesz się tak
zdeterminowany jak on? Czy jesteś w stanie zrobić coś, może
ośmieszającego w oczach innych, by zobaczyć Jezusa, by się z Nim
spotkać? Czy chcesz zaprosić Jezusa do swego domu, nie tylko po to, by
był gościem, ale by twoje życie stało się inne, przemienione? Czy chcesz
przemiany w swoim życiu?
Proś
na koniec Jezusa o odwagę w przyjmowaniu Go, w otwieraniu się na
Niego...
|
|